Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uhnwwiurh

Straciłam go na własne życzenie, on ma inną

Polecane posty

Gość uhnwwiurh

Wszyscy mi powtarzają, że niepotrzebnie się obwiniam, ale mi się wydaje, że mam rację. Poznałam fajnego faceta. Byliśmy razem. Raz czy dwa rzucił żartem, że zmienię zdanie co do małżeństwa (gadałam, że nie chcę), i że on "ma już prawie 30 lat". Czułam, że chce się ustatkować. Ja natomiast bardzo się zakochałam i pierwszy raz czułam, że to "ten". Niestety moje zachowanie wskazywało co innego - krótko mówiąc myślał, że mam go gdzieś. Po ok. 4 miesiącach zerwaliśmy. Jakiś czas później starałam się naprawić swoje błędy - zmieniłam wszystko to, co złe. Niestety, było już za późno. Dowiedziałam się właśnie, że nie tylko ma dziewczynę (podobno jest do mnie podobna), ale i tego, że się do niego wprowadza... byłam w szoku. Nadal jestem, a mój ból jest nie do opisania. Gdybym tylko nie popełniła tych błędów, to mogłam być ja... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhnwwiurh
Wszędzie było mi z nim dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 miesiące to nic jeszcze wgl go nie znałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhnwwiurh
Tym bardziej ubolewam, że tak się to skończyło. Pewnie uznał, że skoro po tym czasie nadal nie myślę o nim poważnie, to po co ma wkładać w to swój wysiłek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 msc to dopiero początki znajomości.. a on ma jakieś dziwne parcie na ustatkowanie się.. skoro tak szybko znalazł sobie inną i już się do niej wprowadza coś jest na rzeczy..ja bym nie chciała takiego faceta. nie znasz go dobrze, nie wiesz jaki byłby po ślubie. mam znajomą, która poznała faceta, który zaręczył się z nią po 3 miesiącach (!) Nie lubi, gdy wychodzi bez niego, spotyka się ze znajomymi, ciągle ją kontroluję.. Początki niby romantyczne, ale ja szczerze współczuję jej takiego partnera, Może uniknęłaś podobnego losu? Ból minie. Wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhnwwiurh
Wiesz, to wszystko było mówione żartami. Z tego co wiem nigdy nie mieszkał z dziewczyną, a i w ciągu ostatnich kilku lat raczej nie miał nikogo na poważnie. To dobry facet. Uważam, że ta dziewczyna ma niesamowite szczęście - jest dobrze wychowany, inteligentny, zabawny, lubiany, przystojny. Nie wiem czy zdołam sobie poradzić z jego utratą, i tym, że kocha (?) inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoooouzza233
Ja miałam podobny przypadek. Poznałam go jak miał 26 lat a ja miałam 18 lat.On: inteligentny miał pasję i hobby dbał o siebie i innych zawsze pomocny i uśmiechnięty i można z nim było rozmawiać na każdy temat. A ja głupia troszkę się nim bawiłam bo wiedziałam że się mu podobam. Latał za mną też inny chłopak takie dresik z podwórka tutaj ale on bez pracy nic tylko z kumplami piweczko trawka itp. Zanim zaczęłam traktować tego 26 latka poważnie on związał się już z dziewczyną w jego wieku. Powiedział mi że nie tak to sobie wyobrażał i potrzebuje kogoś poważniej podchodzące do życia. Nie mam mu tego za złe bo to ja ciągle zawalałam sprawę ale cholernie mi żal że przepuściłam takiego faceta :( Od tamtej pory jeszcze nie trafiłam na drugiego który choćby w małym procencie był tak uprzejmy i dobrze wychowany jak tamten, trafiam ciągle na cwaniaczków i pijaków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhnwwiurh
Cóż, ja się nawet nie łudzę, że spotkam kogoś z wyglądem, podobnym do mnie sposobem bycia itd. Wolałam wyjścia ze znajomymi i byłam samowystarczalna - a prawda jest taka, że wolałabym prać mu gacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ret456
Takie właśnie jesteście. Latacie za burakami którzy was leją po gębie i olewają w najlepsze kochacie ich na zabój a jak spotkacie przystojnego inteligentnego faceta który by was na rękach nosił to się z niego n*******lacie olewacie a później płaczecie bo z jakiej racji on mógł odejść do innej.,eehh kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhnwwiurh
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhnwwiurh
Ja nigdy nie latałam za burakami. To, co opisałam w pierwszym poście było bardziej złożone. Na szczęście zdałam sobie z tego sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×