Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taodfachowca

czy dajecie coś jeść fachowcom robiącym coś u Was w domy pytajnik

Polecane posty

Gość taodfachowca

Zastanawiam się właśnie nad tym. Od trzech dni mam w domu dwóch fachowców. Remontujom nam poddasze, potrwa to długo, że dwa miesiące na pewno. Te trzy dni przychodzili od 8:00 do 20:00 i nie przynosili ze sobą żadnych kanapek ani nic. Ja gotuje obiady mężowi i dziecku, wtedy też pachnie obiadem w całym domu... Trochę mi tak głupio ich nie czestowac. Ale z drugiej strony podali wysoka cenę za ten remont, nie mamy nic przeciwko, ale żeby ich w tym żywic? Tym bardziej, że staramy się jeść zdrowo, kupujemy drogie jedzenie, dobrej jakości, nie jemy byle czego, wiec takie dwumiesięcznik wyżywienie dwóch mężczyzn to nie grosze... Do tej pory dostali tylko kawę i uciekam ciasto, ale tym obiadem tak pachnie... A ciast tez nie chce mi się pięć co chwile, a przecież cały tydzień nie będą jeść tego samego ciasta. Jak Wy robicie w takich sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Remontujom? :D Poddasze, dwa miesiące? Dziecko, w dwa miesiące to się stawia dom. Musisz im dać jeść, łaski nie robisz. Przez dwa tygodnie po prostu nie kupuj drogiego jedzenia, tylko paszę i wyżywisz wszystkich, burżujko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hi hi popieram :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakis ćwok ci odpisał co g....o wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś ty. Nic im nie dawaj. Za dobrze by mieli. Z jakiej racji masz ich karmic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witoldi na
nie prawda że łaski nie robi, ja jak idę do pracy nikt mi kanapek ani obiadu nie robi to jest tylko dobrą chęcią domownika że podaje obiad budowlańcom można tę sprawę ustalić na początku przy uzgadnianiu warunków mój mąż jest murarzem i w niektórych domach nawet wody nie kupią ale on nie ma urazy , bierze swoje jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz nie karmi sie fachowców sami powinni cos ze soba przynosić a ty możesz kupowac ew dobrą wode do picia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, jakie to chamstwo, samo się nażre, a ciężko pracującym ludziom żałuje. Szok, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaasa
nIgdy,przenigdy nie "karmiłam" pracowników,którzy coś w moim domu wykonywali. Wodę na herbatę ugotuję,Wodę do picia dam,ale jedzenia nie,bo wychodzę z załozenia,ze za darmo u mnie nie pracują i niech sobie sami swoje jedzenie przynoszą. Mogłabym im dawac jesc,ale odliczyłabym to przy rozliczaniu prezy pracy. Moj maz też wykonuje prace u klienta i tylko dwa razy został "nakarmiony"przez klientów. Jeden zrobił to chyba z czystej goscinnosci,czego nie rozumiem,bo dla mnei pracownik to nie gosc w odwiedzinach. Drugi odliczył obiad,kolację od zarobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaasa
23.03.14 ,puknij się w głowę. Fachowiec to pracwonik,a nie gosc,wiec nikt nie jest zobowiazany do karmienia go. Goscie niezapowiedziani ,niezaproszeni goszczacy u kogos dłuzej niz jeden dzien partycypują w posiłkach,a Ty kogos wyzywasz od chamów,bo ktoś nie częstuje fachowców posiłkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaasa
23.03.14 fachowiec tez powinien byc zaopatrzony w wode,jedynie w zimę nalezy pracownikowi udostepnic mozliwosc przygotowania ciepłego picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim przypadku jak Twój zrobiłabym im codziennie kawę, raz kiedyś jakieś ciasto do kawy i poczęstunek z flaszką na zakończenie prac :) napewno nie zapewniałabym im posiłków codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się puknij w głowę. Płacicie g******e stawki, jeszcze kawałka chleba żałujecie. Darmozjady, dorobkiewicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, sa w pracy, to powinni sobie przyniesc kanapki uwazam ze powinnas zapewnic im tylko wode, ewent. kawe/ herbate + jakies herbatniki powiedz wprost, ze wyzywienie we wlasnym zakresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tynkowali mi domek na działce, nie pamiętam żebym podawała robotnikom obiadki.Czasami herbatę, lub kawę i też sporadycznie. Ich szef dostarczał im wodę niegazowaną.Gdy jedliśmy obiad na tarasie, przechadzali się w tym czasie, przyglądali,życzyli smacznego.Z jakiej racji miałam ich żywić skoro zapłaciłam sporo kasy!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaasa
23.03.14 [15:46,polecam Ci wizytę u dobrego psychiatry. Jezeli jakiemus fachowcowi nie pasuje zapłata za dana usługe to albo negocjuje albo po prostu nie podejmuje pracy. Nawet jezeli cena za usługe ejst niska nie oznacza ,ze zleceniodawca ma obowiazek karmienia fachowca. I pisze to jako osoba,której maz jest takim fachowcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie chamstwo, wy żarliście, a oni się głodni przechadzali. Szok. Mogłaś im chociaż kiełbaski na grillu zrobić. Stać cię na tynkowanie, stary się o******la, to trzeba było zapewnić im choć minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pisze to jako osoba,której maz jest takim fachowcem. X Weź się nie produkuj. Do garów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tojazłodziejka
Ja osobiście nie umiałabym nic przełknąć wiedząc, że ktoś obok może być głodny. Jak mam to podziele się z każdym, obojętnie czy to brat, bezdomny czy narkoman. Tak jestem nauczona, ze choc mam ostatnią kromkę chleba to podziele na pol i poczęstuje. Nawet jesli wiem, ze ten ktos ma ode mnie wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, chyba, ze sa wyjatkowo mili :) i z wlasnej inicjatywy opuszczaja z ceny, ale herbatki im daje i ciasto sporadycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gościa z godz.15,40.// W pobliżu jest sezonowa knajpka - domowe obiady mogli przecież sobie pójść na obiad.Mieli własne kanapki i niektórzy własny napój.Nie obrzucaj mnie inwektywami, nawet nie masz cywilnej odwagi ujawnić swój ID anonimowo.Mój mąż bardzo ciężko pracuje przez cały rok, zresztą ja również, przyjechaliśmy do swojej posiadłości nad jezioro żeby odpocząć a nie tynkować dom.Skoro nie masz nic mądrego do powiedzenia, radzę zamilknąć😡!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaasa
23.03.14 [15:59.ot wąłsnie,stanie przy garach oi gotowanie to tez praca,wiec jak bede karmiła fachowców,to bede im z zarobku odciagała,bo nie dosc,ze jedzenie mieli by za darmo,to doi tego prace,która ja wykonałabym mieli by za darmo. Pisze Ci jako zona fachowca.NIe opłaca sie u zleceniodawcy spozywac posiłków,bo potem masz duzo mniej zapłacone. Tylko niezbyt madre osoby karnią fachowców jakby oni byli goscmi,nie pracownikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaaasa
23.03.14 ,wybacz,ale fachwiec idac do pracy wie ile mniej wiecej spedzi w nij czas i zaopatruje sie w jedzenie aby nie byc głodnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam jak bylam dzieckiem, moi dziadkowie remontowali dom. Babcia ZAWSZE zapewniala fachowcom picie, robila ogromny talerz kanapek, nigdy nie pozalowala nikomu talerza zupy czy kawalka ciasta. Niedawno maz i ja budowalismy dom- i tez nie przyszloby mi do glowy zeby komukolwiek pozalowac chleba czy chociaz pomidorowej!!! Jestescie wstretne, chciwe, zachlanne... pracownik, gosc czy domownik- nie wyobrazam sobie kogos nie nakarmic, tym bardziej ze Ci mezczyzni odwalali kawal ciezkiej roboty. Za pieniadze, oczywiscie, ale mimo wszystko, ja nakarmilabym kazdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to dziwne
Do przedmówczyni z godz.17,13 można nakarmić pracowników jeżeli zejdą z połowy ceny i jest to w umowie z wyżywieniem.Nie pisz bzdur jak nie wiesz o czym mowa?Gdy idę do pracy mój pracodawca nie funduje mi cateringu, muszę kupić sobie obiad.Dziś nie te czasy żeby wszystkich żywić, zwłaszcza roboli którzy zdzierajaąkasę! - ciemnoto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też niedawno robiłam remont. Nie dawałam jeść pracownikom, przynosili sobie kanapki, albo zamawiali pizzę. Na koniec prac tylko zrobiłam duży obiad dla nich i mąż flaszkę postawił. Zresztą ja nie miałabym czasu na gotowanie codzienne dla kilku osób, w tygodniu pracuję, dziecko je w szkole, mąż w pracy, albo na mieście, ja też na mieście. W domu co najwyżej ciepłą kolację wieczorem jemy, a typowy obiad robię, jak mam luźniejszy dzień w pracy i w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Pamietam jak bylam dzieckiem, moi dziadkowie remontowali dom. Babcia ZAWSZE zapewniala fachowcom picie, robila ogromny talerz kanapek, nigdy nie pozalowala nikomu talerza zupy czy kawalka ciasta. Niedawno maz i ja budowalismy dom- i tez nie przyszloby mi do glowy zeby komukolwiek pozalowac chleba czy chociaz pomidorowej!!! Jestescie wstretne, chciwe, zachlanne... pracownik, gosc czy domownik- nie wyobrazam sobie kogos nie nakarmic, tym bardziej ze Ci mezczyzni odwalali kawal ciezkiej roboty. Za pieniadze, oczywiscie, ale mimo wszystko, ja nakarmilabym kazdego. . . Moja babcia też tak robiła, jak się budowali, ale po 1-babcia nie pracowała, siedziała w domu i miała czas, po 2- robotnikami byli bracia dziadka i 2 sąsiadów, po 3- nie dostali normalnej stawki, bo wiadomo, rodzina i znajomi, więc babcia chciała im wynagrodzić posiłkami. Teraz robotnicy zdzierają z Ciebie skórę, ceny są wysokie, a ludzie sami pracują, więc nie mają czasu na gotowanie obiadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas w domu się podaje kawę lub coś słodkiego, ale na konkretny posiłek to oni i tak robią sobie fajrant ok 20 min i idą coś zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie facet remontował kuchnie.Kafelki, terakota.Raz w tygodniu częstowałam obiadem pod koniec tygodnia.Kawy wypijał 10 dziennie, dostawał do bólu.Syn się wnerwił i kupił kawę za 5 zł duże opakowanie w promocji:D Poczęstowałam jak zwykle.Zapytał mnie czy to ta sama kawa, (zawsze mam bardzo dobrej jakości) odpowiedziałam,że nie pamiętam nazwy, syn wsypał do dużego pudełka po kawie. Od tej pory wypijał tylko jedna kawę, a nawet wcale.Pił swoja wodę niegazowaną:D Obiadu również nie było.Niespodziewanie facet szybko zakończył pracę.Nie bądzcie frajerami, maja wysokie pensje, niech spadają na drzewo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w austrii przy remontach dają jeść i jak odmówisz to się obrażają :) taka kultura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×