Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irggjmie

Trzeci raz popełniłam ten sam błąd... straciłam go, ma już inną

Polecane posty

Gość gość
Gość z 13.58 to ktoś tutaj nowy i ja nie podzielam jego/jej opinii. Można być z kimś zakochanym, a nawet kochać, a mimo to związek może nie przetrwać, jeśli ludzie do siebie nie pasują albo jeśli jedno z partnerów rani drugie jakimś swoim zachowaniem. Miłość nie udźwignie wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w takich "toskycznych" zwiazkach, gdy faktycznie jest milosc, ludzie zrywaja, pozniej znow wracaja. i tak ten cykl czesto sie powtarza. bo choc sie nie dogaduja, nie bez siebie zyc. a tutaj facet powiedzial "uczucie wygasło", zaraz pojawila sie druga na tapecie to niby co to ma znaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dodatku autorka napisala, ze zwiazek byl krotki. podejrzwam, ze mogl trwac kilka miesiecy. po tak krotkim czasie jeszcze wiele rzeczy mozna wybaczyc, bo ludzie sie po prostu docieraja. gdy facet tak szybko konczy znajomsc, to znaczy ze sie zorientowal, ze nie ma co dalej w to brnac bo to strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie wszystko można wybaczyć, tak jak to napisałam we wczorajszej dyskusji z Piotrem. I nie ma tutaj znaczenia to, ile się z kimś razem było. Mi to wygląda na to, że były rzucił Irggjmie na zakończenie popularny tekst, zamiast jakiejś normalnej, ludzkiej rozmowy o tym, co się między nimi wydarzyło, by szybko pobiec do tej drugiej kobiety. Irggjmie napisała, że Jej eks i ta jego nowa kobieta znali się już, kiedy Oni mieli kłopoty w związku. Może zwrócili na siebie uwagę od początku i rozpad tego związku był tylko kwestią czasu i znalezienia dobrego momentu na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie to tez jest mozliwe, ale autorka nie potrzebnie sobie wyrzuca, ze jesli by cos zrobila, bylaby inna to on by jej nie zostawil. do autorki powinien dotrzec fakt, ze z tego zwiazku czy by sie starala czy nie i tak by nic nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, w takim znaczeniu to rzeczywiście nie Ona coś zrobiła nie tak. Jej eks chciał szukać szczęścia gdzieś indziej. Co nie oznacza, że pewnego dnia nie wróci, bo tak się też zdarza. Nie wiadomo, czy mu z tą nową wyjdzie. Nie wiadomo tylko, czy Irggjmie będzie jeszcze go wtedy chciała, bo może już o nim zdąży do tego czasu zapomnieć, może dotrze do Niej, że to był drań, a może w ogóle spotka wtedy już tego jedynego. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zyciu wszystko jest mozliwe, ale nie ma co zyc przeszloscia. cos nie wyszlo, trudno, trzeba isc do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę sobie uśmiechnięty na trening. I coś słyszę, że ktoś mnie woła. Byłem daleko od przepaści, więc musiałem się zatrzymać. Wyciągam telefon, a tam sms od NIEZAPISANEGO numeru "Jak żyjesz? Jak leczenie?" (Leczenie choroby) Nie odpisałem ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świetnie to rozpisałeś Piotrze. Ja zrobiłam wieeelki błąd po pół roku bez kontaktu pojechałam tam , stanęłam naprzeciw niego i powiedziałam że chcę odzyskać. Porażka. Tyle że nie byliśmy parą, twierdził że nie chce się wiązać.3,5 roku to trwało..Ale wiem że zależało mu na mnie. I to ja pewnie też zawiniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma to wołanie Cię przez kogoś Piotrze do wiadomości w telefonie? I dlaczego nie odpisałeś swojej byłej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzeliłaś sobie w stopę, przyszłaś nad przepaść. Jeśli osoba która z nami zerwała nie odzywa się to trzeba się pogodzić. Nie była nas warta. My musimy iść w swoją stronę zdała od przepaści. Przede wszystkim teoria przepaści ma na celu odzyskanie CIEBIE i Twojego zdrowia psychicznego. Musisz połączyć te dwa fakty. Była podeszła do swojej przepaści. Mnie już tam nie było, więc wysłała sms "Jak żyjesz? Jak leczenie" Sam nie rozumiem czemu ją to obchodzi... Czemu nie odpisałem? Odsyłam do punktu 2 i po części 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Piotrze. Ja mimo Twoich wyjaśnień (rozumiem to, co napisałeś o przepaści wcześniej) nie mogę do końca pojąć, dlaczego w sytuacji Twojej eks i zachowania takiego, jak u Gościa-kobiety z godz. 22.37 mężczyźni nawet nie dadzą kobiecie szansy, nawet nie docenią, że jej zależy i że próbowała. Jaki jest sens unosić się dumą w uczuciach, w których przecież można "wygrać" miłość, możliwe nawet, że tą prawdziwą. Wy przecież chcecie, by kobieta się jakiś czas do Was po rozstaniu nie odzywała, abyście mieli możliwość poukładania sobie w głowie emocji i zastanowienia się, czy to jednak do niej nie czuliście miłości. I wcale nierzadko okazuje się, że po jakimś czasie zdajecie sobie sprawę, że kochaliście tą eks, czasem nawet że była miłością Waszego życia i koniecznie chcecie ją odzyskać, bo nie wyobrażacie sobie życia bez niej. Tłumaczycie to tak, że potrzebowaliście czasu na przemyślenia, żeby dowiedzieć się, co sami czujecie. Inaczej mówiąc, dajecie sobie prawo do popełnienia błędu, do nieprawidłowej oceny swoich uczuć do jakiejś kobiety, a może nawet co do niesprawiedliwej oceny jakiejś kobiety (np. nie doceniliście, że jest dla Was dobra, a potem nagle, po rozstaniu, zauważacie to i uważacie ją za najbardziej wartościową kobietę). A skoro tak, to dlaczego nie dajecie nam kobietom prawa do takiej samej możliwości pomyłki co do Was? Dlaczego jeśli jakaś kobieta po rozstaniu zrozumie, że czuła do Was znacznie więcej niż sama sobie zdawała z tego sprawę i prosi o jeszcze jedną szansę, to jej nie dajecie? Dlaczego nie dacie szansy Wam obojgu by sprawdzić, czy to nie ta prawdziwa miłość? Przecież często po rozstaniu jesteście przybici, mówicie, że kochaliście tą byłą, że cierpicie i tęsknicie, a kiedy ona odwzajemnia Wasze uczucia, ignorujecie ją? Nie mówię, że jest jakikolwiek sens w związku ludzi bumerangów, ale jeden raz komuś można dać szansę - może akurat okaże się, że tym razem zakończenie będzie szczęśliwe? My kobiety też czasem możemy kogoś nieprawidłowo ocenić albo zrezygnować ze związku z kimś z powodu przestraszenia się czegoś, zwłaszcza jeśli kilka razy ktoś już nas zranił. W takiej sytuacji czasem trudno nam uwierzyć, że kolejny mężczyzna znowu nas nie zrani alb uwierzyć, że ten następny rzeczywiście nas kocha, skoro inni mówili "kocham cię" tylko po to, że chcieli kobietę zaciągnąć do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, że zwykle wchodzimy w związki z jakimś bagażem doświadczeń, nie zawsze przyjemnych. Zostają w nas jakieś rany, z którymi radzimy sobie lepiej lub gorzej. Przez dumę, która właściwie nie służy nikomu (bo nikt nikogo nie bił ani nie wyzywał w tym związku, nie było tu patologii), obie osoby mogą wiele stracić. Dlaczego dajecie tylko sobie prawo do pomyłki czy przestraszenia się czegoś poważniejszego, a nam kobietom nie dajecie? Też jesteśmy ludźmi, też mamy uczucia i też nie zawsze patrzymy na wszystko obiektywnie, tylko jak Wy - przez pryzmat tego, co dotychczas przeżyliśmy. Sama raz dałam kosza mężczyźnie, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia i który zafascynował mnie swoją osobowością. Chciałam z nim być, ale przestraszyłam się jego tak szybkiego zaproszenia i zainteresowania, bo jakiś czas wcześniej zostałam przez kogoś zraniona. Niedługo po odmowie mu spotkania odezwałam się do niego i wszystko mu szczerze wyjaśniłam, że się przestraszyłam. Mimo to nawet nie dał mi szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę była odzywa się szybciej niż myślałem :o tylko głupi pretekst z tymi książkami z biblioteki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj te dwa moje posty tuż nad Twoim i zastanów się, czy na pewno jesteś w porządku wobec tej byłej. Tylko szczerze. Może wiele tracisz przez to, że ją ignorujesz? Ktoś kiedyś też był obojętny na moje zainteresowanie, a po trzech latach się spotkaliśmy i nagle sam zaczął być bardzo mną zainteresowany. Gdybym się obraziła jak to Wy robicie, nie przeżyłabym najpiękniejszej miłości mojego życia, wspaniałej, obustronnej miłości. A okazało się, że przy naszym poznaniu nie zwracał na mnie uwagi, bo wtedy z kimś był związany, o czym ja nie wiedziałam. Był po prostu zakochany i wierny tamtej kobiecie. Zmieniły się okoliczności i odwzajemnił moje uczucie, które wtedy z mojej strony jeszcze nie wygasło. To tylko jeden z przykładów z życia, jak wiele może być różnych powodów, że ktoś się nami nie interesuje, a w innym czasie może zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sagafredo 45
każdy zasługuje na miłość a kto ma w sobie miłość zasługuje na szansę ale tylko drugą. Ja jej nie dostałam, nawet pierwszej. Podeszłam do mojej przepaści i zawołałam jego tam nie było, nie chciał. To co czuję jest czyste i prawdziwe. Kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja była ma faceta. Ja nie rozbijam związków ;) Z jej strony to trochę bezczelne przychodzić nad przepaść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie o tym mówię Sagafredo. Nie zawsze jest tak, że dwie osoby są zakochane (lub sobie zdają sprawę ze swoich uczuć, bo czasem je ze strachu wypierają) w sobie nawzajem w tym samym czasie, a czasem jest tak, że ktoś ich nie odwzajemnia tylko dlatego, że kogoś już ma albo jego/jej myśli są akurat pochłonięte kimś innym i wtedy nie zwraca na nas uwagi, chociaż w innych okolicznościach może być nami zainteresowany albo nawet nas pokochać. Dlaczego nie dać tej jednej szansy i nie zobaczyć, jak to się rozwinie? I dlaczego kobiety nie mogą powiedzieć zakochanemu w nich mężczyźnie, że wcześniej chciały np. o kimś zapomnieć całkowicie, żeby móc budować coś z tym nowym człowiekiem bez oszukiwania go, że jest dla nas tym najważniejszym (a nie, że jesteśmy z nim, a rozmyślamy o byłym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to trzeba było tak od razu powiedzieć Piotrze. Skoro ona ma kogoś, to jesteś w porządku, że nie wchodzisz między nich. Przepraszam, jeśli ci zasugerowałam powrót, bo nie znałam całej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sagafredo 45
to bardziej skomplikowane niż mogę opisać w paru zdaniach. Zależało mu , wiem o tym, trochę okoliczności sprawiły że tak się poukładało.Mam tylko żal o to że pozwolił łudzić mi się tak długo, bo trwało to prawie cztery lata. Byłam zdecydowana na bardzo wiele zmian w moim życiu by być z nim, czasem sprawiał wrażenie że czeka na mój ******Często się cofał, potem znów coś pozytywnego. Zagmatwane strasznie. Ale jedno mogę stwierdzić na pewno, to jego zachowania i mój brak poczucia stabilizacji doprowadziły do końca. Wiem tez że nie wrócę już nad tą przepaść a przynajmniej uczynię wszystko by tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noamiii
A czy facet ktory mowi ,po 4cudownych latach "wypalilo sie, nie kocham" moze kiedys zalowac ? Przyznac sie do bledu?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo możliwe że może się przyznać, żałować. Ale nie marnuj swojego życia i czasu. Może mu się przypomni za miesiąc, a może za pięć lat. Dziś wyjechała mi z tekstami "Czemu mnie olewasz", "A gdzie byłeś samochodem", "Czemu nie chcesz mnie w znajomych na fb" opowiada mi o jakiś pierdołach i o swoim przydupasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noamiiiii
Dziekuje Piotrze za odpowiedz, ja zrobilam tak ze po zerwaniu gdy on poprosil o czas by sobie poukladac to w glowie,napisalam do niego list...dlugi list,opisalam co do niego czuje ,kim jest i byl przez te 4lata..dobrze sie czulam po tym jak go napisalam.on sie tez cieszyl gdy go dostal...ale odpowiedz jego byla jedna "to koniec...ja kocham go "za bardzo"?on tak nie potrafi" to niesamowity bol...tez chorowalam powaznie gdy bylisny razem (podejrzenie bialaczki) byl ze mna i tylko dlatego mialam sile walczyc... odkad wyszedl z ostatniej rozmowy czyli jakis msc nie zadzwonil ,nie napisal nic, widzielismy sie odezwal sie tylko czesc, po tylu latach nie interesuje go juz moje zdrowie,to co robie jak sie czuje...nic..ja tez sie nie odzywam..wiem tylko ze sie swietnie bawi,imprezuje, "jest pobudzony do zycia" a jeszcze nie tak dawno calowal mnie w brzuch i mowil ze nie moze sie doczekac naszej malej myszki... zabil mnie , naprawde zniszczyl,chcialabym mu to wykrzyczec prosto w twarz,ale wiem ze nie ma sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noamiiiii
Piotrze,zachowanie twojej ex,przypomina mi moj dawny zwiazek..gdzie chlopak znalazl sobie dziewczyne ,a wypisywal do mnie...po wielu msc przyznal sie ze byl z nia ,abym to ja byla zazdrosna i przyszla pierwsza z podkulonym ogonem...a ty jej odpisujesz na takie zapytania? Widujecie sie ,chociazby przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdzwoniła do mnie z numeru od siostry. Ja tego numeru nie znałem więc odebrałem. Potem męczyła mnie o książki. Znowu dzwoniła i pytała. Odpowiedziałem jej że nie chce jej na fb w znajomych, bo nie mam ochoty patrzyć na jej zdjęcia, komentarze z przydupasem. Na pytanie gdzie byłem odbiłem ten ST że co to za przesłuchanie. Widzisz mój związek rozpadł się też po 4 latach. Staram jakoś układać to wszystko, a ona wchodzi mi z butami i wszystko wyciera w wycieraczkę. Twój ex sie nie interesuje, a moja ex właśnie się interesuje i ma pretensje czemu ją olewam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podzielam ten pogląd Piotrze, że ona chce wzbudzić Twoją zazdrość. Nie wiadomo tylko czy po to, żeby Cię odzyskać, czy żeby Ci dokuczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak się to dalej potoczyło Piotrze? Dalej ta była do Ciebie dzwoni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz: ... straciłam go, ma już inną . . a ja pytam się ŁADNĄ ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ŁADNA jest ta inna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Piotrze. Jak tam z byłą? Udało Ci się jakoś tą sytuację rozwiązać? Ona na pewno chce wzbudzić w Tobie zazdrość, po to chwali się tym swoim facetem. A Ty jesteś porządnym mężczyzną, skoro nie chcesz wchodzić pomiędzy dwoje innych ludzi, nawet jeśli ich związek to nic prawdziwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×