Jestem przedmiotem plotek

j/w jestem osoba nielubiana ogolnie :O nie wiem dlaczego bos taram sie byc mila dla wszystkich. Nawet moje rodzenstwo i rodzinka meza za mna nie przepadaja :P Maz twierdzi, ze mi zazdroszcza bo nieperacuje i mam naprawde fajne i wygodne zycie. Staram sie o tym nie myslec ale czasami sie tym przejmuje i jest mi najzwyczajniej przykro kiedy nawet siostry i moja najblizsza rodzina mnie obgaduje bo osmielam sie zyc inaczej niz inni.

podnosze

Miej to gdzies, zazdrosc to wstretna polska cecha.

Czasem my sami nie dostrzegamy swoich wad. Uważam że "wygodne życie" może być powodem zawiści i jednak nie uwierzę że niemal wszyscy by Cie nie lubili- powód musi być inny.

No wlasnie tez mi sie wydjae t podejrzane. Maz twierdzi , ze to zazdrosc z ich strony ale to chyba nie to. Z tego powodu nie utrzymuje kontaktu z nawet najblizsza rodzina bo sie po prostu nie da.

witaj najgorzej jak nie chcesz zrobic przykrosci a ktos to zle odbiera, czasem zwykla bezmyslnosc moze spowodowac cierpienie. zazdrosc poza tym.

jesli ktos na opak odbiera moje slowa to tez nie moja wina :O moja siostra kiedys jak urodzilam druge dziecko powiedziala , ze jestem grubasa bylam jescze w pologu i pownnam sie odchudzac. Teraz kiedy schudlam jest dla mnie niemila. kurde chore to wszytsko , jest mi z tym wszytskim zle.

może jestes irytujaca,jest taki typ ludzi co nie da się lubic,poza tym moze za mocno sie starasz

nie wiem czy sie za mocno staram bo ograniczylam kontakty z moja najblizsza rodzina bo nie dalo sie nimi wytrzymac. Wydaje mi sie , ze powodem niececi z ich strony jest moj sposob zycia , zaznaczam, ze jest INNY niz ich. Zyje inaczej i to jest chyba powod. Jest mi smutno, ze nie moge liczyc nawet na wlasna rodzine. Tak naprawde najlepszym moim przyjacielem jest moj maz.

powiem tak co mnie irytuje u części rodziny i co utrudnia mi normalny kontakt: -nielogiczność wypowiedzi, ale taka mega, mówią jedno robią drugie, itp. ciągłe obgadywanie kogokolwiek szczegolnie w chamski sposób -sztuczna atmosfera w czyimś domu, udawanie luzaka, a czuć na kilometr że w środku człowiek mocno zestresowany -roszczeniowa postawa wobec życia

jak się ktoś za mocno stara, to też odpycha...jak to się mówi że można być za dobrym ;)

ale podaj jaką konkretną sytuację. co ty mówisz, co mówi twoja rodzina, jakaś tam scenka...to będziemy mogli jakoś to ocenić :)

nie staram sie za bardzo ani nie ejstes za dobra :D po prostu zyje wg innych zasad niz wiekszoc i od razu zaznaczam, ze nikomu nie robie przez to krzywdy.

i dlatego ze zyjesz inaczej pewnie uwazasz się za lepsza i dajesz to odczuc innym

kobieto jestes typem cżłowieka którego nie da sie lubic,pogódz sie z tym są tacy ludzie,moze niektórzy ci zazdroszczą ale nie wszyscy,duzo ludzi zyje "inaczej" a maja mnóstwo znajomych

Tez tak uwazam. Ja mam problem z wiecznie zadluzona tesciowa, byla milutka jak mogla liczyć na kase od nas, kiedy przyszedl czas splaty a u nas dobrze idzie to chyba wlasnie pojawila sie zazdrość. Nagle przestala nas lubić, kiedy kupiliśmy auto nawet nie pogratulowala, wnuk taki kochany tez poszedl w odstawkę.... Uwazam ze to wlasnie zazdrość. Wszyscy inni z nami normalnie gadają, spotykamy sie, nie ma zazdrości ale ze,strony męża wygląda to jednak dziwnie. Dziwi mnie to tym bardziej ze to ona ma większy dochód a jest ich dwoje a nas troje a zyjemy wygodniej.

alejak, np moja siostra poprosila mnie zebym jej pomogla zorganizowac jej przyjecie slubne , nieduzo ludzi ale roboty bylo w cholere bo wszytsko robilysmy same - pieczenie ciast , przygotowywanie miesa na obiad i takie tam :P Siostar wie , ze niecierpie czegos takiego ale mimo wszytsko sie zgodzilam. BYlo to male przyjecie ale byl kamerzysta ktory to wszytsko nagrywal ;) Moiwlam siostrze zazraz po tym zeby mi przniosla plyte, od wesela minal juz rok a ja plyty nie widzialam. Ale zadzwonila niedawno czy nie mam jakichs ciazowych ubran bo jej potzrebne. No normalnie szlag mnie trafil. Powiedzialam jej , ze nie mam bo wszytsko juz jest zniszczone i po prostu to wyrzucilam. Wiem, od mamy , ze szykuje sie na moja wyprawke po dzieciach :D ktora ja spakowalam i wynioslam na strych w "razie czego". Kurcze i taka jest moja najblizsza rodzina. zalamac sie mozna.

matko jeszcze nie słyszałam takich bredi aby wymagac gratulacji z powodu zakupu auta,ludziom w głowach się przewraca

, moze tez masz racje. ale jak to zmienic?

To trzeba było upomnieć się o tą płytę a nie teraz snuć wnioski, że siostra nie dała płyty bo mnie nie lubi :O Coś z twoją samooceną jest nie tak, a nie, że ciebie nie lubią bo jesteś inna.

mowilam jej setki razy ale nie przywiozla wic co amm myslec? ze mam mnie w d***e po prostu i, ze gdy czegos potrzebuje to wtedy jestem dobra.

Znam sporo osób, które nie pracują i jakoś są lubiane, więc nie tu jest przyczyna. Z całą pewnością problem tkwi w tobie, tylko nie potrafisz go dostrzec.

Cały czas podkreślasz, ze jesteś inna, żyjesz według innych zasad. na czym ta twoja "inność" polega? Może to jest przyczyną.

oj z płytą to klasyka :), raczej nietakt niż jakaś tragedia i złośliwość ;)

no inność kole w oczy...ale wiesz ja też nie lubię emanowania innością, podkreślania że my żyjemy inaczej=lepiej...my tez żyjemy inaczej, ale jak staram się tego nie eksponować...nie mówię że ty to robisz, ale to się czasem nie do końca świadomie robi, albo z własnej woli żeby ktoś zaczął myśleć tak się mówi :)

to że z nikim się nie dogadujesz, to jak pisały osoby wyżej trochę niepokojące, że właśnie może coś nie tak robisz...bo co innego mieć średnie relacje z częścią rodziny, a co innego słabe ze wszystkimi...

no i wiesz trochę plotek i niesnasek zawsze będzie ;)...najgorsza dla mnie jest taka nieszczerość na każdym kroku...jak pisałam inność kole w oczy, ale tylko osoby które nie radzą sobie ze swoimi emocjami, które jakoś nie tak mają ułożone w głowie, w duszy...

skąd jesteś? :) ja też nie lubię interesowności i odzywania się, jak coś potrzeba, ale większość ludzi właśnie takich jest...nawet myślą że tak powinno być, bo po co się odzywać, jak nie ma potrzeby, nie ma o czym gadać ;)

to nie jest tak, ze ja uwazam sie za lepsza po prostu moje siostry ciezko pracuja na to co maja a ja nie musze i wydfaje mis ie , ze tu jest pies pogrzebany. komnetujecie sprawe plyty a moze zastanowcie sie nad tymi ciuchami ciazowymi dla niej albo o wyprawce??? nie uwazacie , ze cos takiego yo czysta bezczelnosc? bo ja tak. kiey do mnei zadzwonila to az sie we mnie zagotowalo.

jestem z poznania