Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak odmówić podwożenia kogoś własnym samochodem?

Polecane posty

Gość gość

W styczniu szef przeniósł nam firmę w taką dzielnicę miasta, gdzie jest mały problem z komunikację miejską. W dni powszednie nie ma problemu z autobusem komunikacji miejskiej, natomiast w weekendy dojechać można tylko jednym tramwajem i jeszcze trzeba około 2 km dojść pieszo. Przez 2 miesiące sama męczyłam się z tymi dojazdami i postanowiłam zaciągnąć kredyt i kupić sobie samochód. Po jakiś dwóch tygodniach moja radość z posiadania samochodu i bezproblemowego dojazdu powoli zanika. Któregoś dnia jeden ze znajomych z pracy poprosił mnie o podwiezienie do domu. Zgodziłam się, bo myślałam,ze to tylko jednorazowa podwózka. Niestety od tego dnia ta osoba czeka przy moim samochodzie na parkingu pod firmą i codziennie ładuje mi się do samochodu jak do swojego. Nie bardzo mam ochotę codziennie kogoś podwozić do domu, tylko dlatego, ze akurat ta osoba mieszka w pobliżu trasy którą jadę. Ja jakoś sama starałam się korzystać z komunikacji miejskiej jak nie miałam jeszcze auta i nie pchałam się na bezczela komuś do wozu, bo to akurat dla kogoś po drodze. Nie chodzi tu wcale o pieniądze, zresztą ta osoba nic takiego nie zaproponowała ani się nawet nie zapytała. Nie przepadam za tą osobą i po prostu nie mam zamiaru jej podwozić. Jak to mu powiedzieć i nie urazić go? Zaznaczam, że nie chodzi tu wcale o to, że nie chcę nikogo podwieźć, ale czasami bym chciała podwieźć koleżankę którą lubię to nie mogę, bo ktoś inny pcha mi się na bezczela do samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SnowSand1
zacznij jezdzic inną trasą..albo zamień auto na smarta. na siedzeniu położysz torebkę i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz, że ten ktoś powinien zacząć Ci się dokładać do kosztów paliwa, w końcu też korzysta. Jeżeli nie chcesz być taka bezpośrednia przez kilka dni mów, że musisz gdzieś pojechać i będzie jechała inną drogą. Ewentualnie mów, że ktoś inny z Tobą jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą torebką na siedzeniu już próbowałam. To się zapytał, czy może przełożyć ją na tylne siedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetna porada. Dziewczyna zamieni auto tylko dlatego, że kogoś nie lubi :) albo będzie nadkładać kilometrów. Wal prosto z mostu. Powiedz, że miło byłoby gdyby ta osoba dorzucała się do paliwa. A jeżeli w ogóle nie chcesz podwozić tej osoby to chyba też musisz walić prosto z mostu. Albo za kazdym razem mów że po pracy jedziesz do cioci/dziadka/babci/brata itd. może ktoś skuma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo z kolezanka ! Kiedys nie miala jak dojechac i zaproponowalam ze przyjade po nia i odwioze,od tego czasu ona traktuje to jak oczywistos i dzwoni z pytaniem-to o ktorej po mnie beidziesz? A ja nie umiem powiedziec nie.nigdy nie dostalam zadnej kasy na paliwo i dodam zdm musze nadjezdzac po nia i odwozic dosc spory kawalek ! Idiotka ze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak masz jeszcze po nią jeździć to fakt, dajesz się wykorzystywać. Zadzwoń ze zaspałaś i dziś nie dasz rady, jutro i pojutrze też zaśpij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ale tu nie chodzi o kasę. Ja wcale nie wziełabym od tej osoby żadnych pieniędzy, bo to by mnie zobowiązywało do wożenia jej codziennie. Na razie są to podwózki po pracy ale obawiam się, że niedługo będzie chciał też podwózki do pracy. Ja nie chcę ograniczać się czasowo, żeby kogoś odbierać w określonym miejscu o określonej godzinie. Kurcze jeżeli chodzi o zmianę trasy, to mogę jechać inną ale wtedy ja nadrabiam około 3 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz, ze zaczynasz jakis kurs i po pracy jedziesz w jakies konkretne miejsce i nie jest ci po drodze go zawozic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij mówić, że po drodze z pracy musisz coś zrobić: zakupy, chorej babci ugotować obiad, wstąpić do mechanika, jechać do fryzjera. Jak nie chcesz walić między oczy to wymyślaj wymówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może powiedz tej osobie, że jedziesz inną trasą, a jedź tak jak codzienne. Innym razem możesz powiedzieć, że się z kimś umówiłaś, tak jak radził ktoś wyżej. A jak nie dotrze do niego to powiedz prosto z mostu żeby się dokładał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymyśl kłamstwo że od "jutra" zmienił Ci się rozkład dnia i nie będziesz już jeździć w tym samym kierunku. Parę razy nadłuż te 3 km a później jeździj jak zwykle. Trochę się pogimnastykujesz. Następnym razem po prostu odmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeździj jak wariat, hamuj ostro wystrasz gościa tak żeby nigdy nie wsiadł, albo wymysł że jedziesz gdzieś indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz tak dzień wcześniej tej sobie: słuchaj ja od jutra nie będę jezdzila ta trasa co zawsze i tyle po co się tlumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak w ogóle to pracuję w zakładzie, gdzie kwitnie jedno wielkie plotkarstwo. Nie chcę być posądzana o jakiś romans, bo i takie przypadki już u nas przy podwózkach były. Nie podwożę najbliższych koleżanek z którymi bezpośrednio pracuję i one to jakoś rozumieją. Tak myślałam mu wytłumaczyć, żę przepraszam, ale nie będę go codziennie podwozić, bo nie zawsze mi pasuje i nie mam zamiaru się nawet tłumaczyć dlaczego, albo wymyślać jakiś spraw do załatwienia w drodze powrotnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×