Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolezanka chce abym była swiadkiem na rozprawie

Polecane posty

Gość gość

Mam koleżanke jeszcze z czasów podstawówki. Trzymałysmy sie kiedyś całą paczką razem. Ona mając 19 lat wyszła za mąż, mieli taka planowana wpadkę aby jej rodzice pozwolili jej wziąć ślub z jej prawie byłym juz mężem. My go nigdy nie lubiłyśmy bo nie dosyć że maminsynek to jeszcze gburowaty uważający że miejsce kobiety jest w domu, a facet to pan i władca. Jeszcze na początku sie odwiedzałyśmy i współczułam jej bo mieszkała z teściami a oni źle ja traktowali. Później nasze kontakty sie rozluźniły z jej winy. To nie miała czasu, to jak sie na ulicy spotykałyśmy to nie miał nawet czasu zamienić 2 słów. Az w końcu nie miałyśmy kontaktu 2 lata. Teraz nagle sie do mnie odezwała i chce abym była świadkiem na sprawie o przyznanie praw rodzicielskich, że była dobrą matką itp. Ja akurat uważam, że zbyt dobra matką nie była ale chodzi tez o to, że tyle czasu miała mnie w d***e a teraz ja mam być swiadkiem? i jeszcze z tekstem do mnie " Małgosiu znamy się w końcu tyle lat, musimy się trzymac razem"....razem? hmmm chyba jej odmówie, ale w sumie sama nie wiem co robic. Co wy byście zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzkaIzkaIzka
ja bym olała taką koleżanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli on wezwie Cię na świadka będziesz musiała pójść, ale wtedy powinnaś powiedzieć prawdę, nie to co życzy sobie koleżanka, jeśli się z tym nie zgadzasz. Oczywiście jako oleżanka uprzedziłabym ją, że nie zamierzam kłamać i będę mówić tak jak uważam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osmy pasazer
udaj ze cie nie ma po co ci cudze problemy, nie masz dosc wlasnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie marnuj czasu i energii, olej ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodz sie, skoro nie uwazasz jej za dobra matke. Jesli Ci powie ze zglosi Cie jako swiadka i bedziesz musiala przybyc powiedz jej, ze wtedy pojdziesz ale chyba lepiej byloby dla niej zeby tego nie robila, bo powiesz prawde: ze nic o jej rodzicielstwie i malzenstwie nie wiesz bo stracilyscie kontakt. Nie zaogniaj pretensjami, powiedz prosto z mostu ze klamac nie bedziesz. Jak glupia nie jest to zrezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co to znaczy ze zbyt dobra matka nie byla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoja droga strasznie to przykre do jakich posuniec uciekaja sie ludzie, by "zrobic na zlosc" bylemu lub bylej :( Moze nie byl dobrym mezem ale gdyby nie byl takze dobrym ojcem to nie musialaby szukac na sile klamiacych swiadkow, wystarczyliby jej prawdomowni :( Pomysl tez o dziecku, jesli ojciec dziecka nie krzywdzi to Ty wyrzadzisz mu krzywde rozdzielajac z ojcem, gdy sklamiesz dla kolezanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty skąd wiesz,że nie była dobrą matką skoro dwa lata nie miałyście kontaktu?Z gwiazd wyczytałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pchaj się w to ;) Aczkolwiek do sądu może Ciebie powołać jej adwokat i wtedy praktycznie Tobie gwarantuje że będziesz jeździć ciągle na rozprawy :D 2 lata temu miałam taką historię :D Miejsce - moja macocha "A". Parę razy była u niej dziewczyna "B" (wcześniej jej nie znałam :D , po tym poznaniu widziałam ją jeszcze raz u mojej znajomej i parę razy w pracy - kiedy płaciłam u niej rachunki,dodam że to jest znajoma moich rodziców.). Ta dziewczyna urodziła dziecko,sypał jej się związek .Tak czy siak sprawa trafiła do sądu - między innymi ona chciała zabrać chłopakowi prawa rodzicielskie . Efekt taki że NAGLE dzwoni do mnie ta laska i pyta się czy zeznam w sądzie :D HALLO tylko że ja tego faceta NIGDY nie widziałam , jej nie zna.Nie zgodziłam się . A potem dostałam pismo z sądu że za miesiąc mam stawić się na rozprawie w sądzie :o Powiedziałam co wiedziałam,częśc rzeczy nie mówiłam bo nie uśmiechało mi się jeździć do sądu :o Sprawa ucichła. Minął rok i ....znów wezwanie do sądu , tym razem została powołana na świadka przez niego :D Ale pojechałam tam tym razem bojowo nastawiona bo chciałam chłopowi pomóc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - wiem, że wcześniej nie była i od naszej wspólnej koleżanki która ma z nią czasem kontakt wiem. Tzn ta koleżanka nie uważa tak jak ja ale ja uważam jak uważam tzn np. kłóciła się z mężem przy dziecku i wyzywała go od chu...itp sama mi to opowiadała ) gdy rozstali się z mężem ( własnie to trwało przez ten czas gdy sie nie widziałyśmy, teraz sie rozwodzą ) nie chciała mężowi pozwalac widywac się z dzieckiem bo bała się, że jej go nie oddadzą ( co mogło byc prawdopodobne znając jej teściów ) ale co rusz spotykała się z jakimiś facetami i dziecko oddawała np. na cały weekend do swoich rodziców, to samo w ciągu tygodnia oddawała dziecko na wieczor i noc i się z facetami spotykała. Nasza wspólna kolezanka twierdzi, że dobrze robi bo chce sobie życie ułożyć, ale ja mam inne zdanie. Jeżeli dziecko jest dla matki ważne to nie będzie go kilka razy w tygodniu dawać rodzicom na noc aby sie z jakimś facetem spotykać. I to było w prawie każdy weekend...ogólnie jest nerwowa, duzo przeklina także przy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy mozna odmowic zostania swiadkiem? bo moja kumpela chce wytoczyc proces pracodawcy, u ktorego ja nadal pracuje i cos tam gadala, ze chcialaby mnie na swiadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kodeks postępowania cywilnego Art. 261. § 1. Nikt nie ma prawa odmówić zeznań w charakterze świadka, z wyjątkiem małżonków stron, ich wstępnych, zstępnych i rodzeństwa oraz powinowatych w tej samej linii lub stopniu, jak również osób pozostających ze stronami w stosunku przysposobienia. Prawo odmowy zeznań trwa po ustaniu małżeństwa lub rozwiązaniu stosunku przysposobienia. Jednakże odmowa zeznań nie jest dopuszczalna w sprawach o prawa stanu, z wyjątkiem spraw o rozwód. § 2. Świadek może odmówić odpowiedzi na zadane mu pytanie, jeżeli zeznanie mogłoby narazić jego lub jego bliskich, wymienionych w paragrafie poprzedzającym, na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo jeżeli zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej. Duchowny może odmówić zeznań co do faktów powierzonych mu na spowiedzi. Czytaj więcej na Infor.pl: http://www.infor.pl/prawo/forum/thread/170447,Swiadkowanie-w-sadzie-pracy---konsekwencje.htm#ixzz2wKV3WS6G

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×