Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy każecie płacić dorosłym dzieciom za opłaty?

Polecane posty

Gość gość
"Ludzie po studiach szukają pracy innej niż za najnizszą krajową - a takiej jest pełno. Na dodatek np. kina zatrudniają jedynie młode osoby (na umowy śmieciowe). Tak samo barmani i kelnerki w klubach. Sprzedawczynie w sieciówkach. To wszystko to w większości młode osoby na umowach śmieciowych. A jeśli ktoś ma znajomości to już w ogóle znalezienie pracy za najniższą krajową czy na umowie śmieciowej jest śmiesznie proste. Pracy jest bardzo dużo ale nie dla mgr. Osoby z magistrem są bardziej ambitne i nic dziwnego, że nie patrzą na oferty kasjerek, sprzedawczyń czy kelnerek." To dziwne co piszesz, bo ja akurat studiuję dziennie i tylko kilka moich znajomych (dziewczyn) pracuje, reszta szuka pracy (normalnie, nie żewałek etatu, bo mamy już mało zajęć), jakiejkolwiek i nic, chodzą na rozmowy i nic, a to duże, wojewódzkie. Nawet dorywczą ciężko znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To dziwne co piszesz, bo ja akurat studiuję dziennie i tylko kilka moich znajomych (dziewczyn) pracuje, reszta szuka pracy (normalnie, nie żewałek etatu, bo mamy już mało zajęć), jakiejkolwiek i nic, chodzą na rozmowy i nic, a to duże, wojewódzkie. Nawet dorywczą ciężko znaleźć " Powiem tak: pracy na etat i umowę o pracę jest zdecydowanie mniej (ale mimo wszystko jest jej stosunkowo dużo jeśli chodzi o najniższą). Natomiast umów śmieciowych jest pełno i umnie chyba z 80% (strzelam bo statystyk nie robie ale zdeycowana większośc) osób z roku ma pracę albo na etat albo "smieciową". I też jestem na dziennych i z miasta wojewódzkiego (Nie Warszawa, nie Poznań, nie Wrocław i nie Kraków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia19922
zawsze się dziwie takim dzieciom.. ja po 1 roku rzucilam jeden kierunek - poszłam na drugi ijestem na nim na 2 roku,przez całe 3 lata studiowania nie wzięłam od rodziców więcej niż 200-300 zł . Cała wakacje pracuje za granicą i odkładam jakieś +/- 10 tysięcy plus pracuje KAŻDY WEEKEND plus do tego raz lub dwa w tygodniu i STUDIUJĘ DZIENNIE na państwowej uczelni więc jak widzę takie dzieci to nóż mi się w kieszeni otwiera jak można być takim leniem :D I żyję na dość dobrym poziomie plus odkładam sobie coś i zawsze w trakcie roku stać mnie na jakiś wyjazd zagraniczny :) Odetnij córce pieniądze i p oproblemie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja sie boje, że jak odetne jej pieniądze, to zacznie kombinować i jeszcze sobie kłopotów narobi.. zawsze była kombinatorką.. już nie wiem co z nią począć, woli siedzieć z chłopakiem, niż iść do pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie boisz to hoduj dalej nieroba, lada chwila bedziesz utrzymywac jeszcze jej faceta i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że macie racje, też nie popieram lenistwa, po prostu się martwię, jak każda matka.. nie mam serca jej źle traktować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do 25 roku życia mieszkałam z rodzicami i w zyciu nie wzieli ode mnie złotówki. teraz mam męża i mieszkam osobno, obydwoje pracujemy, dzieci jeszcze nie mamy a rodzice i tak przyjezdzaja z wałówka, do tego kupuja nam chemie i rozne inne, mało tego. Mama co miesiac wpłaca mi na konto pare stow bo twierdzi ze boi sie ze nie bede miałą co jesc!! juz nie raz z nia o to wojne toczyłam ale nie da rady inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nam się akurat nie przelewa, mówiłam jej, że będę ją utrzymywać dopóki będzie się uczyć, ale myślałam, że pójdzie na jeden kierunek, 5 lat i koniec, a nie, że co roku będzie zaczynać i rzucać inne studia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obciąć stówe, pogadać z babcią by nie dawała dwóch i się ochota znajdzie. A czy córka robi coś w domu? Gotuje, pierze, sprząta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmywa po sobie, wynosi śmieci i tyle.. od października twierdziła, że się uczy, siedziała w pokoju ale sie nie uczyła, bo efektów nie było jakoś.. teraz się tłumaczy, że nie będzie robić nic w domu, bo niby szuka pracy. rok temu była ta sama śpiewka, każda rozmowa na ten temat kończy się kłótnią, nie mam juz sił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja 123
Ja w Poznaniu pół roku szukalam chocby sprzatania, i nie znalazłam nic. Studenci maja łatwiej, bo za nich sie nie płaci ZUSU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyrzadzasz krzywde sobie i jej bo ona sie nigdy nie usamodzielni a jak Ty umrzesz to wyladuje pod mostem. Dobra matka by ja wygoniładoroboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×