Może jestem podła, ale on sam się o to prosi

Znajomy od 4 lat zakochany we mnie(kiedyś go wzięło na wyznania jaka jestem dla niego ważna i jak wiele zmieniłam w jego życiu, odrzucony przeze mnie przez miesiąc pocieszał się jakąś pokraką jego pokroju tak abym znowu stała się jego obiektem westchnień). Na samym początku chciałam chłopakowi dać szansę, ale wtedy on wodził mnie za nos! Tak więc znalazłam sobie innego, jesteśmy razem szczęśliwa parą trzy lata. Z tamtym mam kontakt przez internet i wielu wspólnych znajomych. Jakiś czas temu napisała mu, że jeżeli się zmieni to dam mu szansę. Ostatnio napisał do mnie czy obietnica dalej aktualna. Ja mu na to, pewno, że nie, przecież za rok biorę ślub(guzik prawda). Podobno znowu pije dzień w dzień i się załamał. Sama śmieję się z siebie a tym bardziej z niego, bo nie wiedziałam, ze dorośli ludzie mogą się tak zachowywać :D