wizyta u psychiatry, czy jestem chora?

Hej dziewczyny i ktokolwiek kto tu jeszcze zajrzy- hej. Dziś byłam u psychiatry, nie będę tu streszczać moich objawów i przebiegu wizyty. Chodzi mi tylko o to, że siedziałam tam z godzinę i udzielałam odpowiedzi na pytania, na koniec dostałam dwie recepty i żadnej konkretnej diagnozy. Więc nawet nie wiem czy te moje zaburzenia mają jakąś nazwę, bo pani psychiatra powiedziała, że objawy są bardzo niepokojące, ale nie sprecyzowała a ja jak ta głupia lala siedziałam i nawet nie zapytałam o nic. Dostałam lek, który jak się dowiedziałam później z internetu jest stosowany przy leczeniu zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. I nie wiem co mam myśleć. Czy są tu jakieś osoby, które też nie dostały jasnej diagnozy ze strony psychiatry i mimo tego są leczone farmakologicznie? Czy może mam poszukać innego psychiatry, albo zażądać od tej konkretnej diagnozy? Ktoś mógłby mi udzielić mądrej odpowiedzi? :(

moim zdaniem powinnaś umówić się na kolejną wizytę i wtedy zapytać czy coś ci konkretnego dolega........

Nie byłam u psychiatry, ale przeszła przez różne problemy zdrowotne, m.in. depresję. W każdym razie lekarz, który nie stawia jasno diagnozy nie budzi zaufania. Jeśli nie wie, to powinien się przyznać i wyjaśnić dlaczego dokładnie nie wie i jakie jeszcze badania są konieczne do diagnozy. Takie zachowanie wskazuje na niekompetencję i brak szacunku do pacjenta. Idź do innego lekarza po drugą opinię. Nie bierz tych leków dopóki nie będziesz absolutnie pewna ze diagnoza jest właściwa i leki są dobrze dobrane.

ja słyszałam że psychiatra nie może stawiać diagnozy wcześniej niż po 3 wizytach może coś tam podejrzewa i sprawdza czy lek będzie działał czy idzię w właściwym kierunku mądra kobieta - w psychiatri łatwo się pomylić wiec lepiej sprawdzać i chuchać na zimne

Tzn. ja nie zarzucałabym jej niekompetencji bo siedziałam u niej ponad godzinę i przeprowadziła dość gruntowny wywiad- z tym, że brakowało mi na koniec stwierdzenia chociażby tego co podejrzewa, że może mi dolegać, jakiejś wstępnej diagnozy... A słyszałam tylko, że moje objawy są naprawdę bardzo niepokojące, że muszę zażywać leki i najlepiej jakbym przyszła za miesiąc na wizytę kontrolną, żeby sprawdzić jak reaguję na leki a nie żeby postawić jakąś konkretną diagnozę. Nie wiem w sumie dlaczego to dla mnie takie ważne, być może leki mi pomogą i nie będę potrzebowała tej wiedzy o tym co mi konkretnie dolega, ale wolałabym być jakaś określona a nie nijaka....

Dodam też, że sporo poczytałam o zaburzeniach afektywnych dwubiegunowych z racji, że właśnie takie dostałam leki. I muszę powiedzieć, że w tych objawach doskonale rozpoznaję samą siebie, i nie jest to coś, co trwa ostatnie dwa miesiące ale naprawdę długi okres czasu. Myślicie, że na tej kontrolnej wizycie dostanę jakąś kartkę z rozpoznaniem albo chociaż ustne potwierdzenie czegokolwiek?

Nic dziwnego, każdy chce diagnozę. Poza tym jak można przepisać lek bez jej postawienia? To trochę w ciemno.

W takim razie sama sobie piszukaj informacji na mecie, zarówno o chorobie jak i o lekach. Jak znasz angielski, to na anglojęzycznych stronach, bo na ogół są nowocześniejsze, oobiektywne i bez polskiej gornolotnosci i straszenia.

Kobieto, jak Ci życie miłe to wywal te leki w taki sposób aby nikt ich nie zażył przez przypadek. Wyszukaj w intenecie co robią psychotropy z ludźmi. To jest wielki biznes, na którym możesz przejechać się życiem bądź zdrowiem. Nie ma chorób psychicznych, a na pewno Ty nie jesteś chora. Znajdź informacje o biznesie famaceutycznym, zobaczysz że jesteś oszukiwana! Twoja decyzja, ale uwierz mi, że to co masz to trucizna.

pewnie jestes zdrowa, a pani chce wycisnac z ciebie wiecej kasy, dlatego dyplomatycznie milczała.

Jeśli jesteś bipolar czyli dwubiegunowa, to powinno być to dość jasne do określenia.

nie powiedziałabym, że jestem całkowicie zdrowa bo zdrowe osoby raczej nie mają takich dzikich wahań nastrojów, które wykańczają człowieka do tego stopnia, że nie chce się życ, chciałabym tylko, żeby ktoś jasno mnie określił- albo że jestem zdrowa i coś sobie wymyślam albo, że dolega mi to czy tamto

no ale skąd ja mam wiedzieć czy ja jestem jakaś bipolar czy jakakolwiek inna skoro mi nic nie powiedziano? :( To moja pierwsza styczność z psychiatrą, więc nawet nie wiem na czym to wszystko polega... po prostu jestem przyzwyczajona, że jak idę do jakiegokolwiek lekarza specjalisty to bada, popyta i stawia jakąś diagnozę, przynajmniej wstępną albo zleca jakieś dodatkowe badania by coś potwierdzić...

porównaj z innym lekarzem bo to jednak za powazna sfera zycia by sobie ot tak brac leki i pytaj wiecej bo to twoje prawo, nie bój sie!

Na pierwszej wizycie psychiatra może nie postawić diagnozy. Bo tak naprawdę może jeszcze nie wiedzieć co Ci jest. Jak Cię to interesuje warto zapytać co u Ciebie podejrzewa. Na początku to lekarz przepisuje bardziej lek na objawy, które się zgłasza.