Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam robić?Czy to moja wina?Pogubiłam sie :(

Polecane posty

Gość gość

Witam Was wszystkich. Chciałabym przedstawić Wam moja sytuację, może ktos oceni to obiektywnie patrząc i mi poradzi albo chociaż napisze parę słow od Siebi,e co o tym myśli. Otóż chodzi o mój związek z chłopakiem z którym jestem ponad dwa lata. Od października mieszkamy razem, kłótnie są małe jak i duże. a kiedy przychodzą te poważniejsze to jest dopiero problem. Mam słabą psychikę i bardzo często na przykre słowa reaguję płaczem, co wyprowadza mojego chłopaka jeszcze bardziej z równowagi. Potrafi do mnie podejść, szarpać mnie, podduszać i wyginać ręce, gdy nie przestaje płakać nadal to robi a później mówi mi, że tak na niego działam i on nie wytrzymuje. Często kłótnie są o nic praktycznie, o to że ja chce sie przytulić do niego, jak widzę że on jest niechętny to odwracam sie i myślę że już mu na mnie nie zależy, chodzę smutna i od słowa do słowa się zaczyna. Ostatnio podczas kłótni gdy wyginał mi ręce zrobił mi na nich kilka siniaków. Ale to nie chodzi tylko o czynay, Potrafi nazwać mnie suką, szmatą, ku***, dziw**, tępakiem, idiotką,kretynką i wiele wiele innym . Na drugi dzień po wszystkim zachowuje się tak jakby nic się nie stało, wymaga ode mnie abym się uśmiechała. przy innych jest czuły miły itd. Niestety muszę kończyć... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw go, nie możesz dać sobą pomiatać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to podduszać, hehe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno to zwykły sadysta, odejdz od niego zanim kiedys w przypływie szału Cie zabije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafi do mnie podejść, szarpać mnie, podduszać i wyginać ręce, gdy nie przestaje płakać nadal to robi a później mówi mi, że tak na niego działam i on nie wytrzymuje. Potrafi nazwać mnie suką, szmatą, ku***, dziw**, tępakiem, idiotką,kretynką i wiele wiele innym . Na drugi dzień po wszystkim zachowuje się tak jakby nic się nie stało, wymaga ode mnie abym się uśmiechała. xxx ha ha ha ha ha ha! no toż to prawdziwa polska miłość!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę odejść... od niego mam blisko do pracy, daje mi jeździć swoim drugim autem, co zawsze mi wypomina podczas kłótni. Z mojej rodzinnej miejscowości nie będę miała jak dojeżdżać do pracy przez co ją stracę;9 a poza tym nikt mi nie uwierzy jak było na prawdę, każdy ma go za fajnego, mądrego chłopaka. nawet moja mama. gdy się nie kłoócimy to na prawdę jest dobrze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja wina  Całkowicie
twoja wina. Całkowicie. Wina w tym,że w ogóle ZADAJESZ sięz kims takim. Bo masz blisko do pracy, dlatego dajesz się podduszać? No ty chyba NIENORMALNA JESTES

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyjesz z psychopata
''Z mojej rodzinnej miejscowości nie będę miała jak dojeżdżać do pracy przez co ją stracę a poza tym nikt mi nie uwierzy jak było na prawdę'' - Po pierwsze, naprawdę pisze sie RAZEM. po drugie to co robisz to tylko racjonalizacja, aby twoj mozg umiał poradzić się z bolesna dla ciebie prawdą, że zyjesz z psychopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyjesz z psychopata
''Potrafi nazwać mnie suką, szmatą, ku***, dziw**, tępakiem, idiotką,kretynką i wiele wiele innym'' ale jest dla Ciebie dobry, bo pozwala ci jeżdzić jego autem...i masz blisko do pracy oboje jesteście siebie warci idz sie leczyć z niskiego poczucia własnej wartości i z braku SZACUNKU do SIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyo
nie, no to prowo, nie werze, ze kobiety sa tak głupie i tak nie potrafiące sie szanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jakaś nienormalna. Dajesz się bić,poniżać,bo masz blisko do pracy? Weź się w garść.On cie wykonczy a potem rzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak masz blisko do pracy to wszystko tłumaczy:) Skoro to powód dawania komuś prawa do pomiatania sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba jakaś prowokacja, bo nie wierzę, że można być taką głupią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie ma nad czym sie zastanawiać, tylko wiać od sadysty fizycznego i psychicznego a jesli masz jeszcze jakieś obiekcje to może lubisz tak być traktowana, bo dla mnie normalna kobieta nawet w 1% nie pozwoli sobie na takie traktowanie, a poza tym jesli Twoje łzy tak na niego działają to znaczy że cię nie kocha, bo normalnie inaczej reagujesz jak bliska Ci osoba placze a nie wykręcasz jej ręce!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on cały czas mnie straszy, że jak odejdę od niego to nic nie będę miała bo szkoły jeszcze nie skończyłam (jestem w trakcie), że pracę stracę, że z nikim nie będę miała tak jak z nim, bo on jest dla mnie dobry, a to że czasem tak reaguje to jest to moja wina bo nikt nigdy wcześniej nie wyprowadzał go tak z równowagi jak ja potrafię to zrobić. Wcześniej był z inną dziewczyną, wiem że była to jego pierwsza miłość, mieszkał u nie, byli zaręczeni ale ona go zdradziła. Później kiedy mnie poznał to mówił, że nigdy już do niej nie wróci nawet jeśli ona by chciała (a chciała) bo bardzo go zraniła i przez nią zmarnował sobie kilka lat z życia, dużo przez nią stracił. Na początku gdy jeszcze nie byliśmy parą wierzył,że nie gdy już nie spotka go szczęście i pojawiłam się ja, odmieniłam jego życie itd. Na początku na prawdę byłam bardzo szczęśliwa, on też powtarzał że przy nie czuje się szczęśliwy, a teraz, podczas kłótni potrafi mi powiedzieć że nawet z tamtą byłą dogadywał się lepiej niż ze mną bo ona nie robiła mu problemów i nie ryczała o byle co tak jak ja... Nie rozumiem go, nie muszę być traktowana jak księżniczka, ale chciałabym widzieć że mu zależy, nieraz tak jest ale rzadko, bo są też fajne chwile tylko nie trwają one długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam za błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko , nie trać czasu na osobę ktora jest agresywna . Naprawdę szkoda życia na taki związek , znajdziesz kogoś kto pokocha Cie i będzie szanował .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenniffer
odejdź od niego dziewczyno, nie trać czasu na takiego tępaka i sadysta. Żadna kobieta nie zasługuje na takie traktowanie??????? Jeśli możesz napisać to ile macie lat???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w tym roku skończę lat 20 a on 30. Wiem że to spora różnica wieku, ale praktycznie jej nie widac, wygląda on bardzo młodo, na 22-23 lata. Tylko jak tu odejść, kiedy się tak bardzo kocha, tęskni i potrzebuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie...żadna kobieta nie zasługuje na takie traktowanie. Ale może ja rzeczywiście potrafię doprowadzić drugiego człowieka do takiej reakcji.? Pewnie wiele osób myśli że jestem ofochana, z wiecznymi pretensjami i żalami, ale ja w porównaniu do dziewczyn jego kolegów na prawdę nie robię mu aż takich powodów do takiej złości. a nawet gdybym dawała to nie jest to powód żeby tak mnie traktował. Pierwszy raz uderzył mnie kiedy odwoził mnie do szkoły rok temu samochodem w nogę, też sie w aucie kłóciliśmy, ja krzyczałam i płakałam i pierwszy raz wtedy powiedział do mnie szmato. Wysiadłam z auta na stacji, powiedziałam że nie chce go znać, odchodzę i ma do mnie nie pisać ani nie dzwonić, że w moich oczach jest nikim i że bardziej od tego uderzenia boli mnie to jak mnie nazwał. Oczywiście na początku pisał że ja też nie jestem bez winy, bo moje zachowanie też jest chore, gdy nie odzywałam się przez jakieś dwa dni, napisał że przemyślał swoje zachowanie, że źle mnie potraktował, że przeprasza, że chce żebym wróciła,że nigdy już mnie tak nie nazwie, a ja uparcie twierdziłam że nie wrócę do niego. Później mi napisał, że da mi numer do swojej mamy jakby mu się coś stało to mama do mnie zadzwoni, wystraszyłam się bo nie wiedziałam o co mu dokładnie chodzi. Miałam najczarniejsze myśli w głowie, ale napisaałm że możemy na drugi dzień się spotkac. No to się spotkaliśmy, Rozmawiał ze mną, później przeprosił, zaczął się wygłupiać, rozśmieszać mnie no i tak jakoś stopniowo zapomniałam ale później zaczęło się już na dobre. T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno jesteś żałosna, jestem kobietą ale wstyd mi za takie dziewuchy jak ty, niech cię dalej leje i poniża, bo jesteście siebie warc****atologia po prostu... "jestem z nim bo mam blisko do pracy, mimo że mnie bije i mi ubliża....masakra jakaś!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenniffer
rozumiem cię, kochasz go. Ale pomyśl że skoro on tak cie traktuje to nie darzy cie tym samym uczuciem co ty jego a wręcz przeciwnie. Nie daj się mu upokarzać i upadlać. Nie zasługuje na cb i tyle. Nie słuchaj jego słów że ''jak odejdziesz od niego to...'' On cie straszy i powoduje że tracisz poczucie własnej wartości. Odejdź od niego dopóki możesz bo później może być tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha...odkąd się do niego wprowadziłam zaczęłam pisać pamiętnik i spisywać moje myśli kiedy jest mi już na prawdę źle, on o nim nie wie. A oto jeden ze wpisów: "o3.o3.2014r. Wczoraj dostałam lanie, nie było to szarpanie, duszenie, szczypanie. Najzwyczajniej mnie pobił. Obalił mnie na łóżku i bił mnie po plecach a na końcu odepchnął, nazwał szmata i ***a** d***** i dodał że powinnam tak dostać w ryj żeby polała mi się krew. Wyszedł a jak wrócił to ja starałam się już nie płakać, przeprosiłam go za moje słowa i przytuliła. Odwzajemnił przytulenie, pocałował mnie w czoło, powiedział dobranoc Skarbie i poszliśmy spać" Wtedy ta kłotnia była o to że ja zapytałam go czy czasem zamiast do kolegi do pracy nie jeździ do swojej byłej dziewczyny. Chciałam mu dogryść ale nie wiedziałam że tak zareaguje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mi też jest wstyd za to że pozwoliłam sobie wejść na głowę, bo to tylko i wyłącznie moja wina że nie potrafię być twarda. Ale gdzie ja mam odejść? W moim rodzinnym domu nie ma dla mnie miejsca bo wprowadził się tam brat z rodziną, resztę rodziny mam daleko a do drugiego brata nie pójde mieszkać bo on ma swoją rodzinę, małe mieszkanie i nie chce nikomu się zwalać na głowe. Boję się też reakcji innych ludzi. Przecież każdy myśli że on jest super chłopakiem, miłym, uprzejmym, życzliwym, wygadanym, z każdym porozmawia i każdemu pomoże. Tylko szkoda że dla mnie już przestał taki być...Czasem potarfi pokazać mi że mnie kocha ale to już nie jest to samo co kiedyś, czasem sam przyjdzie przytuli, pocałuję, nawet nie raz pomaga mi sprzątać kiedy ja np. robie obiad ale nie potrafię zrozumieć dlaczego w skrajnych przypadkach potrafi się tak diametralnie zmienić o 180 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenniffer
i ty mu to wybaczyłaś????? przeklęci damscy bokserzy, myślą że mają jakąś władze. nie łudź się że to się zmieni. jeśli chcesz być dla niego workiem treningowym to zostać z nim. Sama mam takiego sadyste w rodzinie co każda kobiete która z nim była to lał tak że trafiła do szpitala. Proszę bądź mądra i nie dopuść do tego żebyś i ty trafiła do szpitala. Zerwij z nim jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głosno mu to powtarzam że ja pragnę miłości, pocieszenie, przytulenia. Czy ja tak wiele wymaga, chcę czuć że on mnie kocha. Nie chcę go stracić, jest dla mnie ważnym, jest moją pierwszą miłością.Dlaczego miłość jest tak trudna, dlaczego być kochanym jest tak ciężko. Gdy go poznała, myślałam że jest on tym o którym zawsze marzyłam, tym któremu zawsze będę mogła powiedzieć o wszystkim, który zawsze stanie po mojej stronie, dla którego będę tą najważniejszą, tą ostatnią, na wszystkie dni, do końca życie... Chyba rzeczywiście za dużo wymagam, taka miłość tylko w filmach ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iluzionn
byłam w takim związku odeszłam i nie żałuje choc teraz jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, pierwszy raz soję przed tak trudnym wyborem. Po tej ostatniej kłótni kiedy mnie pobił a właściwie wykrzywił ręce też zaczęłam go szarpać i krzyczeć że niech zobaczy jak to boli bo ja nie jestem z kamienia, czuję wszystko, no to oczywiście mi oddał. Na drugi dzień kiedy udawał jakby nic się nie stało pokazałm mu siniaki, bo pierwszy raz zrobił mi siniaki, powiedział że nie chce tak robić ale czasem traci nerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jeszcze raz mi coś zrobi to na prawdę odejdę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie mów :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×