Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janusz1962

jak pomóc 25 letniej córce?

Polecane posty

Gość gość
Moim zdaniem ona się boi związku. Nie dziwię jej się, ja mam to samo. Wiesz...nie martw się. Wiem, że to banalna rada i nic nie rozwiąże, ale uważam, że co ma być, to będzie. 25 lat to wciąż niewiele w sumie. Ja przestałam się przejmować, że jestem sama, tak jak pisałam. Napewno życie zaskakuje i ona jeszcze będzie miała szansę kogoś poznać w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Jednak jeśli zaczniesz jej mówić o współczuciu i w ogóle jka zrobicie z igły widły, to uważam, że wtedy może na wariata szukać towarzysza i wtedy wybiera się najgorzej. Niech ona uczy się pewności siebie, niech polubi siebie i znajdzie hobby. To są rzeczy, którymi ja na przykład się zajmuje. Na tym się skupiam i nie garbie się kwasnie gadając, że jestem sama. Nie żyję przez to przecież mniej, tylko inaczej od innych. Przyznaję, ze na tym etapie życia nie mam kompleksu na tym tle. To miłe i ojcowskie z Twojej strony, że się troszczysz. Na pewno nie będąc alkoholikiem jesteś w stanie wiecej pomóc Czy Twoja żona żyje? Jesteście razem? Przepraszam, że niedyskretnie spytam, ale czy Wy się kochacie? Jakie relacje Twoja córka widziała w domu, te między Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Opisałem wyżej sytuację z żoną, żyje, wyzdrowiała po kilku latach, jesteśmy wciąż razem z tym, że ona od kilku lat pracuje za granicą - 1,5 miesiąca tam, 1,5 miesiąca w Polsce, taka wymiana do opieki nad starszymi ludźmi, odpowiada jej to. Zawsze kochałem swoją żonę, nawet wtedy gdy była nie do zniesienia, gdy jej temperament wszystko niszczył, ma w sobie też dobre, cenne cechy. A teraz... jesteśmy po prostu razem. Gdy wraca na 1,5 miesiąca jest inna, stęskniona za domem, za rodziną, dobrze jej robi takie oderwanie się choć wiadomo sprzeczki się zdarzają. Nawet gdy była nie do zniesienia uczyłem dzieci, że matka jest najważniejsza, że należy jej się szacunek i koniec, karciłem gdy za bardzo pyskowali. Moja córka wyznała mi kiedyś, że ma żal do matki o wiele rzeczy ale mimo wszystko kocha ją taką bezwarunkową miłością. Dzieci widziały, że mi na żonie zależy choć był też świadkami okropnych awantur i kłótni, które potęgowała moja żona. Ja z natury jestem porywczy więc nie potrafiłem siedzieć cicho i przyjmować jej ciosów. Nie uderzyłem nigdy żony ale też się z nią kłóciłem delikatnie mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz1962
Moja córka dzisiaj rano przyjechała do domu, pojechałem po nią na dworzec i widziałem jak szła z pociągu, widziałem jak oglądają się za nią mężczyźni, właściwie patrzą na nią wszyscy, z jednej strony jestem bardzo dumny z drugiej boję się, że się zmarnuję. Chyba podchodzę do tego zbyt emocjonalnie. Ale uważam, że córka to jedyne co mi się w życiu udało, przewyższyła moje oczekiwania, wciąż mnie zaskakuje. Jest uzdolniona plastycznie, pisarsko, ma taki zmysł estetyczny, wykonuje różne projekty graficzne na zlecenie, tworzy jakieś zaproszenia, kartki itp ręcznie, potrafi pięknie pisać, pisała kiedyś wiersze i brała udział w konkursach, na co dzień pracuje w biurze i tam też się odnajduje, oprócz tego studiuje, ma talent do języków obcych. Wiem, że wychodzę tu na chwalipiętę, przepraszam ale próbuję przekazać, że ona nie rzuca wszystkiego by znaleźć sobie chłopaka, ma swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Panie Januszu. Odnośnie swoich "atutów" mam podobną sytuację, co Pana córka. I taką samą odnośnie mężczyzn, z tymże w tym roku będę mieć 28 lat... Nie bylam nigdy z nikim. Mężczyźni z jednej strony podziwiają mnie, a z drugiej unikają. Ale to nie jest problem - może na kogoś trafię, a może nie, w każdym razie mam w sobie taką siłę, że się nie boję, cokolwiek będzie - będzie to dobre i odnajde się w tym, po prostu to wiem, mam zaufanie do siebie i do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Panie Januszu, wydaje mi się, że dzisiaj młodzi mężczyźni są szalenie zagubieni, chcą jednego, robią inne, są przyzwyczajeni do wygody, nie ma już zdobywania kobiet, które podziwiają, bo wolą tą, co sama się pod ręką znajdzie. Ważniejsze dla nich, aby spełniała ich praktyczne potrzeby - była funkcjonalna jak sprzęt, w który się inwestuje, a nie to, że mogą ją podziwiać, że jest mądra, dobra, zdolna, piękna. Brutalne, ale takie odnoszę wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otoz tak ja niby tez bylam madra piekna inteligentna dziewczyna majac nascie lat, w szkole sredniej w 3-4 klasie dziewczyny mialy chlopakow pare sie zareczylo, liceum medyczne skonczylam z wyroznieniem, a ja nie mialam szczescia do chlopakow pare zwiazkow posypalo sie to oni mnie zostawiali i nie bylam puszczalska -moze przez to, chcialam miec chlopaka przedtem 20-letnia sama dziewczyna to stara panna i majac 21 lat wyszlam za maz za chlopaka ktorego znalam od dawna i ktory zawsze mnie podrywal w sumie na powaznie to chodzilismy rok, teraz po 18 latach malzenstwa uwazam ze popelnilam blad, maz mnie nie kovcha poniza krytykuje traktuje jak psa i takie tam pewnie nic autorowi nie pomoge ale powiem ze dzis zaluje moglam byc sama ale szczesliwa, duza jest presja otoczenia ze stara panna, maz przed slubem swiata poza mna nie widzial i chyba tylko dlatego za niego wyszlam , nie ukladaj zycia corce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Panie Januszu, być może tworzy Pan sobie w głowie problem, którego tak naprawdę nie ma. Jeśli ona ma spokój i po prostu żyje, to znaczy, że wszystko jest ok. Niech się otacza dobrymi ludźmi, koleżankami. I jeśli ona ma spokój, a mimo to Pan się dręczy, tzn że musi Pan trochę poluźnić te oczekiwania odnośnie jej życia. Niech Pan po prostu ufa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez bym chciala miec takiego tatusa. najlepiej aby jej chłopak był katolikiem dobrym czlowiekiem ktory by nawet w złych chwilach jej nie zostawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×