Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lepiej jest byc singielka czy w zwiazku ?

Polecane posty

Gość gość
Lepiej znaleźć odpowiedniego dopiero po 40 (i nie mieć dzieci nawet) niż w wieku 25 i po sadach cały czas, singielstwo jest bardzo fajne, a mamuśki wielodzietne straaaaaasznie zazdroszczą, no cóż moje drogie, kto Wam broni iść do pracy? nawet na tą sprzątaczkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
singielka i spotykac sie z mezczyznami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SINGIELKA bo : - nie musi sie tlumaczyc gdzie chodzi, co robi, z kim sie spotyka - moze sie umawiac z wieloma facetami - nie musi gotowac dla faceta i sprzatac po nim - nie musi sie martwic ze ktos ja zostawi - nie musi byc ciagle gotowa na sex - nie musi zaspokajac zachcianek faceta - nie musi 24/7 wygladac perfekcyjnie - nie musi znosic uwag faceta, uszczypliowsci, zlosliwosci - nie jest ponizana, obrazana przez faceta czy bita - nie musi byc zmuszana przez faceta do roznych rzeczy - moze sama decydowac za siebie - ma czas tylko dla siebie - nie przezywa zdrad, nie jest wykorzystywana emocjonalnie - nie musi wracac do domu po pracy by obiad facetowi gotowac - moze wydawac pieniadze na co chce i nie jest z tego rozliczana przez faceta - moze leniuchowac i nikt jej nie zwroci uwagi - nie musi sie zajmowac bachorami caly dzien - moze czas poswiecac na przjemnosci - moze flirtowac z mezczyznami - ma swiety spokoj, cisze i brak klotni, wyzwisk - jest szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się jest w szczęśliwym i wartościowym związku, to jest tak jak w tych myślnikach z 19:04. No moze poza flirtami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak singielce się zachce faceta po 30 lub 40 to oczywiście nie będzie zdziwiona, ze nikt jej nie chce? Jeśli się z tym pochodziła to oczywiście lepiej być singielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolę zdecydowanie być w związku, ale teraz niestety mi się w nim nie ułożyło i cóż zycie ;) Ale u mnie bycie singielka to czas przejściowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko jak singielce się zachce faceta po 30 lub 40 to oczywiście nie będzie zdziwiona, ze nikt jej nie chce? Jeśli się z tym pochodziła to oczywiście lepiej być singielka. X Nikt to znaczy ty:) Są mężczyźni single i po 30 i po 40 , sa też mężczyźni z odzysku:) Jak trafi na swojego to tobie nic do tego w jakim wieku to się zdarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oszukuj jej, ze to się zdarzy. Staram się ją ostrzec a ty wpakować w g....o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak człowiek jest sam to jego życie nie ma sensu. ale z kolei ładowanie sie w coś na siłę jest jeszcze większym bezsensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli masz byc w zwiazku z alkoholikiem to przeciez wiadomo,ze lepiej byc .... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swiry to odrebna grupa debili. Latwo ich rozpoznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne bo tylko tacy zostają wolni w pewnym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat założyła singielka, która musi co parę dni udowadniać sobie, że jest dobrze, i że żyje szczęśliwie. Jak ktoś nie umie dawać, tak sam z siebie, to lepiej, żeby był sam. Z egoistką ciężko się żyje. napisała kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do poprzedniczki- nie koniecznie. Tez jestem kobieta, mezatka w dodatku. Ale rozumiem wybory innych kobiet, ze chca byc singielkami albo rezygnunuja z macierzynstwa. Sama drugi raz bym sie zastanawiala baaardzo powaznie nad wyjsciem za maz. I nie, nie chodzi o to, ze mam meza s********a, wrecz przeciwnie jest dobrym mezem i ojcem. Tylko ja wiem, ze malzenstwo nie jest dla mnie, nie spelniam sie w tej roli i matka idealna tez nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są ich wybory. Żaden normalny ich nie chciał. Teraz muszą mówić że im tak dobrze żeby nie wyjść na ostatnią ofermę losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad mozesz wiedziec czy sa same z wyboru czy z koniecznosci? Nie oceniaj tylko sprobuj zrozumiec. Ja to rozumiem i czasami sama im troszeczke zazdroszcze tego lyzu i braku tylu obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakt, singielka niby nic nie musi. To nie do końca prawda. Musi zrobić kupę i umrzeć, jak każdy z nas. Poza tym musi bez przerwy udowadniać sobie i innym, że jest wyjątkowa i szczęśliwa, cokolwiek to znaczy. Szczęście dla każdego ma inny wymiar, nie da się tego jednoznacznie określić. Dla jednych na przykład dzieci to szczęście, drudzy wolą tego szczęścia nie mieć. Dla tych co nie chcą dziecka czy zwierzaka w domu to tylko kłopot, kupa smrodu i wydatki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli małżeństwo oznacza pranie gaci i skarpetek, gotowanie i sprzątanie po kimś to faktycznie, po co ten stres i kłopot. Do tego gromadka ryczących, usmarkanych dzieciaków, w domu nuda, kredyt goni kredyt. Ta zabawa nie dla mnie, niech się inni meczą jak chcą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same minusy
żadnych plusów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są plusy dodatnie i plusy ujemne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jesteś singlem i mieszkasz sobie sam, wtedy możesz bekać i pierdzieć do woli, a nie w konspiracji przed osobą, na której ci zależy. Większość osób, które uważają się za wytworne to jednak obrzydzają bekacze i pierdziele :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej byc singielka z wlasnym mieszkaniem i dobra praca. Wtedy to zycie lepsze niz w liceum, bo nie dosc ze zyjesz jak chcesz to jeszcze masz kase na podroze i extra ciuchy i kosmetyki. To jest zycie. Nie zamienilabym sie z zadna dzieciata ani nawet z mezatka bez dzieci. Malzenstwo to jednak zobowiazanie. To nie to samo co beztroskie, wolne i niezalezne zycie w pojedynke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwiazek to pieklo ! Faceci po poeeebani ! won z nimi ! sa kula u nogi, problemem zyciowym, sami problemami, zmartwieniami, nie ma z nich ZADNEGO porzytku, zero plusow, ZERO ! Faceci to gooowno !:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:31 mam tak samo, 29 lat ;) i zyje pelnia zycia ale za jakies 5 lat bede chciala zalozyc rodzine- wiadomo, ze malzenstwo jest na kilka/nascie lat, ale dziecko juz na zawsze- i pogodzilam sie z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej byc szczesliwa singielka, zycie z facetem to meka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle negatywnych wypowiedzi o zwiazkach, az ciezko mi uwiezzyc. Nie czuje sie zmuszana do seksu bo go po prostu lubie,mam go raczej za malo;) nie mamy jeszcze dzieci wiec nic nie musze:gotowac, prac, sprzatac. Robie to jak mam ochote badz jak widze taka potrzebe. Sprzatalam i pralam regularnie i bez faceta, z tym ze teraz idzie mi szybciej gdy on mi pomaga. Gotuje jak mam wene. Jak nie mam ochoty to prosze meza by cos zrobil albo kazdy radzi sobie sam, ewentualnie zamawiamy cos. Maz nie krzyczy, nie ubliza i szanuje. Tak bylo zawsze bo i taki ma charakter( to jasie unosze i bluznie, choc nigdy personalnie jego). Mam czasu dla siebie az za duzo, gdy on jest na treningu. Nawet jak jest w domu to nic nie stoi na przeszkodzie bym ja spedzila czas jak mi wygodnie. To, ze powiem z kim i gdzie wychodze to dla mnie zadna ujma, maz nie broni mi spotkan samodzielnych czy z kolegami czy z kolezankami(dziala to w obie strony). To, ze tego nie naduzywamy nie wynika ze strchu czy zakazow drugiej strony ale z tego, ze czas wolimy spedzac razem. Bycie w zwiazku to dla mnie ogrom plusow: bliskosc, troska, milosc, seks, jego umiejetnosc zaplanowania nam czasu, wspolne przygotowywanie i celebrowanie posilkow. Pewnie, ze sa i gorsze chwile, np.bywam zazdrosna o niego. Nie wiem czy kiedys mnie zdradzil czy zdradzi w przyszlosci. Jednak te kilka lat razem wspominam z przyjemnoscia, pomimo kilku burz po drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak facet fajny inteligentny i ma pdobne zainteresowania do twoich to zwiazek lepszy. niekoniecznie malzenstwo i dzieci ale bycie razem. samemu bywa fajnie ok ale nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat stary jak świat; są kobiety do życia w pojedynkę i takie do życia we dwoje, do tańca, do różańca, takie do jednego i drugiego; jestem singielką, realistką i dobrze mi z tym, umiem oddzielić mrzonki od rzeczywistości, poza tym, chyba wiadomo, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma - chyba ani singielkom, ani niesingielkom ani nie jest wiecznie różowo, ani cały czas pod górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jorgama
Jak jesteś z odpowiednim facetem, to plusów jest mnóstwo :) Tylko najpierw musisz trafić na tego odpowiedniego. A tak w ogóle, to skoro zastanawiasz się jakie są plusy bycia z facetem, to chyba jeszcze nie do końca jesteś na to gotowa… W pewnym momencie po prostu przychodzi taki moment, że czujesz potrzebę bycia z kimś, zaangażowania się w związek, stworzenia solidnego związku. A jak teraz się zastanawiasz, nie jesteś pewna, to pewnie nawet jak już będziesz kogoś miała, to nadal będziesz się zastanawiać czy jest sens być z nim, czy nie lepiej było Ci samej, czy warto to kontynuować... Ja byłam w kilku takich związkach, w których rzeczywiście nie byłam pewna czy jest sens w to brnąć. I oczywiście dość szybko te związki się rozpadały. Jednak przyszedł taki moment w moim życiu, kiedy czułam, że jestem już gotowa na coś poważniejszego, wiedziałam, że jestem już w stanie calkiem zaangażować się w odpowiedni związek. Wtedy zaczęłam szukać partnera na mydwoje, bo stwierdziłam, że portal matrymonialny będzie odpowiednim miejscem dla mnie, że dojrzałam już do tego, że mogę spróbować swoich sił właśnie w takim miejscu. Spokojnie, Ty też pewnie dojdziesz do takiego etapu, a póki co korzystaj sobie z plusów bycia singlem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×