Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janusz1962

jak pomóc 25 letniej córce?

Polecane posty

Gość janusz1962

Witam serdecznie, mam na imię Janusz, jestem ojcem 25 letniej dziewczyny. Trapi mnie od dłuższego czasu pewna sprawa. Moja córka nie ma szczęścia w miłości. Jest śliczna, uprzejma, mądra, wiem, że rodzic zawsze idealizuje swoje dziecko ale moja córka ma taką opinię, jest dojrzała emocjonalnie, pewne przejścia życiowe sprawiły, że musiała szybko dorosnąć. Wiem, że ona boi się samotności, że doszukuje się w sobie wad, które powodują, że jest sama, że nie udaje jej się z chłopakami. Jak mogę jej pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydajesz mi się całkiem normalnym facetem. Nie szukaj tu porady, bo zbyt dużo tu idiotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Nie wiem gdzie szukać porady dlatego zwracam się tutaj, liczę na to, że znajdzie się może chociaż jedna osoba, która pomoże mi znaleźć rozwiązanie. Jest mi ciężko gdy widzę co dzieje się z moją córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tak się martwisz? Okazuje jakoś swoje obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Janusz Twoja corka ma zanizone poczucie wartości i dobrzeby bylo gdyby poszukała porady u psychologa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Martwię się, że zostanie sama. Tyle razy się zawiodła, że po prostu boję się, że te rozczarowania sprawią, że ona zacznie bać się związków, że ten strach sprawi, że zlekceważy kogoś wartościowego. Ja wiem, że musi być ileś tam nieudanych związków, żeby w końcu się udało, nie ma na to reguły i trzeba żyć dalej ale zauważam u niej takie wypalenie. Zapytałem ją ostatnio czy ma kogoś a ona odpowiedziała, że ma już dość, że chyba musi pogodzić się z tym, że będzie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Ale skąd zaniżone poczucie własnej wartości i po czym to wnioskujesz? Ona jest śliczną, mądrą, sympatyczną dziewczyną, ma świadomość, że się podoba i że jest lubiana, przecież z nią rozmawiam. No ale faktycznie uważa, że czegoś jej brakuje skoro nie może trafić na normalnego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wiesz, że ona chce być w związku? Może po prostu widzi, że dobrze jej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Jej ostatni chłopak był 5 lat starszy od niej, rozwodnik z dzieckiem. Trochę mi się to nie podobało bo chciałem, żeby oszczędziła sobie związanych z tym problemów, jednocześnie zauważyłem jak zaniżyła poprzeczkę. Nie wyszło im i ona wini za to siebie. Tłumaczyłem jej, że to nie jest jej wina, że to wina tych czasów, w których zyjemy, ze nie moze porównywać tego do czasów kiedy ja i jej matka byliśmy w jej wieku bo wtedy faktycznie było jakoś inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufff, Janusz jesteś w wieku mojego ojca, on na drugie ma Janusz, zerknęłam czy światełko się nie pali, czy może nie siedzi właśnie przy komputerze ;) co do tematu, to nie da się pomóc bezpośrednio, wpieraj, kochaj, a jak komuś trzeba wp*****l i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvampirek_89
jak jest dziewicą mogę ją przemienić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 22 lata, niby też nie jestem brzydka, jestem szczupła, na studiach zgarniam laury, zjechałam ładny kawał świata, finansowo sama sobie nieźle radzę, wiem że może głupio sie na to powoływać - ale według testów psychologicznych mentalność mam grubo po 30... i... też szczęścia brak. 2 razy serce zabiło mocniej, 2 razy było zranione, drugi raz ktoś tak się mną powabił, że wpędził mnie w załamanie psychiczne, które do końca nie przeszło mi do dziś (nie byłam u psychologa). Prawie wszyscy wokół mają pary, ja nie i nawet nie mam widoków na kogoś, kim bym się mogła zainteresować. Podlatują do mnie jedynie jakieś - przepraszam za wyrażenie - młoty... Zauważam, iż zaczynam godzić się z myślą samotności i tego, że będę sama. Czasami jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale może z czasem się na dobre pogodzę. Nie wiem czy możesz jakoś pomóc córce w tym, ze jest samotna i że nie ma szczęścia w miłości. Przecież nie wepchniesz jej w niczyje ramiona na sile. Jedyne co możesz zrobić, to - O ILE ONA MA W JAKIŚ SPOSÓB ZABURZONE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI PO ROZSTANIACH - namówić ją na rozmowę z psychologiem, by to poczucie odzyskała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Nie przyznaje się wprost, że chciałaby kogoś mieć ale wyczuwam to, że nie chce być sama. Samo to, że umawiała się z kimś itp., narzeka, że zawsze będzie sama, zauważam też poniekąd, że ona za bardzo już jest przyzwyczajona do bycia samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Nie sądzę by była dziewicą, kilka lat lat temu była w 4 letnim związku, znacie życie. Zresztą nie chce dociekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej być przyzwyczajoną niż desperatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Pani 22 lata: ona z kolei mówi, że ma szczęście do buraków, domyślam się, że młoty są na tym samym poziomie intelektualnym i emocjonalnym. Ale ja tego nie rozumiem, staram się postawić na miejscu facetów i przecież każdy chciałby mieć idealną, ładną dziewczynę. Staram się ją wspierać., sprowadzać na ziemię, kiedyś działało, dostawała taki jakby kubeł zimnej wody i od razu zmieniała podejście, teraz chyba traktuje to jak tylko takie gadanie z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Desperatką nie jest na pewno, gdyby była to już by wpakowała się w związek dla samego bycia, ona zawsze powtarza, że jak ma się męczyć z byle kim to woli być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ojczulku. Więc co się przejmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Oj dziewczęta, jako rodzic martwię się o swoje dziecko, o jej stan psychiczny, samopoczucie, tak to już jest z nami rodzicami choć wiem, że dla was to bywa krępujące dlatego jestem tutaj zamiast zasypywać ją pytaniami, poradami i tym samym sprawić, że już całkowicie będzie mnie unikała, nie o to przecież chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość22lata
Tak, buraki i młoty to określenie raczej tego samego poziomu. Ja niby wiem, że faceci mają w genach, że chcą zdobywać jak najlepsze partnerki, ale wszystki epotencjalne partnerki nie mają obowiązku godzić się na buraków i młotów. A jest to dobijające, gdy jakiekolwiek zainteresowanie tobą objawiają jedynie takie młoty, które nie są ciebie warte, a żaden wartościowy facet, o którym marzysz na ciebie nie spojrzy (o ile w ogóle takiego spotkasz). Nie wymagam cudów... nie wymagam Adonisa... nie ma czegoś takiego jak określony typ, też coś po prostu musisz poczuć do drugiego człowieka, na siłę nie umiałabym z nikim być. Po swoich przejściach nie wiem juz czy w ogóle marzę o miłości. Czego bym ewentualnie chciała to odpowiedzialności, dojrzałości, oddania i okazania należnego szacunku jako TEJ WYBRANEJ kobiecie - niestety do tej pory moje poczucie własnej godności rozrywano na strzępy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Mam takie dziwne wrażenie, że za moich czasów zdobycie takiej kobiety wartościowej to było coś, to był zaszczyt a teraz te podlotki wolą iść na łatwiznę, niech będzie chociaż ładna byleby nie trzeba było się zbytnio wysilać, mądra, inteligentna dziewczyna będzie miała swoje zdanie itd a te podlotki chyba nie chcą sobie robić problemów. Przykre na co schodzi ten świat, osobiście sam wolę, żeby moja córka miała spokój w samotności niż męczyć się z kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje, że tata nie może pomóc i tyle (no wiadomo pomijając ogólne wsparcie psychiczne jakiego się oczekuje od rodziny). Niepotrzebnie się martwisz, krzywda się jej nie dzieje. Wprawdzie szanse na wartościowego chłopaka są coraz mniejsze, ale wciąż są i często o tym decyduje przypadek losu. A an przypadki nie ma radki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wciąż zdobycie wartościowej kobiety jest czymś, ale to nie znaczy że dążą do tego tylko wartościowi mężczyźni. Poza tym wbrew pozorom twoja córka w skali kraju jest pewnie jedną z wielu tysięcy podobnych dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Z drugiej jednak strony to już nie te czasy kiedy 20 lat i już do ołtarza się szło. Wiem też z doświadczenia, że najciężej jest wtedy gdy się na coś czeka, za czymś goni. Jesteście młode, świat stoi przed Wami otworem, może warto korzystać z tego, zająć się sobą, robić to, na co nie będzie czasu i okazji gdy założycie własne rodziny. A miłość... lubi przecież zaskakiwać i przychodzić znienacka. Tak to widzę ale czy to wciąż aktualna zasada...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość22lata
Janusz, zgadzam się z Tobą. Kiedyś w ogóle mężczyźni mieli więszy szacunek do kobiet, teraz często nie mają go w ogóle. Taka jest prawda, wolę być sama niż zdawać się z kimś nieodpowiednim. Tak naprawdę to moim marzeniem jest dorobić się czegoś własnymi rękoma - np. samochodu, mieszkania, dobre pracy, odbyć ciekawe podróże. Na tym się koncentruję, bo na czymś muszę, by trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Dlaczego szanse są coraz mniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość22lata
Szanse na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Córka mówiła, że już zaczynają się nią interesować młodsi, pokazała mi kilku w internecie, przyzwoicie wyglądają ale ona nie dogaduje się z młodszymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Gość 01:08 napisał "Wprawdzie szanse na wartościowego chłopaka są coraz mniejsze". Wiec zapytałem dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×