nie umiem mowic o pierdolach

mam troche zainteresowan, ale nie znam wiele osob, ktore interesuje sie tym samym, a poza tym ludzie nie chca mnie sluchac. Czesto gdy ktos powie to samo co ja mowilam wczesniej to tej osoby nie zignoruja, a ja jestem stale ignorowana. Nie mowie cicho, nie jestem zastraszona, no moze problem jest w tym, ze nie umiem za bardzo wkupic sie w laski otoczenia, jestem soba, nie wstydze sie swoich wad (chociaz ich jakos specjalnie nie podkreslam) no ale uwazam, ze kazdy jest czlowiekiem i dziwnie mi w otoczeniu, gdzie kazdy chce zablysnac, byc idealny, fajny :( czuje sie samotna.

Pozwól, żeby pierdoły mówiły same za siebie. Dobrym treningiem jest również czytanie wyborczej. Dwie sesje tygodniowo zapewnią ci zasób pierdół zadowalający większość pierdołowatych interlokutorów.

normalka ciesz sie ze wyrozniasz ise od 95% idiotow kiedys bedzie na odwrot

Ja też nie potrafię. Przyzwyczaiłam się. Tutaj na Kafe, najwięcej jest idiotycznych wątków. Nie przesiadywałabym tu gdyby nie to, że czasami ktoś założy ciekawy wątek i jest o czm podyskutować. Jedynym minusem jest to, że ciekawe wątki są szybko usuwane. Pozdrawiam. Trzymaj się i nie pozwól się zmienić :-)