całkowity, kompletny brak orgazmu

postaram się zwięźle....podczas seksu cały czas skupiam sie na chłopaku czy mu przyjemnie,gdy widzę, że jest mu cudownie wtedy zaczynam skupiać się na tym żebym ja osiągnęła orgazm i wtedy zaczyna się problem....bo im bardziej się na tym skupiam tym bardziej nie mam, nie mogę się wyluzować, rozluźnić bo cały czas myślę o tym, że nie mam orgazmu:( nie wiem już jak mam się "wyłączyć" i pozwolić "się ponieść":(

Nie skupiaj sie ani na nim, ani na sobie, rozluznij sie, to ma byc przyjemnosc, nie praca.

Popieram, chcesz mieć orgazm to odpłyń myślami gdzieś daleko i nie skupiaj się na niczym, poza odczuwanie dotyku, itp.. bo inaczej nigdy nie dojdziesz ;)

zaczynam się naprawdę załamywać:( on mnie całuje, dotyka a ja nic, zero podniecenia, jest mi przyjemnie ale jak widzę jak On się stara a ja i tak nie mogę dojść to chce mi się płakać:(

Wyłącz się całkowicie, a będzie dobrze. To twój pierwszy partner czy nie? Miałaś wcześniej orgazm z innym? Sama doprowadzałaś się do orgazmu?

jest zakaz orgazmu

to mój pierwszy partner, dwa, może trzy razy doszłam ale tylko jeśli podczas seksu dodatkowo pieściłam sama łechtaczke...

zdarzało się, że sama się doprowadzałam do orgazmu, zanim poznałam swojego chłopaka

Czyli orgazmy miewasz, w takim razie chyba w głowie problem, nie potrafisz się rozluźnić,za dużo myślisz i to Cię trochę blokuje... niech facet da Ci więcej pieszczot, niech spróbuje językiem doprowadzić Cię do orgazmu, trenujecie i jeszcze raz trenujcie, aż do skutku:)