Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie po 4 latach

Polecane posty

Gość gość

Witam. Postaram się nie rozpisywać bo to bez sensu. Było i jest wiele tematów o tym ale jakoś z żadnym z nich się nie utożsamiam. Jestem z chłopakiem od 4 latach(trochę ponad). Jak się poznaliśmy byłam młodziutka(18 lat), on 20. Było cudownie, rzuciłam studia, wyjechałam z nim za granicę. Po około 2 latach bajka się skończyła. Ja czekałam na oświadczyny, planowałam przyszłość, a on kupno nowych zabawek(samochodów, aparatów itp). Tkwiłam i tkwie w tym związku nie wiem dlaczego. Obiecywał złote góry, budowę domu, ślub, zaręczyny.. Do czasu jakoś to znosiłam, ale teraz od 2 miesięcy nie mamy praktycznie o czym rozmawiać, nic nie robimy wspólnie(zachowujemy się jak stare małżeństwo od jakiś 2 lat). Zapytany jak widzi naszą przyszłość, bądź czy jest gotowy na krok do przodu(oświadczyny) stwierdza od 2 lat że o tym nie myślał i na wszystko przyjdzie pora. Ja mam dość. Jestem od niego uzależniona finansowo, bo nie pracuję. Chciałabym stanąć na własnych nogach i wziąć sprawy w swoje ręce, Chce być w końcu szczęśliwa. Mam 23 lata prawie a czuję się jak żona z 20letnim stażem, gdzie mąż nie dba już o siebie bo po co, nie wychodzi z żadną inicjatywą w żadnych sprawach. Pomóżcie proszę. Próbowałam rozmawiać, krzyczeć, robić przerwy i nic.. Czy on po prostu jest nie odpowiedzialny czy to ja za bardzo naciskam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz po wszystkim. Rutyna. Dla nie go tak bylo, jest i mysli ze tak zawsze bedzie. Jak Ci sie to niepodoba to pakuj sie i spadaj. Sorry (gorzka prawda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale najgorsze jest to że nas cholernie dużo łączy. Chodzi bardziej o materialne kwestie. Smutne jest też to że praktycznie nie mówimy sobie Kocham Cię, ja zawsze byłam wulkanem, wszędzie było mnie pełno, a on wolał zostać w domu. Jak miałam 18 lat to mi nie przeszkadzało ale teraz.. Boli mnie to wszystko, ta jego obojętność, to jego Nie wiem. Ale dlaczego jak zaczynam temat o rozstaniu czy nawet chwilowej rozłące on nawet nie chce o tym słyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie was łączy tylko ty przyssalas się do jego kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się z Tobą. Pracowałam prawie 2 lata jako barmanka, niestety z przyczyn zdrowotnych musiałam zrezygnować narazie z pracy i dlatego jestem na jego utrzymaniu. Był taki okres że to ja jego utrzymywałam. Nigdy nie chciałam być na jego utrzymaniu ale nie wszystko da się przewidzieć niestety. Różne są sytuacje w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież sama sobie odpowiedziałaś opisując swoja sytuacje. Przeczytaj siebie. Zrób to co chcesz nie rób nic wbrew sobie.To jedyne Twoje Zycie. Nie spieprz go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No racja i nie racja.. Bo ja go naprawde kocham i byłabym w stanie dać mu jeszcze szansę tylko on się w ogóle nie angażuje, nie odzywa się, nie zaczyna rozmów a mieszkamy razem.. Także wygląda to jakbyśmy byli wrogami, a nie parą. Czy jest sens żebym ja w ogóle zaczynała rozmowy skoro on jest tak jakby wrogo nastawiony na wszystkie moje zarzuty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko chodz zabiore Cie wmagiczne miejsce odsapniesz od niego. Jestes odwazna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba byliście za młodzi, niedojrzali do poważnych zobowiązań, a przynajmniej on. Szkoda, że Ty za to najwięcej zapłacisz, ale tak bywa, że to kobieta zwykle ponosi większe szkody psychiczne i emocjonalne po związku bez zobowiązań. v Chyba też za szybko zaczęliście ze sobą sypiać. Wcześniej nie potrzebowałaś do tego ślubu, to on teraz też już nie potrzebuje. Niestety ale facet musi mieć wyzwanie, bo przestaje doceniać to, co za łatwo mu przychodzi (nawet jeśli sam przed sobą nie chce się do tego przyznać). Już Cię nie szanuje. Mam nadzieję, że skoro nie ma między Wami "miłości", to nie sypiacie ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sypiamy od około 2 może 3 miesięcy. Nie potrzebuje teraz tego, nie myślę, a poza tym jak się między nami układa tak a nie inaczej nie wyobrażam sobie kochać się z nim. Ale z kochaniem się czekaliśmy dosyć długo, zaczęliśmy po około 2 latach związku, jak byłam bardziej gotowa, może nie fizycznie ale psychicznie. Także długo musiał czekać, ale ani razu nie usłyszałam złego słowa na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrozumiem kobiet, które będąc bez źródła utrzymania (własnego) mają parcie na ślub. I nie dziwię się facetom, że tak na owe parcie reagują. Naprawdę nie masz innych problemów w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Do czasu jakoś to znosiłam, ale teraz od 2 miesięcy nie mamy praktycznie o czym rozmawiać, nic nie robimy wspólnie(zachowujemy się jak stare małżeństwo od jakiś 2 lat)." x x Chciałaś żeby się oświadczył i pojął cię za żonę. A po ślubie nic by się nie zmieniło. Zastanów się czego oczekujesz po związku. Skoro bycie ze sobą jak stare małżeństwo ci nie odpowiada. Masz problem z pojmowaniem wartości. Dla niego wartość ma bycie z kobietą jego życia. Zaspakajanie drobnych zachcianek. Ty mylisz pojęcie małżeństwa które jest stabilną sytuacją dla dwojga partnerów, z rozrywkowym stylem życia. Lajtowe życie to nie małżeństwo. Małżeństwo to w perspektywie ciąża i brzuch jak balon, pieluchy i płacz dziecka. Wkurzony mąż gdy ty nie chcesz seksu, bo dziecko nie daje ci spać. No to właściwie o co ci chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że mu się znudziłaś i tyle, jeśli się nie da tego naprawić to odejdź od niego. Jakby Cie kochał, by się z Tobą ożenił, przecież dziewczyny w Twoim wieku wychodzą za mąż, więc nie jesteś na to za młoda. Błędem było też wspólne zamieszkanie bez ślubu i porzucenie studiów ze względu na niego. Nigdy nie poświęcaj siebie i swojej pasji dla faceta, bo on i tak tego nie doceni. On to jeszcze takie duże dziecko, kupuje zabawki sobie, sama widzisz, że to dzieciak jeszcze, gdzie on do ślubu, on by pewnie chciał jeszcze sobie poszaleć z inną dziewczyną. Zostaw go, wyprowadź się i zobacz czy będzie o Ciebie walczył. Jak nie, no to wiadomo, że ma Cię gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że nie masz pracy to nie problem, bo jakoś z bezrobotnymi się faceci żenią. Ba, żenią się nawet z grubymi i brzydkimi. Więc zależy na kogo się trafi i co czuje do Ciebie. Poczytaj czasem fora z jakimi kobietami żenią się faceci, nie dość, że nie pracują, to jeszcze nic w domu nie robią, nie gotują, takie lenie i nieroby, a jakoś wychodzą za mąż. Więc to nie ma znaczenia, że sama się nie utrzymujesz, zresztą teraz mało która kobieta by się sama utrzymała, skoro płace takie niskie. A i tak dobrze trafiłaś, że chłopak ma dobrą pracę i mieszkanie, bo nie każda ma szczęście tak trafić. Ale niestety nie szanuje Cię, więc jak widać, nie można mieć w życiu wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo fajny pomysl :) www.youtube.com/watch?v=dwA2eq3m_c0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×