Zazdrosc narzeczonego

Zdarzyło się tak, że chwilowo muszę współpracować z moim byłym. Wychodziliśmy razem z pracy i pocieszalam go, ponieważ dowiedział się, że jego dziewczyna zdradza go. Narzeczony był w aucie i widział, że z nim rozmawiałam. Zaraz po tym jechaliśmy na imprezę rodziną. Nie odezwał się słowem do mnie. Dzisiaj także sięnie odzywa. Powiedzcie czy faktycznie nie powinnam rozmawiać z byłym i to moja wina czy jednak narzeczonego ?

Widać cię kocha

Twoja wina, bo wiedząc, że jest zazdrosny po co rozmawiasz z byłym jak wiesz, że mu to nie odpowiada. Ja nie narażam swojego na nerwy, co nie oznacza, że z nikim nie rozmawiam, ale co prawda z jakoś 3 znajomymi jesteśmy tylko na 'cześć', ale mi nie brakuje towarzystwa swoich byłych facetów, bo Mój Mąż mi wystarcza.

wyobraz sobie sytuacje, ze Twoj facet wychodzi z pracy wraz ze swoja byla, pociesza ja, rozmawiaja jak przyjaciele-NIE BYLABYS ZAZDROSNA, nic a nic?

On nigdy się tak nie zachowywał. Jak mam nie rozmawiać z byłym jak chwilowo współpracujemy razem.

Pewnie, że byłabym zazdrosna, się kurcze wiedząc, że razem współpracują, bo muszą i nic ich nie łączy nie zrobiłabym takiej sceny.

Ciekawa jestem, w jaki sposób go pocieszałas ;)

Słowami.

Oralnie słowami 'mmm...mmm' :D

Kurde to już naprawdę nie można pocieszyć ludzi bez podtekstów?