Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy hodowałybyście KRÓLIKI na jedzenie

Polecane posty

Gość gość

ostatnio byłam u koleżanki zrobiła bardzo dobry sos z królikiem na samym początku nie widziałam że to był królik jak bym wiedziała to chyba bym nie tknęła. Mam prawie 3 letnią córeczkę kupuję jej pasztet z królika (w składzie jest go 45%) i się nim zajada. I tak się zastanawiam czy przypadkiem nie zacząć hodować mam do tego warunki ale jakoś... szkoda mi tych biednych królików. a wy co myslicie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
costy moj tato hoduje kroliki.Co roku jest pomor, szczepienia nie pomagaja.Jesli uda Ci sie jakoes je wychowac, to uwierz mi ze zal Ci zabiajc wlasne zwierzeta, ktore codziennie karmisz. Poza tym mieso jest zazwyczaj niedobre, twarde i bardzo go malo. Nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie jak wyżej. Mam całą rodzine na wsi, zarówno ze strony mamy jak i taty i co nieco wiem. Jak jest pomór na króliki to nie ma bata, wszystkie Ci wyzdychają, poza tym nie lubie miesa kroliczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj dziadek hodowal kroliki, karmil je warzywami z dzialki, byly to ekologiczne warzywa i owoce, bez opryskow. Ja i brat zawsze chodzilismy je glaskac, nawet jednego wzielismy do domu. Owszem, dziadek je zabijal do jedzenia, my jedlismy, ale jak wiedzielismy, ze jakis zginal, to omijalismy klatki szerokim lukiem wtedy (biedak zawsze wisial na plocie, by krew wyciekla). samo mieso jest pyszne. A nasz domowy pupil? byl swietny, urosl duzy, byl bardzo madry jak na krolika, zalatwial sie do swojej klatki, gdzie byl zamykany na noc. Pamietam jak dzis jak wskakiwal na kolana albo kanape i wyjadal gotowana marchewke z zupy albo chcial gryza jablka. Najlepsze zwierzatko, jakie kiedykolwiek mielismy. Pewnego dnia jednak tak sobie szalony brykal po mieszkaniu, ze uderzyl sie glowa w sciane i dostal... padaczki. Jeden atak przezyl, przy drugim go sparalizowalo-mama wezwala weterynarza, by uspil biedaka, a my z bratem plakalismy w pokoju obok :( Mielismy 6 i 8 lat, po wszystkim mama zakopala go na dzialce, a my zrobilismy mu grob z krzyzem nawet i nosilismy kwiatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaWus
Sąsiedzi hodują i sobie chwalą. Jedyny problem jaki pamiętam, to jakiś dziki pies, który włamał im się do klatek. Poza tym mięso bardzo zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zadnego zwierza nie hodowala na jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przychodzi pomór, to serce C***eka z żalu .Naprawde, kroliki robis sie osowiale , siedza w jednnym miejscu, zaczynaja puchnac. Zaczynasz szukac da nich ratunku ale za kilka dni i tak wszytskie padna. Przychodzisz do klatki i leza zdechle. A jak sa zdrowe, to tyle miesiecy patrzysz jak malutkie kroliczki rosna, chodzisz je karmic, zrywasz trawe i nagle ktos ma dac im w leb ? Moze mam zryty beret ale dla mnie to sa straszne wspolmienia z domu rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądźmy szczerzy - białko zwierzęce nie rośnie na drzewach. Jeśli je jemy, jakieś zwierze musiało stracić życie. Własna hodowla daje Ci tyle, że możesz zapewnić zwierzętom dobre warunki bytowe i wyżywienie oraz upewnić się, że pozbawisz je życia możliwie bezboleśnie. W przeciwieństwie do hodowli przemysłowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój dziadek hoduje króliki i moja mała je to mięsko :) a kupić mięsko z królika w sklepie to już tanie nie jest niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolega hodował i bardzo dobre mieśo. mało tłuste, ale żal zabihjać, bo fajne zwierzaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tata hoduje dla mojego synka. Kiedys sie tym zajmowal dla nas jak bylam mala,potem ze znajomym mieli duza hodowle,taka bardzo duza,moze ok.1000 krolikow. Teraz ma kilkanascie,rozmnaza je. A na przestrzeni tych 20 paru lat nie mial ani jednego pomoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i krolika wcale nie jest latwo kupic przynajmnie w mojej okolicy jak juz to w supermarkecie mrozonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne- dobrze, ze nie jem mięsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój dziadek hodował króliki i ja jako dziecko odmawiałam jedzenia ich zwłok, świadomość że te zwierzątka hodowane są, żeby je zabić była dla mnie bardzo traumatyczna. pamiętam też jak moja koleżanka przeżywała śmierć cielaka, którym się opiekowała, karmiła butelką, przywiązała się, a później jej starzy zrobili z niego kotlety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie szkoda zachodu. Juz nie wspomne o tym, ze szkoda by mi bylo zabic, to znajoma ma kroliki i czesto zdychaja. Taka ich 'uroda'- rozmnazaja sie 'jak kroliki' :P, ale i sa bardzo delikatne. Sama nie zjadlabym chyba miesa z krolika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko zjada dużo królików, nie ma alergii, ale po drobiu miała powiekszone gruczoły piersiowe, więc szukalismy czegoś w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta z 20:21 to zwykły słoik jest, a fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
znam rodzinę która hoduje króliki na działce właśnie na mięsko. Ich ojciec jest po ciężkim zawale i musi unikać wieprzowiny i ogólnie czerwonego mięsa a mięsko królika jest lekkie i ma mało cholesterolu no a w sklepach tanie nie jest niestety więc hodują sobie sami. Nie słyszałam, żeby im zdychały a robią to już kilka dobrych lat, sama miałam okazję jeść u nich królika, był bardzo dobry. Jak bym miała warunki to też bym sobie hodowała jakieś kurki i króliki tak na własne potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, ze nie chciałabym żeby dziec***atrzyły na taką hodowlę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale powinny mieć wybór, którego królika chcą na niedzielny obiad, coś im się należy od życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy !!! Jestem weganką od 19 roku życia, mam 5 krolikow, dwie samiczki trzy samce, jeden jest olbrzym belgijski, kupiłam go na targu biednego, przrażonego. Drugi samczyk to baranek miniaturka, byłam właśnie w zoologu gdy przyszedł może 6 letni chłopiec i powiedział, że śmierdzi... Trzeci to mieszaniec od mojego dalekiego wuja w prezencie,hodował króliki na mięso i miał mi dać już zabitego Cenia, ale w porę temu zapobiegłam. Jedna samiczka to typowa miniaturka, a druga to karzełek. Wszystkie trzymam w domu, bez klatki, mają swój pokój, kuwetę. Świetnie dogadują się z moimi 4 kotami. Nie hoduj na mięso !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie gdybym miała warunki, to tak, tak samo jak własne kury- na jajka i na mięso. Marzy mi się też koza :) Na razie nie mamy domu z ogrodem, do tego ciągle w rozjazdach, a zwierzętami niestety trzeba się zająć. Wychowywałam się we wczesnym dzieciństwie na wsi, potem tam często jeździłam, też wiele rzeczy było dla mnie brutalnych, ale rozumiałam że jak jem kotlet, to jest mięso z tej świnki którą wujek hodował. Do tej pory właśnie od wujka biorę jajka, kury (wypatroszone, oskubane) i właśnie króliki, do niedawna jeszcze świnie miał. Nie wiem jak ktoś mógł napisać że to twarde mięso, właśnie jest bardzo delikatne, i to pierwsze mięso jakie podawałam dziecku, bo i smaczne, i zdrowe, zwykle robię potrawkę w warzywach i maśle, małemu jak był malutki robiłam bardziej beztłuszczowo. Rosół z królika też jest fajny, delikatny, mięso z niego- świetne. Generalnie nie bardzo rozumiem opory niektórych. Ok, nie zjesz stworzenia które żyło i cieszyło się światem- ale czemu nie zjesz królika, a wieprzowinę już tak? Bo świnia gruba, szorstka i wygląda na nierozgarniętą, a króliczek słodki i puchaty? No bez jaj... Bardziej żal mi kur i świń z hodowli, bo tam naprawdę przechodzą męki i to jest wręcz znęcanie się nad nimi, rzadko kupuję i jem takie mięso, w ogóle mięsa u nas na co dzień nie ma. A co do autorki- szczerze, ja pewnie też bym nie potrafiła zabić królika czy innego zwierzęcia- może oprócz kury, to mi się zdarzało, ale to szybkie ciachnięcie, no i skóry się nie zdejmuje. Tak że hodować warto, ale nie rób z niego pupila dla dziecka, i jak sama jesteś na to za słaba to się upewnij czy ktoś za ciebie zrobi brudną robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×