jak przekonać faceta do wizyty u lekarza

Problem jest w tym że mój mężczyzna to straszny uparciuch. Jeżeli chodzi o nasz związek to nie wstydzimy się siebie i oboje lubimy śmiałe pieszczoty. Mój facet uwielbia gdy robię mu paluszkami masaż prostaty. Ale nie w tym problem. Ostatnio podczas takiej zabawy wyczułam w okolicy jego zwieracza taki dziwny guzek, wcześniej tego nie było. Zaczęłam go namawiać na wizytę u lekarza, ale ten uparty osioł nawet nie chce mnie do końa wysłuchać. Rozumiem że się wstydzi, ale zdrowie jest ważniejsze. Może któraś z was miał podobny problem i jakoś nakłoniła swojego uparciucha do udania się po fachową lekarską poradę. Mi już dosłownie nie tylko ręce opadły, nie wiem jak do niego mówić, a strasznie mi na nim zależy i boję się o niego.

Wiesz co, może łatwiej było by mu iść do lekarza kobiety, może boi się badania o***tu przez innego mężczyznę, może według niego to takie trochę gejowskie. Spróbuj z nim w ten sposób zagadać.

Dzięki, spróbuję ale on dostaje szału gdy tylko poruszam ten temat. Mówi że nic mu nie będzie i żebym dała spokój. A ja się tylko o niego strasznię martwię.

Jego tyłek, jego problem. Jak go zacznie porządnie boleć to sam biegiem poleci do lekarza. Czasem po prostu trzeba odpuścić. Jak poczuje to zrozumie. Szkoda twoich nerwów kobieto.

Ja bym go sama zapisała do lekarza. Jeżeli by został postawiony przed faktem dokonanym to jego męska duma nie pozwoliła by mu na ucieczkę od tematu. Jeżli jesteście ze sobą na prawdę blisko, to może warto żebyś była z nim pod czas badania. Po pierwsze twój facet jako pacjent ma prawo do obecnośi bliskiej osoby, a poza tym myślę że porząny lekarz doskonale zrozumie jego opory i nie będzie utrudniać.