nie umiem kochac bezinteresownie jak sie tego nauczyc?

od rodzicow dostawalam wiele, bez proszenia, materialnie mialam wszystko, dlatego facet, ktory na randce by nie placil za mnie w moim odczuciu bylby skapcem, chamem...i tak oto mialam dwoch chlopakow,ale kochalam ich za cos," temu drugiemu chcialam oddawac pieniadze,czasem cos postawic,ale on nie przyjmowal, gdy mnie rzucil nie czulam nic,wiec czy to byla milosc? chcialabym pokochac bezinteresownie,ale czy to mozliwe?

up

nie patrz przez pryzmat $. jak sie naprawde zakochasz moze ci przejdzie.

to nie jest tak,ze $ przyslania mi wszystko, ale jak facet bedzie na mnie skapil to uznam,ze mu na mnie nie zalezy...

no to pozostaje ci jedynie w koncu zrozumiec ze $ to nie wszytko. a jak poznasz 'biednego' chlopaka i zakochasz sie z wzajemnoscia to jak mialby ci on ta milosc udowodnic skoro nie ma $? chyba zostalas w dziecinstwie skrzywdzona nadmiarem $ albo rodzice nie wpoili ci ze sa wazniejsze rzeczy i teraz masz problem. problem nie problem. dla mnie zaden.

"to nie jest tak,ze $ przyslania mi wszystko, ale jak facet bedzie na mnie skapil to uznam,ze mu na mnie nie zalezy..." to znaczy chcesz, żeby cię kupił jak dziwkę?..

Nic jej nie przejdzie, to pustak niezdolny do uczuć wyższych, kieruje się instynktami, marchewka i bat :D

bylam z biednym chlopakiem, ktory mi wszystko stawial, wiedzialam,ze nie ma wiecej kasy, wiec nie zaprasza innej dziewczyny na randki i spotyka sie tylko ze mna, nie chcialabym bogatego faceta

pustak? bo lubie dostawac kwiaty, bombonierki, listy i ciekawe randki? :) to gratuluje, znasz sie na ludziach jak slon na lataniu :) pewnie sama utrzymujesz faceta i boli cie,ze inne kobiety sa rozpieszczane przez facetow :)