Bezpodstawne wezwanie policji

Witajcie, mam taki problem: Często z moim chlopakiem lubimy sie wygłupiac i mamy dziwne fazy i odwalamy glupoty. I moj chłopak ostatnio przesadzil. Mam straszne laskotki a on nie optrafi sie powtrzymac i laskotal mnie dobre 20 minut. W koncu nie wytrzymalam, wyrwalam sie mu i zaknelam w lazience. Zadzwonilam z lazienki na policje .No wiem, idiotka, ale bylam w szoku i mega zdenerwowana a on walil w drzwi ze mam go natychmiast wpuscic. Policja pojawila sie oczywiscie, bo powiedzialam tylko , ze chowam sie przed chlopakiem w lazience i ani slowa o tym łaskotaniu. Gdy pojawili się na miejscu tż już nie było, a ja jakos wytlumaczylam o co chodzilo. Policjanci powiedzieli, ze za to bede musiala zaplacic, bo nie widza podstaw do interwencji i uwazaja to za glupie wyglupy. I teraz mam do zaplacenia rachunek na 2000zl i nie wiem co zrobic. Przyznac sie ze chodzilo o laskotanie/? Myslicie, ze policja uzna, ze bylam w szoku i wezwalam ich slusznie? Bo tak to nie mam wyjscia i musze placic kase, a tak moze jest szansa? A moze jeszcze macie jakies pomysly, JAK NIE PLACIĆ? POMOCY!! :( :(

powiedz ze sie klociliscie a ty sie wystarszylas niepotrzebnie bo masz zle doswiadczenia z bylym. Ze to nie byly zarty zadne ze sie po prostu wystraszyłaś.