Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

spagetti na obiad a karmienie piersią...

Polecane posty

Gość gość

zjadłam dziś pierwszy raz odkąd karmie piersią (3 miesiące) spagetti... Moja mama oczywiście stwierdziła że upadłam na głowę, że to koniec karmienia itd.... Ja chciałam po prostu zobaczyć jaka będzie reakcja małej... pomidory już próbowałam jeść nic jej nie było. Co myślicie o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mamie niech się nie odzywa :P Oj myślę, że warto spróbować, co masz jeść biszkopty cały czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslimy ze twoja mama powinna odswiezyc swoja "wiedze" :) ja jadlam wszystko, dieta to jakis chory wymysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D próbuj wszystkiego, jak coś będzie dziecku szkodziło to wiadomo, że odstawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA ci powiem co o tym myślę ..jestes głupiutka :) Ja jadlam wszystko jak leci i moje dzieci nie miały żadnych kolek . Po przyjściu ze szpitala ( 7 doba po cc ) zjadłam bigos a na drugi dzień duzooo knedli z śliwka + śmietana . Położną powiedziała ze dobrze robię bo NIE MA czegoś takiego jak dieta matki karmiącej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki dziewczyny, troche mi ulzyło... zobaczymy co będzie :P ona oczywiście że to już koniec karmienia piersią... nie wiem dlaczego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee to co ty jesz jak przez 3 miesiące nawet spagetti nie zjadałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze co zjadlam po wyjsciu ze szpitala to byla turecka pasta acili ezme i do tego przez pomylke zjadlam meza paste zamiast przygotowanej dla mnie bez chili :) paste robi sie z cebuli, papryki, pomidorow, sumaku, pietruszki, przecieru pom itp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo od lat w narodzie pokutuje przekonanie ze karmiaca matka powinna byc na diecie. nad moją głową też wszyscy wrzeszczeli co ja wyprawiam. NIE STOSOWALAM ZADNEJ DIETY. poza racjonalnym zdrowym zywieniem ;) dziecko zdrowe, już szkolne, bez alergii jakos. aa i dodam ze sama jestem alergikiem wiec mialo po kim dziedziczyc. glupie gadanie glupim gadaniem, co tam, Martwi mnie tylko to ze duzo kobiet wchodzi w tą dietę, a wiadomo ze pokarm wyprodukuje sie porządny ale kosztem matki. Jak te wszystkie kobiety beda funkcjonowały pózniej? bardziej słuchaj babci niż matki. one wiedzialy jak sie zywic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zjadlam jako pierwsze truskawki. były tak kosmicznie dobre! dodam ze wlasne wiec przez mysl mi nie przeszlo ze nie powinnam. zdybała mnie na tym położna - domyslacie sie reszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelner z Rewala
makaron spaghetti sluzy mi wylacznie do nawijania na uszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćApokalipsy
Moja była koleżanka w ciąży liczyła każda kalorię, przytyła z 6kg przez całą ciąże. Po porodzie jadła tylko pieczywo z masłem i wodę (!!!), bo wg niej nawet jabłko uczula. Dodam, że dziś jej dzieciak jest uczulony niemal na wszystko, do tego ciągle chory. Ona sama wpadła w zaburzenia odżywiania i na tym się nasza znajomość skończyła, bo "mam się nie wtrącać w jej życie" - no ok, ale niech nie dzwoni do mnie z płaczem za każdym razem jak wyrzyga obiad... Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie polozna spytala tylko czy stosuje jakas diete, odpowiedzialam ze tak: zdrowa, kilo truskawek dziennie. usmiechnela sie i odparla: to dobrze . normalna polozna mi sie trafila :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozazdroscic. Moja była kompletna wariatka w tym temacie. Poza nim byla naprawde pomocna, ale zywienie -- ranyy zbulwersowalam ją stwierdzeniem ze jesli dziecku cos będzie to ja przechodzę na mm a nie na dietę, bo mój organizm i jego zdrowie dla mnie są też ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawniej kobiety rodzily
po kilkanascioro dzieci w uragajacych warunkachi jakos zyly i ich dzieci rowniez(czasy wojny np)a teraz to nawet spagetti sie boicie zjesc:Dwe lbach wam sie juz cakliem poprzewracalo co czy jak?dobrobyt do lba uderzyl chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przegięcie z tymi dietami. W szpitalu jadlam kapustę kiszona, udo z kurczaka pieczone, kaszanke... Takie bylo menu po porodzie. W domu tez jadlam normalnie. Jemy zdrowo ale wszystkiego po trochu. Potem przyszla polozna i powiedziala ze mam trzymac dietę - w skrócie marchewka i gotowany kurczak, wiekszosc rzeczy byla na nie. Juz od tygodnia karmilam piersią, dziecku nic nie bylo a jej zalecenia olalam. Innym tez to radzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne,bo pokolenie mojej mamy wszystkie znajome o diecie nic nie slyszaly:) myslalam ze to wymysl tych czasow,nawet w poradniku z lat 70-80 mam jak wol napisane,ze np.podstawa diety matki karmiacej jest mleko i jego przetwory. Kaza jesc zdrowo ale bardzo urazmoicono i wlasnie nie ma wzmia.ki o pptrawach potencjalnie alergizujacych. Co do diety,tez w to nie wierze,ale o malo sie nie nabralam:P zjadlam zupe z zielonego groszku i synek plakal. Pomyslalam-to od groszku. Ale na drugi dzien zjadlam ta sama zupe a synek byl w swietnym humorze:) jak ktos czegos sprobuje a potem dziecko placze i on z tym powiaze to potem logiczne,ze nic nie je. Sa pojedyncze przypadki,ze dziecku cos moze szkodzic,ale MOZE a nie szkodzi i nie ze od razu wszystko odstawiamy. Ja jadlam normalniezpo przyjsciu ze szpitala czekaly na mnie kotlety smazone z cebulka:)jadlam tez truskawki, sliwki, czaresnie. Kanapki z miodem na sniadanie a pomidorowk to byla pierwsza zupa jaka ugotowalam. Nawet jak caly dzien sie wylegiwalam z synkiem przy piersi to maz przywiozl mi pizze na obiad. Pewnie ze sie zdarzalo ze synek mial kolke,ale to fizjologia. Mial ja jak zjadlam gotowanego kurczaka np. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny to ja autorka:) małej nic nie jest... całą noc przespała, grzeczna i uśmiechnięta jak zawsze :D dzięki za rady. koniec z "uważaniem" na jedzenie.. :D zadzwoniłam do mamy że to nie "koniec karmienia".. zdziwiła się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×