Czy tak powinien mnie "pocieszyc"?

Miałam bardzobtrudny czas w pracy, pracowqlqm ponad siły i padalam z nóg. Praca mie fizyczna na szczęście, ale odpowiedzialna i wyczerpująca. Slanialam się na nogachbwbpewnym momencie. A mój partner powiedział do mnie taj: "ty się kiedyś zajedziesz" oniemialam. Ja odbieram to tak jakby mu na mnie nie zależało. Oczekiwalam wsparcia, łatwo mu mówić, bo on jest właścicielem w swojej dobrze dochodowej firmie. Czy powinien mi tak powiedzieć? Napiszcie proszę.

Up

jak dla mnie - powiedzial prawde - meczy Cie praca, kiedys sie zajedziesz. ja wyczuwam tu duzo wspolczucia i zrozumienia (jednak na zasadzie "szkoda, ze nie moge Ci pomoc"), nie wiem co Cie tak urazilo :) ja jak narzekam na prace (a tez mam ostatnio powody) to moj zaczyna narzekac na swoja ;) nie masz sie czym smucic! :D

Myslalam, ze powie, ze jak juz bedziemy małżeństwem to bede pracować u niego. Wcześniej tak mowil, ze zwolnisz się i bedziemy jeździć razem do pracy.:( Raz mówi, raz nie...:(

aha... to troche zmienia postac rzeczy... no ale on odniosl sie do obecnej sytuacji, nie panikuj :) no nie wiem

Moze i tak, tyle, że jakos to tak powiedział bez przekonania. Gdyby rzekł, ze np.wytrzymasz, masz we mnie wsparcie byloby mi miło prawda?

Poradzcie

dziewczyno :o co Ci mamy poradzić? napisałaś jakieś wyrwane z kontekstu słowa. chyba Ty go znasz lepiej niż ludzie na forum i Ty sama powinnaś wiedzieć, czy facet Cię wspiera czy nie :o aha, pracowanie u niego ODRADZAM. mieszanie życia prywatnego z pracą to najgorsze co być może.

jeśli oczekujesz, że jako żona szefa nic nie będziesz robić możesz się rozczarować. a on po prostu skomentował to, jak się wykańczasz w swojej pracy. zamiast pisać na forum i pytać czy powinien tak powiedzieć trzeba było zapytać o pracę u niego. wprost. albo poszukać innej. ps. żaden mężczyzna nie mówi "masz u mnie wsparcie". Czemu masz w ogóle czekać i męczyć się do ślubu? Nie możesz już teraz tam pracować?

Ciężko widzę Wasze małżeństwo skoro taki tekst u Ciebie powoduje panikę,że facetowi na Tobie nie zależy,jest nieczułym draniem itp. :O.To trochę żałosne nie uważasz?No chyba,że to jest Twój pierwszy partner a Ty się zatrzymałaś rozwojowo na etapie lalek Barbie to może wtedy każdy powód do szukania problemów i tupania nóżką z fochem jest dobry...Faceci są prości w obsłudze,nie muszą ciągle mówić : "kocham","masz wsparcie","jesteś najważniejsza" i tak dalej.Gdyby mój facet powiedział,że go moja praca uj obchodzi to wtedy poczułabym się urażona ale po takim tekście?Stwierdził fakt i tyle.

ale dylematy hahahahaha.. panienko, coś nie tak z tobą jest chyba. przewrażliwiona jakaś czy coś?!!! wtf?

bo kolezance bardziej chodzi o to ,ze nie zasugerowal malzenstwa...a nie,ze jej powiedzial to i tamto..

Kolezance nie chodzi o to, ze nie zasugerowal malzenstwa,ale mogl powiedziec,ze np. zwolnij, czy nie rob tego az tyle, cokolwiek. Ludzie, Jak dla was to nic, to wybaczcie, Ale wasza prostolinijnosc jest porazajaca!:)