Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

i znowu maz on

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, Kobietki co sadzicie o czyms takim?Jaka jest prawda obiektywna,zeby byc sprawiedliwa?Jestem w domu z dzieckiem,ma 2 latka,do tego dorabiam okolo 600-700zl dodatkowo,maz mowi ze to jest "nic" i nie pozwala mi osc do pracy.Mam siedziec w domu,ale wczoraj na przyklad doczepil sie po pracy,ze ubikacja nie domyta i obiad jest na odwal (bo kasza to latwo sie robi,ryba to tylko do piekarnika wstawic,salatka-to za malo roboty) Stwierdzil ze on duzo zarabia i ze w takim razie robie z niego jelenia i wykorzytuje go,bo robie obiady na odwal (uogolnil),niedobre,nie staram sie i wogole nic w domu nie robie i ze w takim razie znalazlam sobie losia do zarabiania.Przyznam ze nie dalam z siebie calego serca robiac ten obiad,bo mialam oslabienie,okres,anemia-ale czy on ma racje tak mi mowiac?powiedzial ze on zarabia i wszystko jest za jego pieniadze,a ja tylko leze i moje dorabianie to jest NIC i ze czuje sie wykorzystywany?ma racje?coz moge powiedziec,jestem spokojna kobieta,nie krzycze,nie podnosze glosu,klocic sie?poddac? isc do pracy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że mąż traktuje Cię jak służącą a Ty pozwalasz się tak traktować. Jemu jest tak wygodnie - wróci do domu i nic nie musi robić, może najwyżej wyżyć się na Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co się tak poswiecasz? Zrezygnuj z pracy. Jak jest taki madry to niech zarabia i daje kase na dobre jakosciowo jedzenie i po problemie. Ja bym zrezygnowała z roboty i ciągneła kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka też nie może się zupełnie uzależnić finansowo od męża, a z takim jego zachowaniem autorka długo z nim nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka tematu- wraca do domu po pracy siedzacej ale uwaza ze ja w domu "siedze" i ze to niesprawiedliwe,bo on duzo zarabia i ze powinnam w takim razie tak samo ciezko tyrac jak on to znaczy robic obiady wymyslne ale on nie wie jakie to,ale na pewno nie kasza,bo to sie za szybko i bez wysilku robi.Wczoraj to krzyczal az i obrazal mnie ze taki obiad,ze co to mialo byc? co w takim razie?przyznam ze mam spadek formy,niska hemoglobine,czuje jakas depresyjnosc,zmeczenie,ale dla niego ma byc zrobione.Jeszcze mi pieniadze wypomina,jestem duman kobieta,chyba juz grosa od niego nie wezme i nie bede robila obiadow,ale do czego to doprowadz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego dajesz sobą pomiatać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuźwa Gordon Ramsey się znalazł. Niech pogodzi dom, opiekę nad dzieckiem, gotowanie obiadów i jeszcze pracę ( napisałaś, że dorabiasz). Moim zdaniem powinnaś wrócić do pracy, zrobić się niezależna finansowo, a on niech sobie najmie gosposię, bo mu jest potrzebna pomoc domowa, a nie partnerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cloe dobrze mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo za bardzo staram sie go zrozumiec,moze czuje sie wykorzystywany?bo ja nie przynosze tyle kasy co on?moze zazdrosci mi ze jestem w domu i moge na przyklad zdrzemnac sie? tylko ze on to sobie potem odbiera,bo przychodzi do domu i drzemie ile dusza zapragnie a ja dalej robie,do wieczora.w soboty i niedziele wychodzi na swoje przyjemnosci- a ja dalej robie.On stara sie "wyrownywac rachunki" taki sprawiedliwy...tylko ze mieszkanie dali nam moi rodzice i mieszka sobie bez kredytu.nie wiem co robic i co myslec,nie umiem go wytargac za uszy i postawic do konta bo staram sie go zrozumiec,moze niepotrzebnie. Twierdzi ze dbam tylko o swoj dobrobyt u wygode-ile moze byc w tym prawdy? A gdy mu powiedzialam ze pojde do pracy za 15oozl a on w ramach podzialku obowiazkow bedzie po pracy podlogi myl i odkurzal to sie ze mnie smial.Jak go ustawic do poziomu?co z takim? dziewczyny -pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta na nogach sie ledwo trzyma z osłabienia a wy ja do roboty gnacie, chore jestescie na łeb. Najpierw niech ona się wyleczy z anemi czy innych choróbsk a potem niech idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początek Ty wyjdź w weekend. Powiedz, że służąca ma wychodne i jak wrócisz ma być gotowy obiad - jego mina bezcenna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież nie każę jej isc od jutra do pracy. Masz dziwnego męża, powiedz mu po prostu, to co nam piszesz, jak naprawdę wygląda praca w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież nie każę jej isc od jutra do pracy. Masz dziwnego męża, powiedz mu po prostu, to co nam piszesz, jak naprawdę wygląda praca w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu co za facet...idz do pracy niech on wynajmie służącą. Mieszkanie nadal jest na twoich rodzicow czy przepisali je na was? Masz na fryzjera kosmetyczke wychodzisz gdzieś ze znajomymi? on zajmuje się dzieckiem czy wraca po pracy i ma wszystko gdzieś?nawet malucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim przestan zgadzac sie na to, by to on mial decydujace zdanie o tym, co robisz. Nie pozwala ci? Smiechu warte. Moze teraz dla odmiany ty nie pozwol mu robic z siebie sluzacej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie na rodzicow zapisane,ale nasze,nie wychodze nigdzie poza praca bo on nie chce zostawac z dzieckiem-bo "to niesprawiedliwe zeby jeszcze dziecko bawil skoro on zarabia a ja nic"-cytat, po pracy nie zajmuje sie dzieckiem,nawet raczek do spania nie umyje,nie uspi-bo przeciez to bedzie niesprawiedliwe zeby on cos robic jak chodzi do pracy ja"nic"...:( jak chce gdzies wyjsc to robi mi problemy,ze pewnie jego kase wydawac na swoje przyjemnosci ide...jest dziwny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ustaw go do pionu, przecież nie możesz byc jego niewolnicą! Może nawet powinnaś rozważyć wystawienie mu waliz za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrzucilabym takiego dupka na zbity pysk...jak facet kocha swoja kobiete to w życiu jej tak nie traktuje.to nie maz to obcy facet który traktuje cię jak sluzaca a nie Zone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie tu miejsce na miłość i szacunek? Ma z ciebie darmową opiekunkę do dziecka i gosposię, a ty mu pozwoliłaś usadzić się w domu i sobą pomiatać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź do pracy, pokaż że potrafisz sama sobie radzić, że ktoś inny Cie docenia. Jest taka zasada: władza absolutna demoralizuje absolutnie. Wielu panów na to choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co z nim jesteś? Rozwiedz sie mieszkanie masz . A nie płacz i lament

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka- co za zycie,juz mnie nic dobrego z nim w zyciu nie czeka...tylko takie jego fazy,brak czulosci,dobrego slowa,milczenie,fochy pana i wladcy,samotne zmagania i starania,dolowanie,krytyka.Mialam tez kochana tesciowa ale teraz zaczela mnie tak samo krytykowac i pouczac ze zaczelam jej unikac,nie wiem dlaczego tak latwo stracic do mnie szacunek.Staram sie,daje,daje daje...nie krzycze,nie histeryzuje,nie przesadzam,rozumiem,kocham itd-nie o to w zyciu chodzi,cholera kto mnie wypuscil w swiat taka nieprzystosowana spolecznie i jak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×