Urodziny byłego mojej dziewczy

Jak w tytule. Dziewczyna, z którą jestem pół roku (mamy 22 lata) chce żebym poszedł z nia na urodziny jej byłego chłopaka. Oni byli ze soba z 1,5 roku, teraz utrzymują dobre kontakty. Zapewnia mnie, że między nimi nic nie ma już. Ja jej wierzę, problem jest gdzie indziej, nie mam ochoty tam iść, nie chce po prostu oglądać kolesia z którym spała moja dziewczyna. Jak mówię żeby poszła sama to się denerwuje i twierdzi, że chce tam iść ze mną, pomimo tego że będą tam jej znajomi. Zabraniac jej nie bedę, bo jej ufam. Zacisnąc zęby i iść czy postawić na swoim? Czy to normalne, że ja tam nie chce iść, czy przesadzam?

Ona nadal go kocha, a chce zabrać cie ze sobą, by pokazać mu ze ułożyła sobie życie i zeby wzbudzić w nim zazdrość.

Ja bym poszedł, ale tylko po to zeby mu ostro n******.

dziwne, ze sie tak uparla, powinna uszanowac twoja decyzje i postawic sie w twojej sytuacji, to nie jest na pewno dla ciebie komfortowe ani fajne. jak dla mnie powinienes postawic na swoim, ale w delikatny sposob jej o tym powiedziec, ze to dla ciebie nie latwe. zachowuje sie troche egoistycznie, moze chce cos tym osiagnac? nie wiem, wzbudzic zazdrosc w bylym? badz twardy i nie daj sie w to wkrecic, pozdrawiam :)

Ale za co mu nap? Nie spali ze soba, jak juz była ze mna.

Dziewczyna jest normalna, to Ty masz jakiś problem. Pozostali znajomymi, to chyba dobrze. Ma zerwać znajomość bo Ty nie potrafisz się zachować jak dorosły czlowiek? Troszkę niepoważne to Twoje zachowanie.

Przesadzasz, choć w Twoim wieku to normalne. Dorośli ludzie potrafią się odpowiednio zachować. Ludzie się rozstają, ale to nie znaczy, że mają przestać utrzymywać kontakty, cywilizowani ludzie.

gosc z 20.53 - a kto tu mowi, ze on jej czegos zabrania albo kaze zerwac znajomosc? daj na wstrzymanie, albo przeczytaj problem od poczatku i sie zastanow

Ja też bym nie chciała iść. Watpie żeby taka impreza należala do przyjemnych, a nie mialabym ochoty robić dobrej miny do zlej gry i udawać, ze świetnie się bawie. Autor ma negatywne nastawienie do tego i raczej się to nie zmieni bo "tak powinno".

Dzięki za rady. Ja jej niczego nie zabraniam, mówie że może iść sama. Ona na to, że beze mnie i tak nie pójdzie, a to co ja robię to coś w rodzaju szantażu żeby ona nie szła. Ale tak nie jest. Będę stanowczy i odmówię