Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wizja piekła motywuje Was do poprawy

Polecane posty

Gość gość

Boicie się kary wiecznej i chcecie się zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwvcjnhbgvf
najpierw trzeba udowodnic ze ono istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro imprezy alkohol narkotyki dziw/ki to grzech TO NIE CHCE DO NIEBA bo tam tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do przemiany najbardziej motywuje miłość B/o/g/a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma piekla
ani kary wiecznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś ta zła
przeżyłam nawrócenie za sprawą umierającego Jana Pawła II. Nigdy nie interesowałam się jego pontyfikatem, był sobie papież i było gdzieś moje rozrywkowe życie. Ale coś się nagle we mnie zmieniło, gdy oglądałam jego odchodzenie i później aż do jego pogrzebu. To było mistyczne, strasznie płakałam, zaczęłam się modlić, weszłam do kościoła, ale nie na mszę i też się rozpłakałam, jakby nad swoim postępowaniem. Kupiłam książę, którą napisał Jan Paweł II, zaczęłam analizować swoje postępowanie i gorzko żałować swoich uczynków. Tym bardziej, że na swiecie była już moja córka. Ją staram się uczyć inaczej, staram się dawać dobry przykład, choć nie zawsze to się udaje. Chodzimy co niedzielę i świeta do kościoła, choć nadal świadoma swoich dawnych grzechów, jestem nieco wycofana we wspólnocie, jakby moje winy nie do końca zostały odkupione. Może dlatego, iż córka jest dzieckiem nieślubnym i czuję cieżar mego grzechu, który od urodzenia towarzyszy osobie, którą kocham najbardziej na świecie. Dziś rozumiem sens katolickiej, pełnej rodziny, ale mnie nie będzie dane tego doświadczyć i też z tego powodu cierpię. Takze to nie wizja piekła zmotywowała mnie do poprawy, ale miłość do Boga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa terz opisy nieba i w zaleznosc w jakim stopniu była dobra w takim stopniu bedzie czuła roskosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wiara w Boga motywuje do poprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekalog
tak jak biciem i torturami nie wymusi sie w dziecku posluszenstwa do rodzicow innego niz tylko takiego z panicznego strachu tym bardziej nie da sie zmusic doroslego czlowieka do przestrzeganie dakalogu pod groźba piekła czy czyscca. wiekszosc oleje starania bo stwierdza ze i tak jest zbyt niegodna i zła by takiego "podłego" Boga zadowolić. inni łudzą się że moze ktoś ich pieniadzmi po śmierci wykupi z czyćca. wzruszacie sie jak człowiek odda dla drugiego człowieka chorego krew, szpik czy organ ale tego, że Bog oddał za grzechy ludzi swojego Syna, to jakos nie spacjalnie do ludzi dociera, ze poniosl wielka stratę i oznacza ze ten Bog to nie tyran smażący ludzi w piekle a miłosierny Ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak:P:D Nie mam zamiaru się meczyc po śmierci:p hah smiesznie to brzmi ale do niedawna sama w to nie wierzyłam:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×