Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maalinaa

Brak zrozumienia. Co robić?

Polecane posty

Gość maalinaa

Hej. Od pewnego czasu zauważyłam ogromną zmianę w zachowaniu mojego męża. Przed ciążą było wszystko ok i dziwi mnie aż tak duża zmiana. Kiedyś na mnie nie krzyknął i w ogóle darzył mnie szacunkiem, niestety odkąd zaszłam w ciążę wszystko się zmieniło. Jestem obecnie w 7 miesiącu i moja ciąża jest zagrożona jak to określił lekarz "do końca". Niestety to już drugi raz, bo we wczesnej ciązy (7-14 tydzien) musiałam leżeć, teraz znów zagrożenie porodem przedwczesnym więc nie bardzo mogę chodzić. Rozumiem praca itp, ale mąż mnie po prostu nie rozumie. Ostatnio było między nami wiele kłotni, posunął się do szarpania mnie za ręce czy popychania no i w koncu skonczyło się to skurczami i pobytem w szpitalu. Mieszkamy w domu i mamy kawałek pola, więc mąż postanowił ze w wolne dni bedzie robił "koło domu" żeby był jakiś dodatkowy grosz, tylko konczy sie na tym ze meza teraz mam tylko w nocy, bo albo cały dzien w pracy albo w polu... ;/ Nie potrafi zostac ze mna nawet jak zle sie czuje, jedyne co to kłótnie, poniżanie i uważanie mnie za winną tego jak jest. smutas.gif Martwię się o dziecko a on nie potrafi mnie nawet zrozumieć... Postawiłam mu warunek żeby był przy mnie przez 2 dni kiedy ma wolne od pracy bo nie czuje sie najlepiej a on bez zastanowienia odpowiedział "nie bo mam robotę w polu", więc udowadnia jak ważne jest dla niego dziecko. Ja już mam dość i jestem wykończona psychiczne... Zapomniałam dodać, że cały czas słyszę "jesteś głupia", "jesteś p******a", "kiedyś byłaś inna", ale jak mam być taka jak kiedys skoro wiadomo jak ciąża wpływa na kobietę a co dopiero mówić o stresie i ciąży zagrożonej :( Dlaczego on mnie nie rozumie? Co mam zrobić? :( Nie wiem czy odejść, bo to trwa od początku ciąży i nic się nie zmienia mimo rozmów, ponieważ one zawsze kończą się kłotnią lub zrzuceniem winy na mnie... POMÓŻCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie nie radzi sobie z tym, że ty musisz leżeć...a on pracować...są tacy faceci...nie rozumie że musi, tylko że się lenisz...przed ciążą pracowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję :( ja bym się wyniosła do rodziców żeby odpoczać psychicznie no i niestety musisz myśleć o dziecku w brzuszku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×