czy to jest normalna reakcja na psy

zaczęłam się zastanawiać czy ja jestem normalna, strasznie kocham psy, po prostu jak widze jakiegoś na ulicy to zaczynam się uśmiechać i od razu poprawia mi się humor. Jak tylko jest taka mozliwość głaszczę obce psy, dziś nawet spotkałam na ulicy jakiegoś pijanego zaniedbanego faceta który szedł z psem, pies do mnie podszedł a ja zaczęłam go głaskać i bawić sie z nim. Mam 26 lat :O

Też się uśmiecham do zwierząt. Po prostu wolę zwierzęta od ludzi. Mam 50 lat

no bo w sumie to nie chodzi tylko o psy raczej o wszystkie zwierzęta, psy po prostu można spotkać najczęsciej, znajomi i rodzina lubią zwierzęta ale w życiu żadna moja koleżanka ani nikt kogo znam nie zacząłby głaskać psa jakiegoś żula :O

bo zwierzęta to najlepsi przyjaciele dla człowieka!

Ja jak widzę samiotnego psa na ulicy to wyciągam gaz pieprzowy, odbezpieczam i celuję w stronę psa. Jak zbliży się na mniej niż pół metra to używam, krótki strzała ułamek sekundy i pies się mną nie interesuje tylko ucieka i wyciera noc o trawę. Testowałem z sąsiadem na jego pitbullu i też działa.

Chętnie bym tobie takim (i nie tylko) gazem przyświstała. Zwyrodnienie "człowiecze".

A dlaczego ma być nienormalna. Ja się najpierw zawsze zapytam czy mogę pogłaskać cudzego psa. Niektórzy tego nie lubią. Mnie nie brzydzi żaden pies, ani żadne zwierzę. Brzydzą mnie ludzie, więc pewnie nie jestem "normalna" :-)

hmm czas zacząć pytać ludzi czy mogę pokłaskać ich psa, bo jak same podchodziły to robiłam to bez pytania :O