Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sssSami25

Ile trwa nauka płynnej jazdy samochodem?

Polecane posty

Gość sssSami25

Mam od trzech lat prawko, ale dopiero od tygodnia jeżdżę po mieście, a mieszkam przy centrum większego miasta i ciągle robię różne błędy. Jak długo zyskuje się wprawę w prowadzeniu samochodu? Tracę wiarę w siebie, analizuję swoje błędy i jestem na siebie niesamowicie zła. Załamuje mnie to naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz po pierwszych 100 tysiącach kilometrów będziesz jeździć płynnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że to proces który trwa latami. Mam prawo jazdy prawie cztery lata, zrobiłam masę kilometrów przez ten czas a do perfekcji mi ciągle daleko. Ale prawda jest taka że prawdziwa nauka jazdy się zaczyna w momencie kiedy odbierasz prawko, bo na Lce to jest raczej nauka jak zdać egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssSami25
W sumie już z pięć razy mogłam spowodować stłuczkę i tylko innemu kierowcy zawdzięczam, że nic się nie stało. Kilka razy wymusiłam pierwszeństwo, np. miałam ograniczoną widoczność przy wjeździe na większą ulicę i w ostatniej chwili zobaczyłam nadjeżdżające auto, jego kierowca się zatrzymał, to szybko się wbiłam na pas, 2. przy skręcie w lewo zjechałam na sąsiedni pas, na którym też skręcali w lewo, 3. najgorsze chyba dziś- nowa trasa, do tego okazało się, że są remonty, nawigacja padła właśnie tam zwariowała, bo się wszystko zmieniło, co chwila zakręty na tym małym obszarze i skupiłam się na lusterkach, do tego pilnowania swojego pasa, żeby nie zjechać, patrzę, a przede mną czerwone światło, a byłam może dwa metry przed, więc już przejechałam, bo i tak nie dałabym rady zahamować, na sąsiednich pasach się zatrzymali, a ja ich już minęłam i pojechałam dalej, 4. zmieniałam pas i mi kierunkowskaz się wyłączył, a kierowca na tym pasie na który jeszcze nie zaczęłam wjeżdżać przyspieszył, dalej wjeżdżałam, więc zatrąbił, zahamował, a ja na ten pas bez kierunkowskazu wjechałam. Teraz to przeżywam i jestem załamana swoim brakiem umiejętności. Ile trzeba jeździć, żeby mieć odpowiednie nawyki i reakcje? Szczególnie na nieznanych, nowych trasach? Póki co mam głównie takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgolcia90
Już po roku czuje się wprawe ale oczywiście zależy to od tego ile i jak często będziesz jeździć. Ja mam prawko od 6 lat i tyle samo jeżdżę mając na koncie jakieś 150 tys km i dopiero teraz czuje sie pewnie poruszając się po stolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się czułem już dość pewnie i w mieście i na autostradzie przy 140-150 po zrobieniu moe pierwszych 2-3 tysięcy km, czyli pewnie kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssSami25
Ja właśnie jeżdżę w mieście wielkości Warszawy, tylko w innym kraju, tutaj dostałam pracę. Średnio co dwa, trzy dni trzeba jeździć do różnych miejsc, na dogadanie szczegółów umów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamurajKafeterii
Nie tyle chodzi o czas, co o przejechane kilometry w mieście i na trasie. Gdzieś po 100tyś. ma się już odpowiednie wyczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam rok prawko, a po miescie nie jezdzę. Teraz widze że na tym kursie guzik mnie nauczyli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko:D ja zdałam niedawno i odpukać zrobiłam już 5000 km i po mieście Warszawie i po ekspresowych drogach i krajowych, wojewódzkich, i nigdzie się nie dezorientuję i nie powoduję niebezpieczeństwa, a po Warszawie krążyłam się te 3 czy 4 razy, prawie nie znam od strony kierowcy miasta Od razu po odebraniu prawka wsiadłam w dużego kombiaka i śmigam Pewna jestem za kierownicą, nie boje się Każdemu w innym momencie przychodzi to opanowanie, ale nie możesz powodować niebezpiecznych sytuacji, myśl o jeździe a nie o niebieskich migdałach, trzymanie się swojego pasa i zmienianie go z wcześniejszym zasygnalizowaniem to podstawy Nie panikuj i bierz się w garść To głupota nie patrzec na sygnalizację świetlną. JAk można na czerwonym przejeżdżać, i jeszcze pas zmieniać, od razu odbiorą Ci to prawko Jak nie skupiasz się na jeździe to tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie już z pięć razy mogłam spowodować stłuczkę i tylko innemu kierowcy zawdzięczam, że nic się nie stało. Kilka razy wymusiłam pierwszeństwo, np. miałam ograniczoną widoczność przy wjeździe na większą ulicę i w ostatniej chwili zobaczyłam nadjeżdżające auto, jego kierowca się zatrzymał, to szybko się wbiłam na pas, A DLACZEGO TY SIĘ NIE ZATRZYMAŁAŚ I NIE UPEWNIŁAŚ O MOŻLIWOŚCI KONTYNUOWANIA JAZDY? JAK WYJEŻDŻASZ Z PODPORZĄDKOWANEJ TO NIE MASZ PIERWSZEŃSTWA 2. przy skręcie w lewo zjechałam na sąsiedni pas, na którym też skręcali w lewo, 3. najgorsze chyba dziś- nowa trasa, do tego okazało się, że są remonty, nawigacja padła właśnie tam zwariowała, bo się wszystko zmieniło, co chwila zakręty na tym małym obszarze i skupiłam się na lusterkach, do tego pilnowania swojego pasa, żeby nie zjechać, patrzę, a przede mną czerwone światło, a byłam może dwa metry przed, więc już przejechałam, bo i tak nie dałabym rady zahamować, na sąsiednich pasach się zatrzymali, a ja ich już minęłam i pojechałam dalej, LUSTEREK NIE MUSISZ KONTROLOWAĆ CAŁY CZAS, POWINNAŚ PRZEDE WSZYSTKIM OBSERWOWAĆ CO JEST PRZED TOBĄ, CO DZIEJE SIĘ NA ULICY, A LUSTERKA KONTROLNIE JEDYNIE CO JAKIŚ CZAS, CHYBA ŻE PRZYGOTOWUJESZ SIĘ DO MANEWRU TO OBSERWOWANIE CO ZA TOBĄ I SYGNALIZOWANIE NP SKRĘTU CZY ZMIANY PASA MUSI BYĆ. JA AKURAT CZĘSTO ZERKAM W LUSTERKA, ALE TO NIE ZNACZY ŻE KIERUJĄC I JADĄC DO PRZODU PATRZĘ W TYŁ....LITOŚCI 4. zmieniałam pas i mi kierunkowskaz się wyłączył, a kierowca na tym pasie na który jeszcze nie zaczęłam wjeżdżać przyspieszył, dalej wjeżdżałam, więc zatrąbił, zahamował, a ja na ten pas bez kierunkowskazu wjechałam. NAJPIERW UPEWNIASZ SIĘ W LUSTERKU JAKA JEST SYTUACJA NA DRODZE, ZMIENIASZ PAS ODPOWIEDNIO WCZEŚNIEJ, NIE MUSISZ NA CHAMA W OSTATNIEJ CHWILI SIĘ ŁADOWAĆ, A JEŚLI JUŻ TAK LUBISZ, TO BĄDŹ KONSEKWENTNA, JAK WIDZISZ ZE KIEROWCA ZA TOBĄ ZAŁAPAŁ, ŻE CHCESZ ZMIENIĆ PAS I CI USTĘPUJE TO TO ROBISZ, A NIE SIEJESZ ZAMĘT Teraz to przeżywam i jestem załamana swoim brakiem umiejętności. Ile trzeba jeździć, żeby mieć odpowiednie nawyki i reakcje? Szczególnie na nieznanych, nowych trasach? Póki co mam głównie takie.\ WRÓĆ SIĘ DO SZKOŁY JAZDY , ZAPISZ NA JAZDY DOSZKALAJĄCE BO TO CO ROBISZ JEST NIEBEZPIECZNE I DLA CIEBIE I DLA INNYCH UCZESTNIKÓW RUCHU, PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ ZABIORĄ CI TO PRAWKO NAWYKI I REAKCJE? haha jak masz je nabyć, jak jeździsz źle, nie widzisz sygnalizacji i świateł, na jakie Ty nawyki liczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sSami25
Niestety raz mi się zdarzyło przejechać na czerwonym, nie było tam pasów, sygnalizacja tymczasowa z powodu robót i musiała się dopiero co zmienić, bo jak przejechałam, to zaraz dogoniłam samochody przede mną. Po za tym ta nawigacja mi padła i nie byłam pewna jak teraz jechać. No ale wstyd. Wcześniej na dwóch tymczasowych światłach w tym miejscu, stanęłam tak, jak trzeba. To nie jest mój typowy błąd,zapewne pierwszy i ostatni raz mi się to zdarzyło. Gratuluję, że nie popełniasz żadnych błędów, też bym tak chciała.Widać, jesteś urodzonym kierowcą. Natomiast ja się naprawdę skupiam na jeździe, dlatego byłam taka podłamana swoimi błędami. :/ Dzisiaj będzie lepiej :), uczę się na swoich błędach, analizuję i chcę jeździć coraz lepiej. Nie uznaję, że jeżdżę, jak jeżdżę i niech będzie, od siebie wymagam. Teraz też baczniej przyglądam się kierowcom na drodze, w różnych sytuacjach, gdy jestem na spacerze z mężem w okolicy, bo tutaj jest naprawdę duży ruch. Do tego zaczęłam oglądać różne filmy i z wypadkami, i np. "Jedź bezpiecznie". Nie chcę stanowić zagrożenia dla innych kierowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak to dobrze:-) Pracuj nad błędami. Musisz być po prostu za mało skupiona, zdenerwowana, nie obserwująca otoczenia. U mnie to jest tak, że ja się nie zastanawiam nad tym co robię, wszystko już jest automatyczne, podoba mi się jazda autem, uwielbiam to, co nie znaczy że też jestem zupełnie wolna od błędów, raz właśnie w Warszawie, jak ulica była źle oznaczona byłam na jednym z dwóch czy trzech pasów wjeżdżających na autostradę, zatrzymałam się na najbardziej skrajnym i kierowca mimo ciągłej mnie przepuścił. To taka jedna sytuacja, i raz przy wyjeździe z podporządkowanej mnie strąbił tir, także łączę się z Tobą w bólu. ;-) Z ilością przejechanych km będzie lepiej... Tylko uważaj na to czerwone światło i ogólnie patrz przed siebie bardziej niż za siebie:-) Miłego dnia i spokojnej jazdy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×