Mąż ktory tylko zarabia...

mojej koleżanki coreczka raz sie wygadala ze jej tatus nigdy nie wozi i nie odbiera jej z przedszkola, az ja to troche speszylo, glupio sie poczula i sie wygadala ze jej maz nic robi w domu, oprocz tego ze zarabia, nie sprzata po sobie, nie pomaga, dziecka 5-letniego nigdy nie wzial na rece, i nigdy nie podwiozl do przedszkola, czasem go prosila to ubieral sie i wychodzil z domu, ona zawzsze opwowiadala jak to oni zyja, ile to nie maja kasy, a raz jak bylam na kawie u niej, wrocil jej maz z pracy i na kanape, rozlozyl sie bo musi cos obejrzec, coreczka do niego podbiegla i chciala cos zapytac a on za kapeć, przystawil do jej twarzy i mowi: zamkniesz ten pysk?? a potem do mojej kolezanki: zamknie ona ten pysk czy nie, to dziecko popatrzylo na mnie bo widac jej sie glupio zrobilo, a kolezanka ani slowa, mnie zatkalo, jak mozna mezowi pozwalac na takie traktowanie dziecka, tylko za cene kasy??i wtedy przejrzalam na oczy, czemu ona tak sie chwali dostatnim zyciem, facet nawet na spacer nigdy nie wyszedl z dzieckiem bo sie wstydzi...czy kobiety za kase sa w stanie przygladac sie takiemu chamowi ktory ich dzieci uwaza za jakies bachory...

przykre to....

kobiet często ukrywają swoje życie opowiadając rózne nieprawdziwe historie, ale jak ktoś jest spostrzegawczy to można to wyczuć, moja znajoma opowiadała kiedys jak to jej chłopak przez 11 lat związku fundował jej rózne rzeczy, poprzez wycieczki, garnki, auta, potem wygadala sie ze on ja bił porzadnie, dostala nawet kiedys w twarz od niego przy swojej matce, miala nawet kiedys rekę złamaną przez niego, ja nie rozumiem po co opowiadać jakieś glupoty, przeciez mozna nie mowic nic, ale jednak chyba lepiej odejsc i poszukac szacunku u doroslej osoby, a co do męża tej kobiety to tak sie zachowuja niedojrzali mezczyzni