Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana kobietka

Mialam sie rozwodzic z mezem a okazalo sie ze jestem w ciazy

Polecane posty

Gość zalamana kobietka

Tydzien temu maz sie juz wyprowadzil, postanowilismy, ze to koniec. A dzis potwierdzilam ciaze u lekarza. Jestem w szoku, bo nic nie podejrzewalam, mialam robione badania i powiedziano mi, ze jestem w ciazy. Poszlam wiec jak najszybciej do ginekologa i on to potwierdzil. Jestem w rozsypce, bo przyczyna naszego rozstania bylo wlasnie to, ze ja nie chcialam dzieci a on zmienil zdanie, odmienilo mu sie i zapragnal dziecka. Co ja teraz zrobie? Siedze i placze caly wieczor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedź się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiegos powodu chcesz sie rozwiesc. Jesli juz podjelas decyzje rozwiedz sie a on moze zawsze byc ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcialas ale sie juz stalo. Musisz oswoić się z mysla że zostaniesz mamą i poinformowac o tym męża... no chyba że zdecydujesz inaczej. Jesli urodzisz to dziecko powinniscie spróbować dać sobie jeszcze jedna szanse. Moze ciąża poprawi wasze relacje a rozwieść sie zawsze możesz później, jak dalej będzie między wamu źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
rozwodzimy sie, bo on zmienil zdanie co do dzieci. Nagle po 5 latach zapragnal dziecka i mnie tym meczyl. Ja nie chcialam i po ostatniej rozmowie na ten temat powiedzialam, ze nie chce dzieci i jesli on ich chce to nie ze mna. Przemyslelismy to sobie i postanowilismy sie rozwiesc. A teraz ta ciaza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak teraz widzisz swoją przyszłość autorko ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
nie wiem. Nie wiem co robic, co myslec. Mam mnostwo pomyslow. Moge ciaze usunac nic nie powiedziec mezowi, a moge tez powiedziec i sprobowac z nim byc badz dziecko mu oddac po porodzie. Problem nie tkwi w tym co ja do niego czuje, ale w tym, ze nie chcialam i nie chce dziecka. Moglabym urodzic i zaczac z nim raz jeszcze, bo go kocham ale to byloby nie w porzadku w stosunku do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C*****e, ja miałem się rozwieść, kochanka już czekała i co. Zonka w ciąży. Chyba podobne. Weź teraz kochance powiedz******* to, zostaje z żoną. P******i to się wszystko na maksa. Ale przynajmniej coś się dzieje, nie cierpię nudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
gdyby moj maz mial kochanke to wszystko byloby dla mnie latwiejsze. Przykre, ale niestety prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia aniela
kiedyś ludzie pracowali nad związkiem a nie od razu rozwód- ucieczka. Jest takie przysłowie : "Nie rozcinaj tego, co można rozwiązać". Wiem (niestety z doświadczenia) że rozwód to gorsza trauma niż pojawienie się dziecka. Jestem mądra po szkodzie można powiedzieć. Jeśli męża kochasz to nie myśl nawet o rozwodzie, idźcie do poradni małżeńskiej i rozwiążcie swój problem do cholery bo już za dużo jest tych rozwodów i innych nieszczęść .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
ale to nie jest tak, ze rozwod stal sie wyjsciem naglym i bez proby porozumienia. Jestesmy 8 lat razem, on wiedzial, ze ja nie chce dzieci, sam tez nie chcial. jak zaczelismy tylko spotykac sie to rozmawialismy o tym, po oswiadczynach przypomnialam mu o tym, ze dzieci miec nie chce. On tez ich nie chcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia aniela
i dzieciaka nie wyskrobuj zanim nie powiesz mężowi, to nie tylko twoje ale i jego, ma prawo wiedzieć. ty też byś chciała wiedzieć o czymś ważnym w jego życiu no nie ? i jeśli go kochasz tak jak pisałaś, to ci zaręczam że będziesz baardzo cierpieć przez rozwód, bardziej niż ci się wydaje, skądś to niestety znam ale ja jestem idiotką, chociaż ty bądź mądrzejsza i najpierw ochłoń zanim coś postanowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to nie prowo to chyba jakis znak tam z gory zebyscie byli ze soba ;) sama sie zastanow czy jestes w stanie usunac ciaze. Jesli nie to moze powiedz o tym mezowi, zejdziecie sie, on bedzie zadowolony a jak faktycznie okaze sie ze nie potrafisz byc matka to mozecie sie rozwiesc i maz wezmie dziecko. Ale najprawdopodobniej okaze sie ze sie zakochasz w dziecku i nie bedziesz zalowac ze tak wyszlo. Wiem latwo sie pisze ale ja nie bylam fanka dzieci, nie to ze nie chcialam miec ale tez mnie do nich nie ciagnelo a mam teraz dziecko i to jest zupelnie innaczej niz zabawa z dzieckiem kolezanki ;) uwielbiam swoje dziecko i ciesze sie ze jest. Nie da sie opisac tego uczucia jak taki maluch przychodzi sie przytulic i mowi Ci ze Cie kocha. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jednak chciał ? ty też chyba chciałaś ? bo samo się nie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia aniela
hmm.. moja babcia mówiła że w małżeństwie trzeba liczyć się z dziećmi... ech lalu.. musisz po prostu to głęboko przemyśleć bo wydaje mi się że bardziej niz ciąża boli cię to, że mąż zmienił zdanie, czyli złamał te wasze postanowienia. z drugiej strony.. "tylko krowa nie zmienia zdania"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia aniela
a tak w ogóle, to czemu ty nie chcesz tych dzieci mieć ?tak mnie ciekawość ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
nie rozumiecie, ja nie chcialam byc matka nie dlatego, ze nie lubie dzieci. Lubie je, zachycam sie malenstwem ktore siostra urodzila 2 miesiace temu. Nie mam jakiejs awersji do dzieci. Kazde z nas bylo w koncu dzieckiem. Ja po prostu nie chce byc matka. Nie chce brzucha, nie chce karmienia piersia, nie chce nieprzespanych nocy. dzieci sa cudowne, ale nie ukrywajmy, ze kosztuja mnostwa wyrzeczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
nie chce dzieci, bo chce byc niezalezna, chce decydowac o sobie i swoim zyciu bez poczucia winy, ze to nie ta malitka osoba jest najwazniejsza. Jestem po prostu egoistka, Nie potrafilabym tez poswiecic swojej pracy, planow na rzecz dziecka, nie stac mnie n takie wyrzeczenia. Nie mam tego w sobie co sie zwie instynktem macierzynskim, a nawet jesli mam to nie chce by sie obudzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czegoś się nie wysterylizowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wszystko pięknie, tylko skąd wiesz że nie potrafiłabyś poświęcić się dla dziecka, części niezależności skoro nigdy tego nie doświadczyłaś ? I jak udało ci się przeżyć 8 lat w małżeństwie skoro nie potrafisz poświęcić tej części niezależności, bo przecież będąc z drugim człowiekiem też czasem się poświęca swoje plany, czas który mogło by się przeznaczyć tylko dla siebie a przeznaczasz go dla drugiej osoby... Nie jesteś taką egoistką jak ci się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
nie zrobilam tego, bo on mi mowil, ze moze nam sie kiedys odmieni, ze moze jak przekrocze magiczna 30 to zapragne dziecka. Uleglam. Zostawilam sobie otwarta furtke i efekty teraz sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez powodu sobie jej nie zostawiłaś. a odpowiadając na tytułowe pytanie- urodzisz i wychowasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do brzucha- to tylko kilka miesięcy, brzuch zależnie od wagi kobiety pojawia się ok 4 mc, a karmić piersią nie musisz. a już na pewno nie do drugiego życia dziecka, jak zaleca święta i nieomylna WHO, ja swoje karmiłam 3 mc i żyje, nie jest alergikiem i nie ma problemów rozwojowych, mamy więź, kontakt etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
ale w malzenstwie jest inaczej. Chcemy to jedziemy na wakacje gdzie chcemy, chcemy to idziemy na kolacje do restauracji, chce to robie dodatkowy projekt w firmie, chce to ide na basen, jade do rodzicow, chce to spie do poludnia w wolny dzien. Z dzieckiem to wszystko nie jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
ja wiem, ze karmic nie trzeba piersia, moja mama mnie nie karmila, a do dzis moge powiedziec, ze ona jest moja najlepsza przyjaciolka razem z jeszcze jedna ze studiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie znam cię osobiście,ale widzę, że jesteś inteligentną, miłą osobą, jak pisałam wcześniej- nie jesteś taką egoistką za jaką się uważasz a już na pewno będziesz dobrą matką jeśli zdecydujesz się dać sobie szansę na rodzinę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok posluchaj. Masz racje co do macierzynstwa, to nie spacer po uslanej kwiatami lace. Ale mozesz porozmawiac z mezem jakie masz odczucia i umowic sie ze wstajecie na zmiane. Karmic piersia nie musisz. Poswiecac kariery tez nie. Mozesz miec opiekunke do dziecka albo oddac do zlobka. Nie jedno dziecko od malenkiego bylo w zlobku i ma sie dobrze. Ja mysle ze jakbys dobrze rozplanowala te pierwsze lata dziecka to nie bedzie ono az tak meczace. A pozniej jak podrosnie to zaloze sie ze bedziesz zadowolona ze jest, zaprzyjaznicie sie i bedzie ok. I tez nie jest tak ze dziecko musi jakos bardzo Cie ograniczac. Moze matki ktore nie maja pomocy meza czuja sie uwiazane ale jak jest ojciec ktory sie angazuje w opieke to i matka ma czas dla siebie. Mnie dziecko nie ograniczalo nigdy. Nawet do klubu z dziewczynami poszlam jak mial 4 mies bo w domu byl z nim moj maz i nie czulam sie w obowiazku siedziec kilka metrow od lozeczka cala noc. Jak gdzies chcielismy jechac to pakowalismy pieluchy i w droge. No jest to uciazliwe takie pakowanie dodatkowe ale nie az tak zeby tego nie robic. Moje dziecko spalo bez problemu w wozku czy w lozeczku turystycznym gdziekolwiek pojechalismy. Nie ukladalismy calego zycia pod dziecko i maly byl przyzwyczajony do roznych miejsc i roznych ludzi. Teraz ma 6 lat i juz nie potrzebuje ciaglej pomocy. Ale nie namawiam Cie ze musisz koniecznie urodzic to dziecko. Sama podejmiesz decyzje. Chcialam tylko zebys zdawala sobie sprawe ze moze poczatkowe moesiace sa ciezsze ale jesli bedziesz miala meza do pomocy i odpowiednie podejscie do maciezynstwa to dziecko az tak bardzo Was nie ograniczy. No pomyslisz i zobaczysz co zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kobietka
ale ja wiem ze dziecko mnie ograniczy. Moje plany, marzenia. Czuje, ze mam tyle jeszcze do zrobienia, nie chce sie jakby to powiedziec ''uziemic'', a dziecko to cos co nakazuje utzrymac stabilizacje. Jedno miejsce, praca, dom. Nie chce tego, boje sie, bo dzis pakuje walizki i jestem daleko od miejsca zamieszkania i mam gdzies wszystko, a z dziekciem to niemozliwe. Nie wiem czy ktos mnie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ciebie rozumiem bardzo dobrze. Mam nadzieje,że nigdy nie zajdę w ciążę,bo inaczej będzie to dla mnie wielkim nieszczęściem.Jak ma być przeze mnie nie kochane,to lepiej,żeby w ogóle na świecie się nie pojawiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×