Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak zakochać się znów w żonie.

Polecane posty

Gość gość
Spokojnie facet. Takich pytań się sobie nie powinno zadawać, ani wątpić w więź erotyczną do żony. Obowiązuje zasada że "żadnych wątpliwości". Tego robić nie wolno. To ty stoisz na straży swoich wątpliwości iiiiiiiii ...zawodzisz. Dbanie o miłość polega na pilnowaniu swoich myśli i tego co się w tobie wykluwa, w taki sposób co robisz to żadna miłość nie przetrwa. A twoim zadaniem jest ochraniać" kochanie swej żony". Łatwo jest stracić gdy się ma za dużo i się nie docenia, a wiedz że 'trawa u sąsiada zawsze wydaje się zieleńsza", widocznie dostałeś za dużo bo tego nie doceniasz. To wszystko wiem bo sam straciłem i nie udało się odzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka podobna sytuacja
Do goscia wyzej: potwierdziles niestety moje przypuszczenia. Glupio sie tak pisze, ale po przeanalizowaniu mojego zwiazku doszlam do wniosku ze bylam za dobra, za bardzo sie staralam, za bardzo mi zalezalo, za duzo dawalam a on ciagle chcial wiecej. Niestety z nastepnym zrobilam ten sam blad... chyba sie nigdy nie naucze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoją wysłałem na wybzykanie przez innego. Jak wróciła to dostałem takiego powera w jej powtórnym odzyskowym zdobywaniu, ze trawa to do dzisiaj. Dodam, że się kochamy, nie byliśmy pokłóceni tylko tego ognia co kiedyś był zabrakło. Teraz juz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy na wysłałem? I one się tak potulnie zgodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, trochę to trwało nim obgadaliśmy przyczyny i ewentualne skutki. Potem trzeba tyło znależc odpowiednia okazję, która był parotygodniowy wyjazd a potem trzeba było wrócić, powiedzieć o wszystkim mężowi i zacząć od poczatku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Tobie to odpowiada? W jaki sposób to niby pomogło? Bo ja kego nie rozumiem, dlaczego samiec dobrowolnie udostępnia własnej samicy drugiemu? Hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomogło bo bardzo podnieślismy sobie adrenalinę życiową i zaczeliśmy po tym bardzo zabiegać o siebie. A teraz okazało się , ze nie tylko ja ale i ona jest erotomanką (po wielu latach) więc postanowiliśmy pospełniać takie bardziej dzikie i zakazane marzenia i zaczeliśmy razem swingować i to jest dopiero odjazd. Ale rozumiem, że ta droga do zakochania się w żonie jest nie dla wszystkich i może wydać się dziwna ale tak to działa jak można robić ze swoim partnerem wszystko i nie trzeba się czaić a zamiast zrzędzić na swoje stare z kolegami na piwie można póść z żoną "pukać panienki" (spoko ona też nie jest stratna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az az az
Popłakałam się jak to czytam.. Dlatego coraz częściej myślę o tym, iż nie chcę ślubu. Kocham mojego partnera, ale wszystkie związki mają kryzysy, ciągle słyszy się o jakiś rozstaniach, zdradach.. Po prostu nie wyobrażam sobie, że kiedyś się znienawidzimy, albo będziemy żyli "w zgodzie dla dziecka". Mój partner też miał okres, kiedy miał mnie dość. Niestety posunął się za daleko i teraz ciężko wszystko odbudować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok juz po pracy, żona wraca dzisiaj pózniej. Mam chwile to coś napiszę. Przeczytałem co napisaliście, ciekawe to. U mnie to trwa już dosyć długo i miałem czas myśleć nad tą sytuacją. Przerobiłem mnóstwo pomysłów. Ale dalej nie potrafię uruchomić w sobie tego uczucia. Większość waszych rad wcześniej już brałem pod uwagę, ale dziękuję. Kryzys wieku średniego to raczej nie. Nadal interesują się mną kobiety, w sumie nie wiem dlaczego nie jestem jakiś specjalnie przystojny. Ona o tym wie, nią też nadal interesują się mężczyźni. Czyli wszystko ok pod tym względem. Mamy tego świadomość i zaufanie do siebie. Nie wiem do końca co spowodowało, że się tak oddaliłem uczuciowo. Stawiam też na jakiś rodzaj depresji u mnie, ale nie miałem takich tendencji. Może to pojawia się stopniowo, tak że tego nie zauważyłem. Chociaż nie uznaję przyjaźni między kobietą, a mężczyzną bo wiadomo jak to się kończy zazwyczaj. To ją uważam za przyjaciółkę na pewno i wiele więcej. Przecież mam z nią dzieci więc jest bardzo ważna. Chwila pomyślę...na pewno nie powiem jej, że jej nie kocham dopóki nie sprawdzę wszystkiego, nie chce jej tym skrzywdzić. Chociaż chyba powinno się jeśli ma być szczerość, ale poczekam. Najbardziej podoba mi się wpis gościa z 12:50 o podstawie miłości. Na tym przecież opiera się małżeństwo. Muszę, postaram się do tego wrócić. Bo te sposoby na wzbudzenie zazdrości, czy te złośliwości gościa, że jak stracę to dopiero zatęsknię to nie pasuje do naszego związku. Obydwoje wiemy, że to niskie, takie manipulacje. Ona nigdy by mi czegos takiego nie zrobiła, żeby musiała wymuszać jakimiś zachowaniami, jakieś moje decyzję. Tym bardziej uczucie. Kiedy się poznaliśmy nie musiała robić nic żebym się nią zainteresował i niech tak zostanie. :) Pornografię lubimy obydwoje, to nie jest też ten problem. Wspólne wyjazdy i zainteresowania tez mamy. Nam raczej romantyczny wyjazd nie pomoże, nic tu nie zmienią okoliczności. Próbowałem i wyjeżdżalismy nie raz, potem wracam do punktu wyjścia. Wolałbym to jakoś rozwiązać tak jakby stojąc na przeciwko siebie na golasa na neutralnym gruncie i załatwić to w naszych głowach w uczuciach. Tak, chyba to jednak ta podstawa miłości, przemawia to do mnie. To musze odbudować, wycieczka na Karaiby tego nie załatwi. To nie w naszym stylu, Ona nigdy nie dałaby się tym kupić tym bardziej ja bym się czuł głupio. U nas największym strzałem energii było właśnie to uczucie między nami niezależnie od tego gdzie byliśmy. Gościu z 13:08 świetne jest to co napisałeś! Dokładnie...powinienem tego pilnować. Ochraniać kochanie swojej żony- genialny tekst. Dla mnie tekst roku :) Z******te podejście masz, konkret. Szkoda, że ci się nie udało, wysoka cenę zapłaciłeś. Dochodzę do wniosku, że może mam jakieś chwilowe dołki, co prawda za długo trwają. Ale zabieram się za siebie, przecież nie mogę jej zawieść. Dziękuję wam za rady i opisy swoich przeżyć. Czyli jednak to jest to facet ma chronić i zapewnić bezpieczeństwo wielopoziomowo. Nawet jeśli sam czasem ma chwile złe to ma się spiąć i być. Czyli powracają wszystkie zasady, którymi kierowałem się na początku związku. Ona wierzyła we mnie cały czas, nigdy nie wątpiła, nie grała, nie kombinowała. Więc to coś dla mnie. Nie ma co marnować czasu, jeszcze raz dzięki wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 lat razem z czego ostatnie 2 jakaś wegetacjia jestem jak warzywo. Jaka ja byłam głupia. Przestał mnie kochać, kiedy próbuję z nim porozmawiać, wścieka się, awanturuje koniec tematu, nic nie mogę zrobić. Mam wszystkiego dosyc :( dlaczego tak jest, że niektórzy faceci walczą, szukają rozwiązań mimo że nie kochają lub się wypala. A inni przestają i mają pretensje są nerwowi jakby źli na partnerki za to. Jestem załamana, dlaczego mój nie walczy, nic nie robi żeby się poprawiło. Mamy dziecko, boję się, że zostanę sama :( albo będę tkwić latami w beznadziejnej sytuacji. Boje się zostać sama z dzieckiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ty pierwsz i ostatnia same sobie takich wybieracie,kopnij w d**ę palanta, lepiej być samej niz sie tak meczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka podobna sytuacja
boisz sie zostac sama z dzieckiem? Modl sie zeby sie tak stalo. Moj maz zabral mi dziecko. Wrocilam do domu a ich nie bylo, wyjechal z kraju. Kiedy je znowu zobaczylam nie poznalo mnie. Nagrywane spotkania tylko u niego w domu, tak wygladaly moje kontakty. Wrocilam do niego z podkulonym ogonem. Tak sie skonczyla moja proba odejscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagrywane spotkania ??? Fajne piekiełko sobie urządziliście, Szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagrywane spotkania ??? Fajne piekiełko sobie urządziliście, Szkoda dziecka. ----------A wszystko to w imię szeroko pojętej małżeńskiej miłości :O a co do dzieci to na pewno byłyby szczęśliwsze mając rodziców mieszkających osobno ale odnoszących się do siebie z szacunkiem, więc po co zasłaniać się dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem czy naprawdę uda się temu facetowi odbudować tą miłość. Lubię takie historie, głupia romantyczka ze mnie. To jest w starym stylu, ludzie kiedyś naprawiali zwiazki. Płakać mi się chce głupia jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×