skończyłam z przesadną skromnością, przejmowaniem się

Otóż moi drodzy widzę pewne zmiany w swoim życiu i chcę się nimi podzielić;) Zawsze byłam tzw. porządną dziewczyną, z dobrego domu, ułożoną i skromną. Byłam ładna, ale nie obnosiłam się z tym, po prostu starałam się normalnie, skromnie żyć. Miałam jakichś tam facetów, ale żadnemu nie zależało jakoś bardziej, we trudnych chwilach olewali mnie. Postanowiłam ok pół roku temu się zmienić. Przede wszystkim zauważyłam, że bycie czułym, miłym, uczynnym w nadmiarze bardzo szkodzi- ludzie wykorzystują, w tym faceci. Widzę to po mamie- zawsze była zahukana, skromna, uczciwa- a ojciec ma ją gdzieś i źle traktuje. Matka pogrąża się w chorobach i depresji- jedyne tematy to jej stan zdrowia i bliska śmierć. Postanowiłam, że tak życ nie chcę. Przestałam się przejmować innymi. Przestałam też jakoś kurczowo trzymać się wartości i zasad. Nie mówię, że je olałam, ale po prostu p[rzestałam być w tym restrykcyjna. Zaczęłam patrzeć na siebie i tylko siebie. Mówić sobie, że jestem wspaniała, że mogę wiele osiągnąć. Uśmiecham się, flirtuję z facetami. zadbałam też o siebie jeszcze bardziej. Krótsze ciuchy, bardziej przy ciele, jasne włosy, zabiegi u kosmetyczki. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, żeby spojrzeć na faceta prowokująco, zagadać itd,. Dziś mam to gdzieś, czy to właściwe itd. Mam teraz kogoś- seks jest świetny, choć nie znamy się długo. Wcześniej nigdy bym tego nie zrobiła, zanim nie minął by dłuższy czas. Ogólnie polecam wszystkim NIE PRZEJMOWAĆ się obsesyjnie zasadami i normami- owszem jakieś wartości trzeba mieć, ale bez chorej przesady.

ile masz lat?

wiec zdrady beda u ciebie na porzadku dziennym?

czytajcie ze zrozumeiniem- wartości mieć trzeba! mówię tylko, że bez przegięć. kiedyś nigdy bym nie zagadała do nikogo, nie spojrzała zachęcająco(będąc wolną), nigdy bym nie została na noc u faceta itd. chodzi o takie dyrdymały, które są bez większego wpływu na zycie.