Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego tylu dzieciom przypisuje się choroby? np Aspargera, autyzm itp?

Polecane posty

Gość gość

Jestem pedagogiem obecnie kształcę się w kierunku terapii pedagogicznej. Większość dzieci, które znam ma przypisaną jakąś chorobę, która czasami w ogóle nie pasuje mi do danej osoby. Dopiero się uczę, jednak myślę, że co nieco na ten temat wiem. Czy to jakaś dziwna "moda" ? Najgorsze są przypadki (które znam), gdzie rodzice sami z siebie przypisują dolegliwość, mówią dziecku otwarcie, że jest chore, że jest troszkę inne niż inne dzieci.... a diagnoza wcale nie została potwierdzona przez specjalistę. Przeraża mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Nie słyszałam o tym nigdzie, nie znam takich rodziców, co zdrowym dzieciom wymyślają choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sambamama
ja tez sie z tym nie spotkalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo autorce się nudzi, jest starą samotną panną, której nikt nie chce wyr()chać i dlatego zakłada durne tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem żoną, wkrótce matką. Pracuję w przedszkolu i szkole. Mam kontakt dziećmi i ich rodzicami. Nie ma dania żeby jakiś rodzic nie przyszedł na rozmowę w sprawie "choroby". Przynoszą oświadczenia samodzielnie napisane itp. Jeżeli dziecko jest zdolne przypisują Aspargera, mimo, iż innych objawów nie ma. Jeśli dziecko niczym się nie wyróżnia tłumaczą to autyzmem :/ Nie mówię, że każdy rodzic tak robi, ale że zdarza się to coraz częściej. Tak samo jak w starszych klasach 4-6 przypisuje się dysleksję. Moja koleżanka nagminnie z tym walczy bo dzieciaki po prostu nie chcą uczyć się zasad ortografii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista aaaaaaaaaa
A ja znam taką osobę - moją teściową. Ma syna w 3 klasie sp. Wmawia mu od około 4 lat, że jest chory, że niby ma ten zespół aspargera. Nie musi wychodzić sam do sklepu bo jest chory Nie można mu zwrócić uwagi bo jest chory itp. Więc ja wiem że są takie przypadki :P Zal tylko dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poluje na trole
Asperger jesli juz.i jest to zaburzenie a nie choroba.czr mieszczace sie w spektrum autyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co wiesza autorko o zaburzeniach jakie wymieniłaś? bo jak raz dzieci z diagnozą ZA, autyzmem często z pozoru, w pierwszym kontakcie wyglądają na w pełni zdrowe, stąd wiele osób myśli, że rodzice wydziwiają, a dzieci mają poważne zaburzenia które utrudniają im życie, mam dziecko z ZA i nie mówię o tym wszystkim na ulicy, bardzo często słyszę komentarze taki duży chłopiec a pani mu buta sznuruje? a to on sam nie umie iść zabrać z półki? a czego on się boi w markecie? no niech pani nie przesadza... "oni" uznają że to ja wydziwiam, ze robię z niego chorego bo nie znają go, nie wiedzą że dla niego to zbyt trudne by zawiązać buta... itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem dlaczego,zauwazylam to. Jak dzecko wymaga troche wiecej uwagi,troche wiecej oracy i poswieconego czasu, gdy dziecko jest chociaz troche trudniejsze albo mniej zdolne a rodzice leniwi to najlatwej zwalic na chorobe. Nie chce mi sie uczyc dziecko podstaw,dziecko zaniedbane,to latwiej powiedziec,ze dziecko jest chore,ma problem . Problem maja rodzice ze soba a zwalaja na dzeci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dyslektyk z zamilowania
Autorka wyolbrzymia i tyle. Jesli idzie o dysleksje, dysgrafie i o zgrozo dyskalkulie (sic!) to faktycznie plaga,bo latwiej zalatwic zaswiadczenie niz spedzic czas z dzieckiem i pomoc w nauce. Jesli idzie o powazniejsze choroby to fakt mlode matki sie zamartwiaja i upatruja objawow chorob jak tylko dziecko robi cos w innym tempie niz w poradnikach. Sa tez pojedyncze przypadki hipochondrykow ktorzy co dzien diagnozuja schorzenie u siebie lub najblizszych. Ale to ze codziennie ktos inny przychodzi nie uwierze. To juz takie ubarwienie autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam odwrotne przykłady, kiedy uważa się że dziecko jest po prostu niegrzeczne lub mniej zdolne a widać ewidentnie że ma jakiś deficyt. W rodzinie mam dziecko,które dostaje lanie za złe zachowanie a moim zdaniem może mieć ZA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama ff
Autorko -trzeba spojrzeć na to również z drugiej strony, co jest przyczyną tylu zaburzeń u dzieci? Oficjalnie to pytanie retoryczne, a postęp cywilizacji, wszechobecna chemia, toksyny, leki, szczepienia...To nie jest moda, to nie są wymysły hipochondrycznych rodziców. Spotykam się na co dzień z ludzmi, którzy tym żyją i wiem, że statystyki zaburzeń ze spektrum autyzmu mają tendencję wzrostową. Jestem matką 3 latak z autyzmem i nikt mi nie powie, że ja wmawiam własnemu dziecku chorobę. Tego trzeba doświadczyć, żeby zrozumieć. Mój syn miał regres w rozwoju, z dnia na dzień przestał mówić, patrzeć nam w oczy, uśmiechać się, zwracać uwagę na nas... Dzięki systematycznej terapii i diecie dziś powoli wraca ze swego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×