Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kożelanka

Boję się, że jak wynajmiemy mieszkanie to już nie odłożymy pieniędzy na własne

Polecane posty

Gość Kożelanka

Jesteśmy ze sobą 4 lata, każde mieszka u swoich rodziców i odkładamy pieniądze. Wiem, że za jakieś 2 lata mielibyśmy już uskładane jakieś 80% pieniędzy na własne mieszkanie, ale teraz myślimy, czy czegoś nie wynająć. Problemem jest to, że przy wynajmie i samodzielnym życiu nie będziemy w stanie odłożyć już pieniędzy (ewentualnie jakieś niewielkie kwoty). Co radzicie? Przemęczyć się jeszcze 2 lata czy wynająć i mieszkać już wreszcie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie lepiej wziąć kredyt na własne mieszkanie już teraz? Przy obecnych cenach, rata kredytu przypuszczalnie nie będzie dużo wyższa niż koszt wynajmu. Tylko mądrze zawrzeć umowę, aby w momencie ewentualnego rozstania jedna strona nie została z całym zobowiązaniem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta kuzwa kredyt, co za głąb to doradza. Od kredytow trzeba sie trzymac z daleka jesli nie ma takiej koniecznosci. Macie opcje uzbierania na mieszkanie, wiec ja bym sie przemeczyla te 2 lata. Przez ten czas wiele sie moze wydarzyc, upewnicie sie ze chcecie ze soba byc itp. Jak nic sie nie zmieni kupicie mieszkanie za gotowke i bedziecie miec swiety spokoj bez rat kredytowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staraj sie o mieszkanie socjalne lub komunalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
Właśnie kredytu chcielibyśmy uniknąć. A jeśli już to wziąć jak najmniejszy. Chłopak się boi, że potem będzie wszystko na raz - ślub, wesele, kupno mieszkania, remonty, wyprowadzka i że nas to trochę wszystko przerośnie, że może lepiej już wcześniej ze sobą zamieszkać. A ja się obawiam właśnie tej kwestii finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja radziłbym tak wyjechać na 3 miesiące do norwegii lub uk, zarobić i kupić za gotówkę żadnych kredytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
W naszym mieście mieszkania socjalne czy komunalne dostają samotne matki z trójką dzieci, za to bez pracy więc nie ma szans. Co do wyjazdu to po pierwsze teraz nie tak łatwo znaleźć pracę za granicą, a po drugie mamy tu na tyle stałą i dobrą pracę, że po prostu nie opłaca się z niej rezygnować, a później tu wracać i zaczynać od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkładać, ale też policzyć dokładnie ile jesteście w stanie uzbierać przez dwa lata.jeśli to znacząca suma w zakupie mieszkania, to się przemęczyć, jeśli to jakiś 2-3 % udział, to i tak bez kredytu nie nie wskóracie. No i teraz jakbyście brali kredyt to też razem, czyli z punktu widzenia prawa, prawie jak małżeństwo, bo kredyt wiąże mocniej niż ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
No jesteśmy w stanie dużo odłożyć bo raczej jesteśmy oszczędni. Myślę, że za 2 lata mielibyśmy jakieś 70-80% kwoty potrzebnej na zakup mieszkania, a jeśli rodzice by się coś dorzucili to praktycznie udałoby się je kupić bez kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz ile będa kosztowały mieszkania za dwa lata? Ja bym wzięła kredyt juz teraz i spokojnie spłacała mieszkanie przez 4 lata. Za 2 lata może się okazać że już nie będzie komu w tym mieszkaniu mieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
No ceny mieszkań, aż tak się nie wahają. Nie mieszkam też w Warszawie gdzie ceny mieszkań są ogromne. 4 lata? Kredyt byśmy musieli wziąć pewnie na 15-20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na 15 lat wzięłam kredyt w styczniu na 240k :) rata wynosi 1600zł, wzięliśmy z możliwością wcześniejszej spłaty bo chcemy go spłacić w 3-4lata. Myślę, że wy potrzebujecie mniejszej kwoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
Tylko, że na pewno tak szybko nie spłacimy bo życie kosztuje, a my kokosów nie zarabiamy. Starczyłoby nam na codzienne normalne życie, jakieś wakacje, ale w na 100% nie odłożymy nawet 1/3 tego co teraz. A martwić się kredytem przez 15-20 lat to trochę nam nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób jak uważasz w takim razie, ale jak pójdziesz na wynajem to będziesz płaciła 2/3 kwoty raty kredytu komuś :) Skoro twój facet chce z tobą zamieszkać już teraz to znaczy, ze tego potrzebuje i pewnie gdzieś pod skórą czuje, że kolejne dwa lata czekania, mogą wam zaszkodzić. Pieniądze nie są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspólne mieszkanie to prawdziwy sprawdzian dla pary (oczywiście również ogromny komfort i przyjemność z wicia własnego gniazdka:) ). Ale ja jestem zwolenniczką mieszkania razem przed ślubem. W ten sposób zawczasu rozwiąże się wszystkie ewentualne problemy, które mogą zepsuć pierwsze miesiące życia nowożeńców. Nie jest to mus. Znam wiele par, które zamieszkały ze sobą dopiero po ślubie i są szczęśliwe. W każdym razie mieszkanie z rodzicami na pewno daje możliwość oszczędzania. Tyle, że dwa lata to dużo czasu. Zastanówcie się czy chcecie już dzielić życie czy wytrzymacie, bo decyzja należy tylko do was. Można znaleźć tańszą kawalerkę lub mieszkanko o mniejszym metrażu i coś odkładać (nawet po kilkaset złotych). Nie wiem czy da się uniknąć kredytu w naszych czasach (ewentualny remont, umeblowanie kosztuje czasem prawie drugie tyle...). Ale dobrze, że nie musicie brać 100tys. To już spore udogodnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
Ja bardzo chciałabym z nim mieszkać, ale rozum wygrywa z sercem. Jak pomyślę, że za 2 lata będziemy mieć niewiele więcej oszczędności niż teraz i na kupno mieszkania będziemy musieli wziąć kredyt... Jakąś część pieniędzy będą też pochłaniać moje studia. Kończę licencjat i będę robić magisterkę. To koszt około 10 tys. Teraz sobie to spokojnie opłacam. A później będzie to dość duży koszt w domowym budżecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co jest zabawne? Że mieszkania za 2 lata mogą kosztować 30-40tyś, więcej niż dzisiaj...wiesz co to znaczy? Że za dwa lata możesz być dokładnie w tym samym miejscu co dzisiaj... tylko 2 lata oszczędzania i związku będziesz miała w plecy. Czasem zagryzienie zębów i przeczekanie jest dobrym rozwiązaniem, a czasem najgorszym z możliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
No mogą, ale mogą też kosztować mniej. Zresztą kredytu na pewno teraz nie weźmiemy. Raczej nie mamy zdolności kredytowej. Teraz, żeby dostać kredyt trzeba zarabiać po 3 tys na osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co pytasz, jak już widać, że jestes przekonana o swojej słuszności i grasz w ping-ponga? Taka dyskusja jest totalnie jałowa. Powiem Ci, że bardziej prawdopodobne jest ze mieszkania za 2 lata będą droższe niż tańsze...bo raczej w najbliższych lata nie będzie takiego kryzysu jaki był kilka lat temu i raczej jesteśmy na wznoszącej sie pozycji od kilku lat niż na spadającej, powinnas brać to pod uwagę skoro rzekomo korzystasz z mózgu nie z serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka
No jak już sobie tak to wszystko wymyśliłam to trzymam się swojego po prostu. Szukam jakiejś alternatywy, ale uważam, że kredyt nie jest dobrym dla nas rozwiązaniem. Po prostu nas na niego nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to trzymaj sie swojego po prostu, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×