co za kretyn twierdzi ze pieniadze szczescia nie daja

jestem jedynaczka ale napewno nie rozpieszczona.chyba,ze ropieszczeniem mozna nazwac znoszone ubrania po siostrach ciotecznych.nawet sukienke do komunii dostalam po jednej z nich.czasem mi to wypominaly w towarzystwie:Ojako nastolatka nosilam tanie bazarowe szmatki,nie umialam obslugiwac magnetodwidu,gdyz u nas w domu nie bylo takich´´luksosow´´,kolezanek mialam malo,bo nie mialam praktycznie zabawek.o studiach nie bylo mowy,trzeba bylo isc do pracy i ciulac na czynsz.cale zycie na wynajmowanym,bo rodzac sie w biedzie i wychodzac z domu z jedna walizka to raczej trudno o kredyt.jak slysze,ze pieniadze szczescia nie daja to mnie autentycznie szlag trafia.

popieram

Papaji, Mooji, Eckhart Tolle

dają

Tylko chwilowe i iluzoryczne. Jak długo trwa wasze szczęście, minute? godzine? 2 dni? i finito, panowie finito!

dla mnie nie jest to chwilowe, sorry

POWIEDZ SCHUMACHEROWI ŻE PIENIĄDZE DAJĄ SZCZĘCIE z pieniędzmi dużo łatwiej , ale widzisz są rzeczy ważniejsze zdrowie najważniejsze

tylko,ze jak komornik puka do dwrzi to to jest jaknajbardziej realne a nie iluzoryczne:)ja popieram,pieniadze daja szczescie,poniewaz wiekszosc ludzkich problemow ma wlasnie zwiazek z pieniedzmi

mnie szczescie daja rozlozone szeroko nogi kobiety

jak najbardziej, a w razie choroby mam wieksze szanse na przeżycie i wyzdrowienie, natomiast bez pieniedzy mogę liczyć tylko na cud..zawsze pieniadze mnie bedą dawać szczescie

Nikt nie mówi, że nie dają. Ale jest to tylko ułudne szczęście.

jak to ułudne? od smierci nie uratują..ale nawet łatwej z tym pogodzić sie...możesz wyjechać gdzie chcesz..

Larry,rozumiem,ze jesli ktos traci prace i mu grozi eksmisja z mieszkania,to tez jest to uludne?

Ułudne dlatego, że jest to tylko chwilowe szczęście, od pragnienia do pragnienia, kupisz sobie coś, jesteś "szczęśliwa" przez chwilę, albo tylko wtedy na minutkę kiedy pomyślisz o swojej stabilizacji życiowej, a może nawet więcej szczęścia daje ci myśl o tym co kupisz niż faktyczne kupienie tego. Kupisz coś, cieszysz się a za 2 dni sytuacja się powtarza. Wszystko co znamy to ułudę.

pieniądze szczęścia nie daja....ALE MOŻNA JE SOBIE KUPIĆ

juz dawno siedzial bym za kratami gdyby nie pieniadze i najlepszy adwokat w calym miescie.wniosek prosty-daja szczescie i wolnosc.wolnosc doslownie w przenosni.

oj pesymista czy co? kocham pieniążki, ale pochwalę się potrafię podzielić się również w słusznej sprawie.. a więć bardzo potrzebne są...

no to na drugi dzień znów kupuje, podróżuje, z samolotu do samolotu, z hotelu do hotelu, zakupy, restauracyjki, dziweczki do towarzystwa, śmigałbym w kółko na gokartach, w rajdach bym jezdził, na początku amatorsko, potem zawodowo, jezdziłbym po rajdach i torach całej europy a nawet świata, latałbym se samolotami, 5 ferrari w garażu, nie miałbym czasu myśleć o innych rzeczach, bo ktos pewnie zarzuci ze miłosci sie nie kupi, więc i tak nie jest sie w pełni szczesliwym, ale h*j mi z tą miłoscią i tak d***** kręciłyby sie tylko po to zeby mój majątek zgarnąć i sie przy mnie ustawić, więc niech speirdalają :D

pieniądze szczęścia nie dają,tak twierdza tylko ci którzy ich nie mają jak i sznas na nie żadnych,dlatego się mozna pocieszać pierdołami w stylu co to jest szczęscie i tak dalej

Wiesz dlaczego się dzielisz np. z biednymi, bo w ten sposób kupujesz sobie dobre samopoczucie. Nie obchodzi mnie co tam sobie myślicie ale jednej rzeczy nikt nie zaprzeczy, całe szczęście o którym tutaj mówimy jest krótkotrwałe.

każdy ma różne pojęcie SZCZĘŚCIA jednemu wystarczy, spokój, co jeść, kochająca osobą druga potrzebuje wycieczek, błyskotek, gadżetów, samochodów

lepsze krotkotrwale szczescie niz dlugie lata zycia w biedzie :)

miło, że piszą madrzy ludzie ....ale tak kocham pieniążki..

To nie jest prawdziwe szczęście, szczęście to nie zauroczenie, podniecenie, spełnianie pragnień, sądzę, że prawdziwe szczęście jest dużo bardziej głębokie. Wystarczy spojrzeć na takiego Eckharta Tolla.

każdy chce kasy,tylko że jedni potrafią ją robić a inni potrafią p*******ć o tym jak to w życiu mozna się bez niej obyć,wiadomo że ci drudzy wola filozofować niz zacząc zarabiać,bo to łatwiejsze i niestety nie nadają się do tego

Nikt nie mówi, że ktoś nie chce kasy i woli żyć na bruku. Chodzi o to, że to nie jest prawdziwe szczęście a tylko ułuda.

ale my nie zaglebiamy sie w filozofie szczescia w sensie matafizycznym,my mowimy o tym przyziemnym szczesciu.biedny pojdzie siedziec,bogaty wyjdzie na wolnosc.jesli bycie na wolnosci to nie jest szczescie to nie wiem co wy niektorzy macie w glowach.

daja duzo szcescia pieniadze. odkad mam ich duzo jestem zdecydowanie szczesliwsza.

dupisz od pol godziny te same farmazony. wez idz wyplac wszystko z banku, sprzedaj mieszka, samochod i rozdaj biednym=

Eckhart Tolle, Mooji, Papaji i przykład osoby, z której wiele być może moglibyście się nauczyć Anthony de Mello, to jest szczęście, bezgraniczne i bezwarunkowe.