Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziewczyny kiedy poszłyście na l4 w ciąży?

Polecane posty

Gość gość

bo ja się zastanawiam i chyba chciałabym pójść od 5 miesiąca, nie wiem, czy to trochę nie za wcześnie, ale mam b.stresującą pracę po 9, 10 godzin dziennie. Znacie jakiegoś lekarza w warszawie, który bez problemu wystawia zwolnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poszłam w 6 miesiącu, pracowałam w przedszkolu i po prostu już nie dawałam rady. Lekarka od razu dała mi zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie może jak pójdę prywatnie to nie będzie robił problemu.. myślicie, żeby rzucić tak prosto z mostu, czy będzie mi już wypisywał zwolnienia do końca ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poszlam dwa tygodnie przed porodem na l4 moglabym pracowac do samego konca tylko szef juz sie bal ze moge urodzic w pracy. Wspolczuje tym osobom co jak zaraz dowiedza sie o ciazy ida na zwolnienie. Ja bym chyba zwariowala siedzac tyle czasu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 2 tygodnie przed porodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze w Irlandii 2 tyg przed porodem to jest standard I to nie l4 tylko macierzynski juz. A w polsce to by od 3 miesiaca lezaly plackiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie jestem w 28 tygodniu, a pracowac mam zamiar do 28 tygodniu, a pracowac mam zamiar do 36. Znajome, ktore poszly na zwolnienie na samym poczatku ciazy bez przerwy jecza, ze strasznie im sie dluzy I sa wiecznie zmeczone, mino ze nic w zasadzie nie robia. A mi czas tak zapiernicza, ze nawet nie wiem, kiedy z 5 tc zrobil sie 7 miesiac :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zazdroszcze bo niby czego??? Siedziec 9 miesiecy i spasc sie jak swinia tego zazdroszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkkkkkkkk
od stycznia rodze na poczatku kwietnia zaluje ze wczesniej nie poszlam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja musialam
Od pierwszej wizyty potwierdzajacej ciaze mialam L4 ale ze wzgledu na to ze praca na produkcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od pierwszej wizyty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy kto ma jaką pracę, jak ja pracuje po 9, 10 h non stop z klientem siedząc w jednej pozycji przed komputerem, nie mogę odejść jak jest kolejka (pracuje w banku) ciągły stres, plany sprzedażowe niemili klienci itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego dopiero od pierwszej wizyty? Ja bym poszla na l4 profilaktycznie, juz na drugi dzien po stosunku, bo a noz, widelec zaszlam w ciaze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podobnie do pani pracujacej w banku, tez 8, 5 gdz na d***e , przed kompem z idiotami...poszlam nal4 odpon, wlasnie zaczelam 36 tydzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od 7 miesiąca. Ale to twoj wybór. Nie ogladaj sie na komentarze. Powiedz lekarzowi do którego chodzisz że masz stresujaca pracę i pracujesz po 10 godz . Powiedz prawde że nie masz sily i napisze ci zwolnienie. Potem co wizyta bedzie ci przedłużac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 7 tyg z powodu niepowsciagliwych wymiotow trwających do 5 mies potem porod przedwczesny i inne powiklannia nawet gdyby było ok wszystko poszłabym również z uwagi na prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej mnie smiesza te co krytykuja kobiety idące wcześnie na zwolnienie. Ludzie maja rozne prace mniej lub bardziej stresujace czy szkodliwe. Jak ktos idzie na zwolnienie w 4 tygodniu bo mu si3 niechce robic to przesada ale jak źle sie czuje czy są komplikacje to jesli jest taka opcja to lepiej zostać w domu. Za pracę 10 godzin na dobę w stresujacych czy szkodliwych warunkach do 9 miesiaca nikt wam medalu nie da a może to się tylko odbic na matce i dziecku. Ja pracowalam do 7 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzecz w tym, ze wedlug ciezarnych Polek KAZDA praca jest stresujaca, ciezka I zagraza poronieniu. W sklepie, w banku, na poczcie, na stacji benzynowej, w restauracji, w szkole, w przedszkolu, w urzedzie, w zakladzie fryzjerskim - litania nie ma konca. Zwyczajnie, nie ma w Polsce takiej pracy, ktora mozna by wykonywac bedac w ciazy. Na calym swiecie kobiety jakos pracuja, tylko u nas sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety zgadzam sie z opinia panj wyzej, 3/4 ciaz w Polsce , to ciaze zagrozone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poszłam od 7 tygodnia,pracowałam w sklepie mięsnym na zmianie ze starsza Panią,praca w sklepie to nie tylko obsługa klienta i stanie za ladą ale noszenie ciężkich skrzyń,wykładanie towaru a moim przypadku również rabanie z całych sił toporem w żeberka;-)pracodawca nie mógł zaproponować mi innego stanowiska więc poszłam,nudzić się nie nudziłam mam jeszcze starszego synka i trochę wyobrazni,więc nie wkładajmy wszystkich do jednego wora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie rozumiem czemu te "bohaterki" pracujące do porodu zachowują się jakby pozjadały wszystkie rozumy. Każda kobieta inaczej znosi ciążę, prace są różne a zdrowie dziecka jest najważniejsze. Ja jestem dopiero w 7tc, ale dzisiaj z mężem rozliczaliśmy PITy i wiecie co? co rok od 6 lat odprowadzam 6 tys a mój mąż 8 tys na ubezpieczenie zdrowotne. Przez ten czas mój mąż ani razu nie był na l4 ja byłam może raz na tydzień. Oboje mamy pakiety z enel medu z pracy wiec nie leczymy się na nfz i wiecie co? pojdę na l4 w 4 miesiącu bo uważam, że odprowadziłam już tyle kasy i nic z tego nie mam, że wreszcie trochę skorzystam! a jak wrocę po macierzyńskim to dalej będę płacić te składki, z których nie będę korzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dodam jeszcze, że pracę mam tak stresującą, że nieraz wymiotowałam rano ze stresu, więc nie mam zamiaru narażać dziecka na takie atrakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość a ja nie rozumiem czemu te "bohaterki" pracujące do porodu zachowują się jakby pozjadały wszystkie rozumy. Każda kobieta inaczej znosi ciążę, prace są różne a zdrowie dziecka jest najważniejsze. Ja jestem dopiero w 7tc, ale dzisiaj z mężem rozliczaliśmy PITy i wiecie co? co rok od 6 lat odprowadzam 6 tys a mój mąż 8 tys na ubezpieczenie zdrowotne. Przez ten czas mój mąż ani razu nie był na l4 ja byłam może raz na tydzień. Oboje mamy pakiety z enel medu z pracy wiec nie leczymy się na nfz i wiecie co? pojdę na l4 w 4 miesiącu bo uważam, że odprowadziłam już tyle kasy i nic z tego nie mam, że wreszcie trochę skorzystam! a jak wrocę po macierzyńskim to dalej będę płacić te składki, z których nie będę korzystać Dokładnie! Niestety, żyjemy w takim kraju, w którym trzeba kalkulować. Państwo przejada naszą kasę niewiele (albo nic) dając w zamian. Szkoda, że nie każdy ma takie warunki, a państwo nie zapewnia takiego socjalu, żeby kobietom chciało się pracować do samego końca. Uważam, że gdyby u nas były takie warunki jak np. w Skandynawii to mniej osób musiałoby kombinować albo "odbierać swoje" od państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pierwszej ciązy byłam na zwolnieniu na początku, bo miałam plamienia i okrutne wymioty przez 4 tygodnie. Potem po powrocie, spokojnie pracowałam do końca 7 miesiąca. Pracę mam intelektualna, ktoś mógłby powiedzieć, że siedzę w ciepłym biurze, ale w praktyce bardzo często mam wyjazdy służbowe i to nie w okolicy, tylko czasem i tygodniowe po całej Europie. Teraz jestem w drugiej ciąży i pracuję nawet intensywniej niż poprzednio, zamierzam też zostać w firmie do końca 7 miesiąca. Chyba bym psychicznie zgniła, jakbym miała tyle miesięcy siedzieć w domu. Jak się gorzej czuję, to po prostu albo biorę dzień wolnego, albo pracuję z domu. xxx Myślę, że kobiety, które lubią swoją pracę i jest ona dla nich satysfakcjonująca i finansowo i intelektualnie chętniej pracują. a panie, które pracują za karę od razu lądują na zwolnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny maja rozne prace i roznych szefow, ja sie tam nie dziwie,ze jak ktos pracuje w jakims zakladzie produkcyjnym idzie szybko na L4, bo stac przy lini 8h jest ciezko, albo praca w sklepie tez nie lekko, caly dzien na nogach,wykladanie towaru itd, czy tez jak ktos ma parce za biurkiem i musi siedziec przez 8h bez ruchu to niezdrowe dla nikgo a tym bardziej dla kobiety w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle, pracowałam do ostatnich minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani nikt tu nikomu nie zazdrości, ani nikt nikomu nie wylicza, ja po prostu nie lubię ściemniania. Niech kobiety mówią wprost, ze idą na l4 z wygody, a nie opowiadają bajek o stresach i ciążach zagrożonych, bo po co? Jedna taka niedawno na mnie naskoczyla, ze ona nie miała wyjścia i musiała iść na l4 w 6 tc, bo pracuje jako fryzjerka i absolutnie nie wolno z chemikaliami pracować. Ja spokojnie odpowiedziałam, ze moja kuzynka jest fryzjerka, w styczniu urodziła dziecko, w sobotę była ostatni dzień w pracy, a w poniedziałek dziecko urodziła. Dziewczyna się zaprzeczyła i zaczęła mędrkowac, ze dziecko może być alergikiem albo astmatykiem i to dopiero wyjdzie z czasem. A ja na to, ze chyba jednak nie, bo to jest trzecie dziecko kuzynki, a najstarsze ma już 14 lat, jakoś żyje i zdrowe jest. No to wtedy dopiero zaczęła krzyczeć, ze ona nie ma zamiaru tyrać za grosze cała ciąże i komuś kieszeni nabijać. I to jest uczciwe postawienie sprawy, a nie dorabianie idiotycznych teorii o poronieniach, stresach i chorobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to zmienia, że ktoś powie, że poszedł na L4 ze względu na kasę? Co to zmienia dla ciebie? Przecież to nadal jest "leniwa babka, która będzie się paść w domu przez 9 miesięcy". Co cię to tak obchodzi, że ktoś ma ci "uczciwie" tłumaczyć dlaczego wybrał L4? Za kogo się uważasz? Możesz rozliczać innych? Jak chora na L4 to jest zła, ale jak chodzi jej o kasę to już ok. Byle dalej od takich ludzi bez co się wpieprzają nie w swoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam bardzo, ale to ta dziewczyna napadła na mnie, a nie odwrotnie, właśnie dlatego, ze ja nadal pracuje, mimo ze jestem już bardzo wysoko w ciąży. To ona zaczęła mi robić wykłady, ze narażam dziecko (pracuje w służbie zdrowia) na choroby i wirusy, ze daje się wykorzystywać i robię z siebie bohaterkę. W końcu szlag mnie trafił, bo co za dużo to i świnia nie zezre, jak to mówią. Mnie nie bardzo interesują czyjeś ciążowe wybory, moja najlepsza przyjaciółka cała ciąże przesiedziała na l4, a jest sekretarka w szkole, wiec ciężkiej pracy nie ma i nigdy na ten temat nie dyskutowalysmy, bo to jej wybór i jej sprawa. Podobnie jak to, ze ja pracuje jest moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×