Czy macie męczące koleżanki w pracy?

Witajcie, chcę się wam pożalić trochę,bo już mam nieraz dosyć mojej koleżanki.Chociaż ja lubię to w większosci się z nią nie zgadzam.Mianowicie chodzi o odchudzanie,bo ,,jestes gruba dlatego że się nie ruszasz,, ona pływa ,biega ,zdrowo sie odżywia i super sie ubiera . Wszystko podkresla jaka marka,za ile.Czy wy też macie tak, że ciągle wam ktoś coś narzuca, i nie rozumie że ktoś ma inne zdanie.Nie myślcie że jestem jakaś niedojdą ,bo się jej nie daje wkręcać,ale moja druga koleżanka to masakra, ma niskie poczucie wartosci.I jest już na lekach uspokajajacych.

Olej ją, pracuj

mam, ale moja to mnie wykańcza psychicznie, cały czas mnie krytykuje, robi ze mnie głupią (a sama czasem myli pojęcia i nazwy rzeczy :D) jestem dla niej tą najgorszą, cały cza się ze mnie śmieje. Myśli, że pozjadała wszystkie rozumy. I mnie obgaduje przed innymi koleżankami. Niestety pracy nie mogę zmienić, bo muszę zarabiać, ale mam dosyć tej wrednej baby.

Ja mam trochę lepiej ,bo bez posrednio z nia nie pracuje , tylko czasami z nia przebywam.Zresztą nie napisałam temat żeby obgadywac kolezankę.Tylko jestem ciekawa czy jest więcej takich mądrali.A poza tym to dużo się naczytałam o dietach na kafe. Troche mnie nudza te codzienne opisy.Dziś wypiłam kaweczkę i zjadłam sereczek,a potem rybeńkę na obiad, aż mdli.A tez chciała bym schudnąć te 10 kilo albo i lepiej.Wiem że trochę przeskoczyłam na inny temat,ale poprostu potrzebuje z kimś pogadać.

"Dziś wypiłam kaweczkę i zjadłam sereczek,a potem rybeńkę na obiad," :-O no to fajniuteńko

Koleżanki generalnie są męczące. Lepiej jest mieć kolegów. Dziewczyny są najczęściej nudne, nieoryginalne, nie mają fajnych zainteresowań, poczucia humoru. Myślą, że nadrobią to obrabianiem pup, intrygami, lansiarstwem, wyglądem albo zapchaniem pustki w życiu przez zrobienie sobie dzieci albo posiadanie faceta.

Kiedyś nawet posuneła się do tego, ze zapraszała mnie do WC abym zobaczyła , jak wygląda jej - prawidłowy - stolec :(