Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co zrobić żeby było miło związek ze stażem

Polecane posty

Gość gość

jesteśmy ze sobą 3 lata niedługo będziemy mieli dziecko a ja coraz bardziej czuje jak sie wypalamy.. Coraz mniej sie razem smiejemy i wygłupiamy, coraz wiecej sie kłocimy i nawzajem dzialamy sobie na nerwy.. Z rozmowami jest ciężko bo zaraz trafiamy na temat który kończy się kłotnią.. Chcialabym dzisiaj cos zrobic zeby bylo poprostu miło, przykre jest to że nie mam pomysłu co. Film, kino, jedzenie na mieście- to wszystko odpada, mam wrażenieże te czynności sprawiają że mija czas a nie że zbliżamy się do siebie.. Spacer pododnie.. Na seks obecnie mamy zakaz.. Poprostu kicha.. Czy ktoś ma jakiś pomysł co zrobić w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama chciałabym wiedzieć jakie są patenty:) ja podobnie jestem 3lata w związku mamy dziecko półroczne. Dużo kłótni. Oj dużo. Myślę że czas na zdrowe oddalenie zajęcie się sobą. Czytanie książek to mój patent. Jestem w swoim świecie i staje się dla męża ponownie kobieta która zaczyna się interesować. Żyje książkami a nie kłótniami. Wróciłam też do medytacji do modlitwy. Poczucie obecności Boga bardzo uspokaja. Porządkuje życie. Wystarczy 15minut modlitwy dziennie i zmienia się świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo że trzeba mieć te swoją przestrzeń ale u nas akurat z tym aby każdy zajął sie soba nie mamy problemów.. Właśnie bardziej mamy problem ze znalezieniem wspolnej przestrzeni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze jest pierwsze 6, 8 lat. To okres walki o wpływy i wojna nerwów. To takie docieranie się. Przetrwacie ten okres, potem będzie coraz lepiej. Będziecie się rozumieć bez słów. Jedno zdanie i jeden cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałabym chodzić z mężem do wspólnoty rodzin przy kościele. To bardzo wiąże związek ale on nie jest niestety chętny. Może dla mnie to zrobi a potem mu się spodoba. Spróbuje go przekonać. To wiąże duchowo bardzo pomaga rozwiązywać konflikty. Ale myślę że ważne jest aby umieć też milczeć w swoim towarzystwie i wypoczywać bez słowa nawet. Po prostu być. Ileż można gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
gość 16.07 skąd takie dane :P mi sie wydaje że jak nam szybko nie przejdzie to sie skończy rozstaniem nie wyobrazam sobie takich chociażby 2-3 lat. Z jednej strony się kochamy z drugiej nie możemy dogadac i caly czas kłócimy.. Chyba nie potrafimy zaakceptowac w sobie wielu rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra... My jesteśmy 6 lat razem i kłótnie owszem, zdarzają się ale dużo rozmawiamy, dużo czasu spędzamy razem, bardzo dużo się śmiejemy. Jak po 3 latach takie masz uczucia, że się "wypalacie" to co będzie za rok? Dwa? Dziesięć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
hehe u nas to odpada :P ja jestem antyreligijna.. Ale chodzi mi właśnie o jakieś wzajemne zrozumienie się i dotarcie ale nie koniecznie przez rozmowę tylko może bardziej przez czyny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
zdaje sobie z tego sprawe dlatego chce cos zrobic.. Ale nie bardzo wiem co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
a z tąd mam takie dane, że ja to też przechodziłem. Ja i wiellu,wielu moich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
nie wyobrażam sobie takich 6 lat :( już teraz jestem wyczerpana, chyba oboje się mamy dosyć.. Rozmawiam z nim i słysze że jak przyjedzie to znowu będzie źle... Same rozmowy telefoniczne mnie czasem dobijają.. Raz albo ma głupkowaty nastrój i stroi głupie żarty które mnie nie bawią, innym razem ma zły humor i jest wyobrazany na cały świat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
bo to typowy facet. Najlepiej by było, gdyby to jego rozpieszczać, na nim skupiać uwagę, jego zdanie jest najważniejsze, a jak ma temperaturę 37 stopni, to z domu robić szpital, a z żony personel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
poniekąd napewno tak jest.. Ale jestem świadoma że ja idealna też nie jestem.. Czasem tak łatwo mu wyprowadzić mnie z równowagi że aż się dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
i dobrze. Przez jakis czas porzucasz w niego garami, aż wkońcu zrozumie do jakiej granicy może się posunąć. Tak jak wcześniej pisałem. Pierwsze lata to walka o terytorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze. Przez jakis czas porzucasz w niego garami, aż wkońcu zrozumie do jakiej granicy może się posunąć. Tak jak wcześniej pisałem. Pierwsze lata to walka o terytorium. *** Bo nie można jak ludzie porozmawiać? Tylko trzeba w siebie czymś ciskać i się irytować? Jak żyję takiej bzdury nie słyszałam! :) jestem w związku 7 lat, od 5 lat razem mieszkamy i jakoś nie działamy/nie działaliśmy sobie na nerwy. Jak coś nam nie pasowało to o tym rozmawialiśmy. I żyjemy ;) A w naszym związku nudno nie jest, emocje mamy raczej pozytywne po tylu latach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
17.03. Ja nie piszę o twoim związku, tylko autorki. To rzucanie garami to taka metafora. W twoim związku wystarczy rozmowa. W związku autorki widać niewystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata niedługo i to według ciebie już staż? :D żeby już robić żeby coś było miło? oki :D najlepsza rada... zrób kupę at all :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×