czemu nie potrafie sie pierwsza odezwac ?

Krecilam kiedys z pewnym chlopakiem, nikt o tym nie wiedzial ,sami dosyc rzadko sie spotykalismy ale rozmawialismy ok 5godz dziennie o wszystkim,jak prawdziwi przyjaciele. On sie zakochal, ja ucieklam do innego miasta,kontakt sie urwal. Ja bylam w 4 letnim zwiazku ,on tez mial pare swoich. Pisalismy ze soba tylko na swieta ,jak zadzwonil to powtarzal ze sie ze mnie wyleczyl itd ale zawsze chcial sie spotkac a ja oczywicie milion wymowek..Bardzo przezyl to nasze "rozstanie", na swieta dostalam od niego sms (po 6latach) ze "zyje tylko dla mnie " ... nie wiem dlaczego ale od pewnego czasu ciagle o nim mysle,chyba mi go brakuje ?zastanawialam sie ,dlaczego wtedy nie dalam nam szansy i wiem ze mnie nie pociagal,w sensie nie podobal mi sie z wygladu (mowcie co chcecie to jest tez wazne)..nawet jak bylam zakochana w zwiazku to czesto o nim myslalam..nie potrafie naskrobac do niego sms ani sie pierwsza odezwac,nie jestem niesmiala,ale poprostu cos mnie blokuje ze mi powie "juz za pozno, teraz wracasz itp" tylko ja jestem taka dziwna?