pomożcie mi prosze. związek a nowy chlopak

Pomóżcie mi proszę... Nie mogę nawet nikomu o tym powiedzieć. Jestem z chłopakiem ponad 2.5 roku, mieszkamy razem. Jak w każdym zwiazku bywało starsznie i rewelacyjnie. Niestety zaczęłam w nim dostrzegać mnóstwo wad. Myslałam o nim jako o pryszłym mężu, jednak jest to osoba, która musiałabym prowadzić za rękę, nie okazuje mi uczuc, nie dba o mnie, ciągle śpi. Nigdzie mnie nie zabiera, większość rzeczy ja muszę aranżować. O seksie już nawet nie ma mowy, nie pociąga mnie w ogole... i dlatego mam kryzys. Prosiłam zeby sie zmienił ale bezskutecznie albo tylko na chwile. Jeżeli jest już tak teraz to co później... Jednak mimo wszystko kocham go. Jest dla mnie bardzo bliską osobą. Martwie się oniego. W między czasie pojawił się dawny znajomy ktory jest mną bardzo zauroczony. Chyba z wzajemnością... jest taki pęłny życia, robi mńostwo rzeczy, wszędzie go pełno jest takim optymistą i starsznie mnie tym zaraża. Zupełne przeciwieńswto mojego chłopaka. Od tygodnia dzwonimy do siebie rozmawiamy smiejemy się flirtujemy ale ja mam straszne wyrzuty sumienia, bo zranie chłopaka... tak bardzo nie chce zeby cierpiał... mysle o rozstaniu, ale nie wiem co robić. Proszę poradzcie mi cos... co ja mam zrobić...

Ewidentnie jesteś z przyzwyczajenia, to nie jest miłość tylko pewnego rodzaju przywiązanie, ale niezbyt silne, żeby coś z tego wyszło. Ja bym nie wytrzymała z takim typem

Dziekuje za odpowiedz. Własnie tego się obawiam, ze to przyzwyczajenie... ale czasami myśle ze bylo fajnie nawet bardzo, ale niekiedy te wady wychodzą i wszystko pryska...

Wypowiedz sie jeszcze ktos proszę

Sama musisz wiedziec