Mieszkanie w bloku jest beznadziejne, to porażka życiowa. Taka prawda

Imprezy zadnej nie zrobic, bo zaraz doniosą na ciebie na policje. Musisz spotykac na klatce jakies obce mordy, niekoniecznie sympatyczne. Mozesz trafic na sasiada alkoholika, albo sasiadke plotkare, sluchac przez sciany czyis krzykow, jękow kopulacyjnych i darcia mordy przez bachory. Do tego placic czynsz administracji, kasa gdzies sie rozplywa a ty placisz za jakąs rzekomą ''eksploatacje'', co za gnój. cale zycie mieszkalam w bloku, teraz wynajmuje w bloku i wiem, ze w przyszlosci zbudbuje wlasny dom. Co z tego, ze trzeba myslec o ogrzewaniu ? ale to moje, wlasne. Moge isc do ogrodka i nasrać pod drzewem :D

nigdy nie mieszkałam w bloku. Ale w czasach szkolnych zazdrościłam dzieciom, że mają tyle koleżanek i kolegów na osiedlu.

na ''osiedlach'' to mieszkają żydzi, palestyńczycy i blokersi :D

Ty jesteś beznadziejny mieszkałam w domu od urodzenia jako dorosły człowiek przeprowadziłam się do miasta mieszkam w bloku dla mnie super

za 20 lat przestanie byc super jak ludzie sie zestarzeją i blok bedzie meliną dla blokersów :D

swieta prawda, starzy menele umra i paleczke przejmuja ich dzieci, menelatka k****a:D

Tu nie ma sie z czego smiac :D 20 lat temu na blokowiskach tez było fajnie, wszyscy byli fajni :D a teraz? ludzie sie do siebie nie odzywają, donosza na policje, żule stoją pod Zabką, malolaty wyrywają torebki :D Na tych ''nowych'' osiedlach bedzie dokladnie to samo, zaczekajcie kilka lat :D no ale wtedy bedzie juz za pozno, staniecie sie blokersami, z tego nie da sie wyjsc

Tylko w lesie...!

Zdziwiłabyś się jacy ludzie mieszkają w blokach i że jeżdżą samochodami których wartość przekracza wartość ich mieszkania.

banda kretynów

syn fubu - skoro tacy bogaci to czemu nie mieszkają w willi 1500m2 tylko w norce 50-100m2 ?

haha.".Zdziwiłabyś się jacy ludzie mieszkają w blokach i że jeżdżą samochodami których wartość przekracza wartość ich mieszkania. " no wlasnie, to swiadczy o tym, kto tam mieszka i czym się zajmuje:-D Nie ma co dyskutować. Niedawno miałam dylemat: kupic większe mieszkanie , czy w takiej samej cenie segment z ogródkiem.Zgadnijcie co wybrałam:-D

Moim celem jest mieszkać w bloku, obecnie mam domek, ale nie chcę go sprzedawać tylko dodatkowo kupić mieszanie w Warszawie i tam mieszkać w tygodniu i zimą, na wieś przyjeżdżać latem weekendami, gdy ładna pogoda, na święta itd W bloku jest duzo wygodniej. JA mam osobiście dość odśnieżania i ogrzewania

Pytaj się mnie ja pytam się ciebie, niektórzy na pewno nie mają tych pieniędzy z legalnych interesów i to dlatego nie kupują domów ale jak koleś robi sobie ze ścian okien i drzwi balkonowych jedne wielkie szklane rozsuwane drzwi to kasy ma jak lodu, to chyba jakiś rodzaj kaprysu.

To sa typowe snoby, którym sloma z butow wychodzi- robia cos na pokaz, a nie dlatego , ze jest to konieczne. A propos balkonu- na wszystko musisz mieć pozwolenie ADM, wiec przeróbki balkonow nie sa takie proste.

On najwidoczniej miał bo to zrobił.

Poza tym gdybym ja nagle się wzbogacił to także wybrałbym mieszkanie w bloku na ostatnim piętrze, może po prostu nie każdy lubi duży dom i szerokie przestrzenie.

sa bloki, i bloki :) malo wiecie i malo jeszcze widzieliscie. cale zycie mieszkalam w duzym domu, moj maz ma w sumie dwie duze nieruchomosci, mieszkalismy w wynajmowanym domu z ogrodkiem za granica, ale wlasne mieszkanie kupilismy w Polsce... w bloku, za gotowke :) tyle, ze to jest raczej apartamentowiec, strzezone osiedle w dobrej lokalizacji, obok basen, silownia itd, mieszkanie to typowy loft, eleganckie i nowoczesne. w zyciu nie chcialoby mi sie dojezdzac wszedzie gdzies ze wsi, czy nawet spod miasta - lokalizacje mieszkania mam cicha i spokojna, duzo zieleni, parki, stawy, a jednak praktycznie centrum miasta :) wygoda i komfort. docelowo chce sprzedac to, i kupic wieksze, ok 120 metrow dwupoziomowe z dwoma tarasami, ale tez jako apartament :) nigdy dom - dziekuje za koszenie trawy, odsniezanie, naprawianie, nieustanne remonty, ogrzewanie, uzeranie sie z sasiadami wiesniakami zza plotu - zamiast tego wole realizowac wlasne pasje ;)

a co do kontaktu z przyroda, wlasnego ogrodu itd - za cene malej byle jakiej dzialki w Polsce kupuje apartament z basenem na poludniu Europy, na spedzanie urlopow, dlugich weekendow itd :)

Bzdury. typowo mieszczańsko podejście do mieszkania poza miastem. Mieszkalam w swoim zyciu w starym mieszkaniu w kamienicy, potem w mieszkaniu na osiedlu, następnie w domku na typowym osiedlu willowym.Teraz mieszkam poza miastem, oczywiście w domu. Nie dałabym zadnych pieniędzy na mieszkanie w takim zamkniętym osiedlu,w betonie i otoczeniu takich samych segmentowcow. Jak mam ochote na basen- nie ma problemu. CHandlowe sa ode mnie o 20minut jazdy. Kino, teatr, knajpki itp.- również. Mogę robic co chce w swoim ogrodzie, chodzic w majtkach lub bez, i nikt nie naglada mi w okna. Wracam do swojego domu jak do azylu. Na zachodzie już z 30 lat temu ludzie uciekali z miasta na wies. U nas dopiero to zaczyna być modne, bo my jesteśmy jak zwykle opóźnieni.

Tez mieszkalam cale zycie w bloku (i jeszcze pewnie z miesiac pomieszkam), i to nie na moje nerwy, czym jestem starsza , a mam 30 lat, tym ciezej mi sie mieszka..sasiad bije kotlety o i rano, wystarczy minutka stukania, ja juz nie zasne, dzis ktos przyszedl do sasiada, rozmawiali na klatce, ale wystarczajaco glosno zeby mnie wybudzic z drzemki..(u brata w bloku, .slysze jak ktos z gory spuszcza wode w wc) , sasiadka z dolu potrafi drzec morde na syna, dobrze ze z muzyka ucichlo, a mieszkam na ostatnim pietrze, blok 2 pietrowy, wiekszosc mila, ale ...wszystko co napisalam wyzej wystarczylo mi do pchniecia zakupu domu, ogrzewanie jest gazowe, podjazd od strony cichej ulicy, z tylu w ogrodzie sama trawa, malo roboty, domek malutki , bo tylko 85m, ale mojej jalej rodzince az az...no i.. latem nie bede w koncu zmuszona siedziec z dzieckiem po spacerze w domu, bo ile czasu mozna siedziec w parku..obiad w ogrodku, wieczorem winkl, z rana kawka, trampolina dzieciom w Ogrodzie, piaskownica, i zrobie sobie maly warzywniak:)

kazdy pozer teraz musi miec dom

hahhaha. "apartament na południu" :-D oby cie było stać na coroczny urlop nad cieplym morzem:-D

to zależy jaki blok się trafi i jakie osiedle. całe studia przemieszkałam w blokach i ok. od imprez są kluby, nie mieszkania prywatne. pozdro

Sorki za literowki, pisze z tel

w jakim betonie, jakie segmentowce? :) moje 'osiedle' (to ja pisalam wyzej) to dwa bloki, przypominajace nowoczesne apartamentowce, usytuowane w parku. Mnostwo zieleni, akweny, a mieszkancy to glownie prawnicy, lekarze, sedziowie, biznesmeni itd. mamy dwa domy - jeden w miescie, drugi pod miastem juz na wsi, z czego jeden stoi kompletnie pusty, po remoncie, czeka na sprzedaz ;) po prostu nie lubie mieszkac na wsi na stale i szkoda mi czasu na robote wokol domu. wole wyjechac na zagle, na rower, na snowboard, albo na kilka dni do cieplego kraju do swojego mieszkania nad morzem srodziemnym, i skorzystac z idealnej pogody. tak ciezko to zrozumiec, ze ludzie maja rozne piorytety i nie dla wszystkich wielkie domiszcze na wsi to nie jest szczyt marzen i spelnienia? ;) dom nie generuje zadnych dochodow, to nie jest aktywo, dlatego nie przedstawia dla mnie wiekszej wartosci. ale wiem, ze dla Polakow podstawa egzystencji i samorealizacji to jest postawienie 300 metrow kw, chociaz nigdzie nie byli, nic nie widzieli i tak naprawde w kieszeni pusto, a dom na kredyt ;)

tak, kupuje apartament nad Morzem Srodziemnym, na jednej z moich ulubionych wysp greckich :) dodatkowo za gotowke, jedyne 30 tys euro. jakis problem? :) az takie to dziwne?

:-D :-D tia...i oczywiście musisz o tym poinformować Kafe..? mieszkam na wsi..na szczęście nie spotykam takich wlasnie snobow w swoim zyciu. Dwa razy w roku latam na urlopy za granice, zwiedziłam kawal swiata. mam jezioro jakies 5 minut drogi od domu, w zimie tereny na narty biegowe... ale lubie normalnych ludzi, nie dorobkiewiczów, którym odrobina kasy popieprzyla w glowie.

Kiedyś was k***a napadnę i okradnę bogacze i będzie zmiana ról.

:-D Syn fubu..wpadaj na grilla:-D przy okazji okradniesz:-D