Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_mama karmiąca

Udało się, moje dziecko przesypia całą noc!

Polecane posty

Gość gość_mama karmiąca

Myślałam, że nigdy mi się nie uda i będę karmiła do 3 roku życia, pracuję i dlatego dziecko szczególnie w nocy uwielbia się do mnie przytulać :) Można stwierdzić, że nocne wstawanie się nasiliło z tęsknoty. Ponieważ pobudki były często, w końcu wymiękałam, brała go do naszego łóżka (to znaczy mąż go przynosił) i karmiłam go nawet 3 razy przez sen, oprócz tego było nam ciasno i w końcu żadne z nas nie było wyspane, synek ma ponad roczek, a im starsze tym było gorzej:) Motywacją było to, że wyjeżdżam na kilka dni na szkolenie, a marę już o tym, aby wypić z mężem piwo wieczorem :) I w końcu mieć łóżko dla siebie i męża:) Jestem za bardzo kochająca mama, dlatego ulegałam. Dlatego postanowiłam konsekwentnie nie podawać mu cycy przed drzemką w południe, potem po powrocie z pracy, zostawiłam rano i wieczór w sumie razy, na noc postawiłam niekapek obok łóżeczka. Gdy dziecko zapłakało, mąż wstawał, szedł do małego, który robił histeryczne sceny (co było problemem, bo w pokoju śpi starszak, który ufff ma mocny sen), podawał mu wodę, on nigdy nie chciał, przytulał go - nie wyjmował z łóżeczka, żeby mały nie czuł ciepła ani bliskości, kładł go, przykrywał i czekał aż zaśnie. Sytuacja z nocy powtarzała się nawet do 5 razy, za pierwszym myślałam, że mi serce pęknie....Chciałam biec, przytulić, podać pierś, ukołysać och wszystko co mogę, ale powtarzałam sobie, że postanowiliśmy z mężem się nie poddawać. Mały po chwili zasnął, potem to ja już tak mocno spałam, że go nie słyszałam. Mały każdej nocy budził się coraz mniej, 5, 3, 2 , 1 , ale stopniowo, mąż chodzi jak zombie, ale cieszy się, że ja w końcu wyglądam i czuję się inaczej, bo się wysypiam, to znaczy śpimy do 6 rano bo wstajemy do pracy. Dzieci wstają w weekend bardzo wcześnie, więc ta sytuacja, że mogę wstać rano po całej nocy jest mega komfortowa. Mały w końcu zasnął wieczorem, a wstał o 5.30, dostał ode mnie całą masę miłości i pierś, ale za kilka dni już i tego nie dostanie. Koleżanka odzwyczajała kilka tygodni bez szkody dla nikogo. Maluch chyba zauważył, że wstaje szczęśliwy, więc dlatego śpi :) Odwagi i do dzieła :) I mężowie do akcji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chaOtyczne to co napisalas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest
cycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super metoda, najpierw nauczyć dziecko że przez rok od urodzenia śpi z wami i dostaje pierś na zawołanie, a potem tatuś oducza nie wyjmując z łóżeczka " nie wyjmował z łóżeczka, żeby mały nie czuł ciepła ani bliskości"... To nie pierwsze wasze dziecko przecież, nie wiem skąd takie problemy... Moje dziecko też przesypiało noce, bardzo prosto. Wiedziało że w nocy ma cicho i ciemno, w dzień głośniej i jasno, pierś jest do jedzenia a nie ciumkania na uspokojenie, łóżko jest moje i męża a on ma swoje, na płacz podchodziłam i tuliłam zawsze więc czuł się bezpiecznie. Noce przesypiał, u siebie, od drugiego miesiaca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko ale mój mąż raczej nie będzie mi nad dzieckiem w nocy czuwał bo musi się wyspać do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedne dziecko... współczuję mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bravo:) Ja też spróbuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bełkot, ani ładu ,ani składu, jeden wielki chaos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To piękne, że nie pozwoliliście małemu "czuć ciepła i bliskości". Wzruszająca rodzicielska miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy wszystkie głupie jesteście. Kobiecie się udało a wy tylko krytyka. Dziecku nikt krzywdy nie robił więc nie piszcie że takie biedne. A to że tatuś pomógł oduczyć nocnego jedzenia to tylko pozazdrościć męża Gratuluje sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko jest małe 2-3 lata, a potem coraz mniej potrzebuje rodziców, mając 7 lat prawie się już nie przytula a w wieku 14 uważa rodzica za starego pryka, z którym pogadać się nie da, i niby dla "świętego spokoju" miałabym sobie odmawiac radości bycia z dzieckiem kiedy tylko mam okazję? zwłaszcza że cały dzień dziecko jest same, o mamuska pracuje? nie dzięki, wolę się prze 2 lata nie wyspać niż przez jedną noc słuchac płaczu dziecka , które chce się tylko przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie rozumiem tego parcia by dziecku odmawiac bliskosci. Jeztem nienormalan chyba bo cieszy mnie to ze dzieko chce sie przytulic,lubie byc przy nim jak zasypia samo w lozeczku,lubie poglaskac po pleckach,dac buziaka. I jak sie obudzi w nocy to chetnie go przytule bo wiem,ze mnie potrzebuje,bez powodu sie nie obudzil. Albo cos zabolalo,albo cos innego. Przeciez po to go urodzilam by byc przy nim i pomoc mu wejsc w doroslosc. Dziecko po to ma rodzicow by byli orzy nim wtedy kiedy on ich potrzebuje. A jak wam to przeszkadza to moze oddajcie do domu dziecka? Niech dolaczy do innych dzieci porzuconych,ktore musza same zasypiac i plakac w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×