Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nikt tego nie akceptuje :( Pomocy ! Doradzcie cos prosze

Polecane posty

Gość gość

Jestesmy razem pol roku. Planujemy razem zamieszkac. Jest miedzy Nami 22 lata roznicy. Ale ani nie jest ona widoczna ani odczuwalna. Kochamy sie..kiedy nie jestesmy razem tesknimy za soba cholernia..rozmowy telefoniczne moga trwac po kilka godzin..kiedy jestesmy razem jest podobnie.nie mozemy sie az soba nacieszyc. Wspolnie gotujemy..zartujemy. mamy podobne zainteresowania itp. On zmienil dla mnie praktycznie cale swoje zycie..Jednak moja rodzina kompletnie tego nie akceptuje. Nie mam juz sil. Nie wiem hak ich przekona . Pomozcie prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pożałujesz jeszcze... Będzie Cię ustawiał i wszystko będzie musiało być po jego myśli. Po to się bierze młodsze kobity, żeby je sobie wychować na grzeczne służki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w pracy taki jest jeden wzial mlodsza i teraz ma juz 3 dziecko po 4 latach slubu...siedzi w domu i zapiernicza, a ma 28 lat...a tak mialo byc pieknie tak mowila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest ten typ. Nie spotkalam jeszcze faceta ktory tak bardzo szanowal by kobiete i jej zdanie. W Naszym zwiazku ani ja jemu ani on mi niczego sobie nie narzucamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po za tym zwrocilam sie bardziej o rade jak sprawuc zeby rodzina to choc w malym stopniu zaakceptowala a nie twierdzenie ze tego pozaluje itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak bo Ty go tak znasz po 6 miesiącach. Dlaczego baby są takie głupie i tak łatwo je omamić? :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Latwo jest poznac czlowieka ktory jest szczery i nie ma zadnych tajemnic i jesli spedza sie z nim duzo czasu oraz chociazby obserwujac jego stosunek i podejscie do mojego dziecka co jest dla mnie szalenie wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary, pewnie jeszcze dzieciaty i biedny. nic dziwnego ze rodzina go nie akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, nie zawsze jest zle, moja córka ma męza o 15 lat starszego i układa im sie wspaniale, sa szczesliwi i mają dobre życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci ma juz dorosle..ale biedny nie jest. Zreszta jakie ma znaczenie stan portfela??? Widac jakie plytkie myslenie maja co niektore osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta po raz kolejny prosze o nie docinanie ale o rade jak zmienic stosunek mojej rodziny do naszego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwracaj uwagi, to ty musisz byc szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczesliwa jestem to fakt..po raz pierwszy tak naprawde... ale jednak sytuacja z rodzicami..zwlaszcza mama potrafi mnie czasem totalnie zdolowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz sama nie wiem jak im to tlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pomysl: jakby twoja córka chciala tak ze starszym to oczywiste ze tez bys wolała zeby znalazla rówieśnika...na pewno jest wspaniałym facetem a na siłę nie przekonasz tylko systematycznymi krokami: nie zważaj na ich niechęć, milcz jak mówią że on jest taki i owaki, nie broń go jak młoda małe, ale CZYNAMI niech udowadnia ze jest wporzadku facetem. twoja rodzina boi sie o ciebie, a nie na złość chce ci dokopać. jak zobaczy po czasie, ze nie cierpisz przez niego, to wszystko sie wyprostuje..ale jak bedziesz pokazywac ze zwariowałaś na jego punkcie i na każdą krytykę pod jego adresem będziesz zamieniać się w lwice, to tylko bedziesz utwierdzac im w głowie że cię omamił i już nie myślisz rozsądnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i cos w tym jest. Ale mojej matce nigdy nikt nie odpowiadal. Zawsze na przekor mi. Taki typ dominatorki co to nad wszystkim musi miec kontrole. Rowiesnicy tez byli be. Byly maz przed slubem zero akceptacji...na kilka miesiecy po slubie wrecz hy mu do tylka weszla..pozniej ciagle na niego nadawala...a jak sie okazalo ze przez 3 lata tewania malzenstwa ostatni rok ukrywalam ze mnie bil i dreczyl psychicznie stalam sie jej wrogiem nr jeden. No bo jak to tak rozwod..ze ja wybaczac nie potrafie..ze cytuje : powinnam dzwigac swoj krzyz..ze dziecku ojca zabieram itp... Czasem mam wrazenie ze to z nia jest problrm a ja jestem tylko kozlem ofiarnym.. slub byl z jej woli no bo ciaza bo nie wypada zyc w grzechu itp...zawsze wszystkuch pod siebie ustawiala..czy to szantazem czy grozba czy nawet sila...moi znajomi twuerdza ze ona poprostu wariuje bo zaczyna tracic pozycje bo wie ze moj partner ktory jest od nie mlodszy 3 lata nie pozwoli mnie tak traktowac...ze poprostu ona straci punkt wyzycia swoich emocji i frustracji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aa..więc już wiem jaka jest sytuacja. Twoja mama bardzo cię kocha i nie moze pogodzic sie z myślą że ty już nie należysz do niej. tym bardziej spokój i spokój i raz jeszcze spokój może cię uratować, az przyzwyczai się do sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szokujacaprawda
Mam męża 14 lat starszego ode mnie, poznaliśmy się kiedy miałam lat 26, a jesteśmy razem już 10 lat :) Mój pierwszy "chłopak" był eleganckim, starszym mężczyzną starszym ode mnie o 29 lat, byliśmy razem przez 5 lat, gdzie tu problem? :D Nie interesowali mnie nigdy rówieśnicy, jestem dla nich zbyt dojrzała mentalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadze zeby mnie kochala..raczej wrecz przeciwnie..nie jestem pewna czy ona kocha sama siebie..bo nie tylko mnie tak traktuje ale tez braci i ojca...jednak mnie najgorzej.. Bedziecie w szoku ale ostatnio nawet pisunela sie do rekoczynow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli ma problem ze sobą a to wpływa na ciebie, skoro kochasz to nie widzę tu nic złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham bardzo...i jestem kochana a to jest najwazniejsze dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupia smarkula jesteś. .nic nie wiesz o życiu. ..stary pryk jest cwany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość Moze i cos w tym jest. Ale mojej matce nigdy nikt nie odpowiadal. Zawsze na przekor mi. Taki typ dominatorki co to nad wszystkim musi miec kontrole. Rowiesnicy tez byli be. Byly maz przed slubem zero akceptacji...na kilka miesiecy po slubie wrecz hy mu do tylka weszla..pozniej ciagle na niego nadawala...a jak sie okazalo ze przez 3 lata tewania malzenstwa ostatni rok ukrywalam ze mnie bil i dreczyl psychicznie stalam sie jej wrogiem nr jeden. No bo jak to tak rozwod..ze ja wybaczac nie potrafie..ze cytuje : powinnam dzwigac swoj krzyz..ze dziecku ojca zabieram itp... Czasem mam wrazenie ze to z nia jest problrm a ja jestem tylko kozlem ofiarnym.. slub byl z jej woli no bo ciaza bo nie wypada zyc w grzechu itp...zawsze wszystkuch pod siebie ustawiala..czy to szantazem czy grozba czy nawet sila...moi znajomi twuerdza ze ona poprostu wariuje bo zaczyna tracic pozycje bo wie ze moj partner ktory jest od nie mlodszy 3 lata nie pozwoli mnie tak traktowac...ze poprostu ona straci punkt wyzycia swoich emocji i frustracji.." Miałam napisać Ci coś nieco innego, tzn. co zrobić z rodziną, by to zaakceptowała, ale po tym poście mogę napisać tylko to: po co Tobie zależy na akceptacji rodziców, którzy wcale nie chcą dla Ciebie dobrze?! Nie chcą dobrze, skoro uznali, że bicie Ciebie jest czymś normalnym i "twoim krzyżem", który powinnaś dźwigać. Tak się nie zachowuje kochający rodzic, wierz mi. A co do związku, to może się udać, ale pod warunkiem, że naprawdę oboje się bardzo kochacie, szanujecie, dobrze się rozumiecie i macie ze sobą wiele wspólnego, inaczej będzie trudno. Sama w rodzinie mam związki z różnicą wieku 21 i 23 lata, wśród przyjaciół 20 lat i wszystkim im układa się bardzo dobrze, bo się kochają i się dobrali. A to, jak ktoś tutaj pisze, że może będzie chciał Ciebie ustawiać, Tobą kierować czy żebyś była jego służącą, to nie zależy od czyjegoś wieku i różnicy w metrykach między Wami, tylko od charakteru człowieka - znam takie typy w wieku ponad 50, ponad 60, ale też ponad 20 i ponad 30 lat. Dlatego go poznaj jeszcze lepiej, w różnych sytuacjach, zobacz, czy do siebie pasujecie i czy jest wobec Ciebie w porządku i jeśli tak, to walcz o swoje szczęście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×