w czasie seksu wyznał ze.... nikomu mnie nie odda

hej mam pytanko do facetow czy na powaznie nalezy traktować wyznanie faceta w łóżku, że nikomu mnie nie odda i jestem teraz tylko jego;)?? nie smiejcie sie ze mnie, pytam serio spotykalam sie z nim na seks, stracilam z nim dziewictwo i on w pewnym momencie tak powiedzial... "teraz jestes tylko moja, nikomu Cie nie oddam" nie biore tego serio, jestem tylko ciekawa po co to wykrzyczał

Bo myslal miesniem, bo byl zamroczony, bo moze jest socjopata. W kazdym razie uwazaj. Ogolnie nie byl delikatnie mowiac obiektywny ekhem to wiesz. Czyny, czyny i czyny sie licza. Kartka wszystko przyjmie. Slowa kazdy moze wypluc. :-)

Ja też tak mówię zawsze do dziewczyny podczas seksu. Każdy szanujący się mężczyzna tak mówi!

Równie dobrze mógł być przekonany, że jest to coś co chce usłyszeć każda kobieta w takiej chwili albo robi się emocjonalny bo już tak ma (ale to raczej chyba u kobiet). A równie dobrze może Cię za tydzień ganiać z siekierą po ulicy. Nie ma reguły, nic o nim nie wiem.

ile masz lat? dlaczego spotykacie sie tylko na seks a nie stworzycie stalego zwiazku?

Nie wierz w to co mówią faceci, zwłaszcza podczas seksu. Co innego jakbyście byli ze sobą przez rok czy dłużej, to że tak powiedział pomimo tego że nie jesteście parą może świadczyć o tym że jest bardzo zaborczy i traktuje cię ja swoją własność. Mnie by takie słowa wystraszyły trochę, zaczęłabym się zastanawiać co jest z nim nie tak ;)