Tarczyca.

Mam pytanie. Czy jeśli leczyłam się jako dziecko na tarczycę to mogłam zostać wyleczona? Otóż jak wspomniałam wyżej leczyłam się na tarczycę, pamiętam pobieranie krwi i jod który przyjmowałam kilka lat. Potem pamiętam jak lekarz powiedział, ze z tym koniec i mam tylko brać suplementy diety z jodem ( wcale nie czułam żeby te witaminy mi się wchłaniały) no a że miałam może z 10 lat, 12 max to zapomniałam o tym. I nie myślałam o tym że najbliższe lata. Teraz postanowiłam skontrolować stan swojej tarczycy i mam pytanie czy skoro kiedyś chorowałam to nadal powinnam mieć z nią problemy czy istnieje duża szansa że z nią jest wszystko ok...Skoro lekarz mnie dalej nie leczył. Może trochę nie jasno się wyraziłam. Po prostu czekam na wyniki i zastanawiam się czy mam duże szanse na nieprawidłowości z moją tarczycą. coś mi sie obiło o uszy ze to nieuleczalna choroba i trzeba ja leczyć i kontrolować całe życie.

zależy, niektóre choroby tarczycy są nieuleczalne i trzeba się leczyć do końca życia skoro nie pamiętasz, jaką miałaś chorobę, to i tak nic nie doradzimy, może miałaś wtedy niedobór jodu i dlatego tak się to skończyło

Aha czyli istnieje coś takiego jak niedobór jodu przejściowy i po uregulowaniu sytuacji tarczyca jest w porządku?

sam niedobór jodu może być "przejściowy", jak to nazywasz kiedyś to było bardziej powszechne, teraz praktycznie już się nie zdarza, bo jest ustawowy obowiązek jodowania soli kiedyś woziło się dzieci nad morze, żeby nałapały jodu, bo w jedzeniu było go za mało, teraz w bardzo wielu produktach jest jod i ten problem nie występuje już na taką skalę, jak kiedyś

To może nie będzie tak źle jak mi się wydawało. Chociaż na przestrzeni kilku lat miałam zwracaną uwagę na wole ( ja tam nic nie widzę)