Lubię oglądać przemówienia AH

I jestem pod dużym wrażeniem. Przemawiał z ogromną charyzmą i tak jakby w natchnieniu ducha. Był uczciwy w przeciwieństwie do dzisiejszych polityków. Pokazywał realne cele. Z góry mówił, że nie ma nic za darmo. Że oczekuje tylko lojalności i pracowitości. Widać, że kochał ludzi do których mówił. Darzył ich ojcowską miłością. Nie dziwię się, że tylu Niemców za nim poszło...

a jak koleżanka z pracy? Nadal się uśmiecha i powiększają jej się źrenice na twój widok?

Hehe. Jaka koleżanka? Ja pracuję głównie z mężczyznami. Z kimś mnie chyba mylisz . .

z pewnością :>

" Nasz system pomocy jest czymś więcej niż tylko ofiarnością, bo nie mówimy bogatym, zróbcie coś dla biednych. Zamiast tego mówię: niemiecki narodzie, pomóż sobie! Każdy musi pomóc! Zarówno biedny, jak i bogaty. Zawsze wierzę, że jest ktoś w gorszej sytuacji, komu mogę pomóc jako kamrat. Ktoś się może spytać: Czy już dałem z siebie wszystko? Odpowiadam: To jest właśnie chwała dawania. Bo kiedy poświęcasz się dla społeczności, wtedy możesz kroczyć z podniesioną głową!" AH Kto dzisiaj mówi z taką mądrością, szczerością i charyzmą?

"Walka z marksizmem po raz pierwszy stałą się zjednoczonym ruchem. I po raz pierwszy z tego miejsca zezwoliłem sobie na wypowiedzeie wojny! Aby raz na zawsze wygnać tę plagę z życia niemieckiego narodu" AH Kto dzisiaj chce się policzyć z komunizmem?