Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy kolezanka miala prawo sie obraic na mnie ,ze wyprosilam ją z pracy?

Polecane posty

Gość gość
Jeżeli dziewczynie zdarzyło się to po raz pierwszy to ja nie widzę w tym takiej tragedii. Może po prostu czuła się na siłach, żeby przyjść do pracy? Może nie sądziła, że czuć od niej alkohol, a złe samopoczucie jest tylko z niewyspania? Bez przesady, każdy może mieć gorszy dzień, a jej błędem było to, że w ogóle przyszła do pracy. Mogła zadzwonić i wziąć wolne. Tylko ciekawe co wtedy powiedziałaby autorka? Byłaby usatysfakcjonowana? Nie sądzę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bo ją lubi, ona lubi bardzo moją córkę a corka ją lubi" Hahahahahahaha, nie mogę:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no przeciez wysłała ją do domu i tak, wiec gdyby od razu wzięla wolne to byłaby jasna sytuacja, ewentualnie lipa że od razu wczesniej nie uprzedziła, a tak to ani sie nie wyspała ani nie pracowała... nie wierze że była na siłach normalnie pracować jak spała tylko godzinke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, jakby zadzwoniła i powiedziała, że nie przyjdzie to też by były pretensje, że imprezy robi, a do roboty się nie chce iść:D następnym razem będzie wiedziała, żeby imprezy robić w soboty:D a ty autorko wyluzuj trochę poślady, bo strasznie spięta jesteś:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przede wszystkim, autorko, naucz się poprawnie składać zdania:( żeby nie było takiego bełkotu i błędów:( właściwie to ty się wypowiadasz jakbyś była "piana":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co się dziwicie? w pracy nie można patrzeć na układy koleżeńskie i dobrze zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie: czemu tym razem nie zaprosiła Ciebie skoro spotykałyście się też prywatnie? Może trochę Ci żal?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznała się to ja autorka piszę PIANA jej z ust leciała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to caly czas trzeba ze sobą
przecież autorka pisze ,że nie zawsze na wszystkich imprezach się spotykały ze sobą, tylko czasami, nie raz tak się zdarza Wy zawsze na każdym kroku nierozłączne jesteście z tymi samymi koleżankami co impreza? bo ja nie i autorka jak pisze tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie wypisałas jej autorko urlopu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes niekonsekwentna i malostkowa. Jesli nie mieszasz zycia prywatnego z zawodowym to nie zapraszaj pracownikow do swego prywatnego zycia (vide ur.corki) a pracownice trzeba bylo zbadac alkomatem by zaprzestac plotek. Nie uwazalas jak robisz to rob jak uwazasz. Dobrze,ze nie bronie cie w sadzie. Zarzygalabys rozprawe swymi uczuciami, odczuciami. Za duzo tu przebywasz i degradujesz do poziomu constans tej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wg mnie nie mialas racji ;) dziewczyna mogła wziac urlop na rządanie i miec Cie w d***e a jednak do pracy przyszła. Poza tym to jakas firma ( z tego co rozumiem) i nie ma odpowiedzialności w pracy za życie dziec****acjentów, czy staruszków. Wg mnie wyszłas na zazdrosnice, że ona sie bawiła a Ty nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze postąpila
bardzo dobrze postąpiła Do pracy przychodzi się trzeźwym i dyspozycyjnym, autorka pisze ze pracownica nie była wydolna do pracy i tak by się nie przydała jej w tym dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa ja juz znam te szefowe, ktore trzymaja w ryzach pracownikow, wiecznie zestresowanych i spietych. i do tego swoaj kumpele tak potraktowac, jakby tobiesie k***a nigdy nie zdazylo nawalic. ale jak chcyesz mies tresowane pieski zamiast atmosfery sprzyjajacej w pracy, to karaj za pierwsze lepsze przewinienie. poza tym bywaja takie kace, ze nie mozna wstac z lozka a wybawaja takie, ze jak to sie mowi "na kaca najlepsza praca". nieraz na kacu szlam na uczelnie po imprezach studenckich i wszystko bylo ok. poza tym znam jedna szefowa, ktora prywatnie przyjazni sie ze swoja sekretarka a w pracy karze mowic do siebie "szefowo" - zenada. tak to jest, jak ktos obejmuje stanowisko prezesa w swojej wyp**dzialej firemce a pozniej wyzej sra niz d**e ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok autorka ma racje ze pracownik powinien przychodzic do pracy trzezwy i zdolny do pracy, ale jesli jest to dobry pracownik i jest to jednorazowa sytuacja to przymknelabym oko. Albo bym pozwolila zostac w pracy i niech robi ile da rade albo odeslala do domu jesli np. musialaby spotykac klientow a sie do tego nie nadawala, ale dalabym spokoj z obcieciem dniowki, najwyzej zapowiedzialabym ze jak bedzie potrzeba to zostanie kiedys dluzej i odrobi. Normalnie bym porozmawiala zeby na przyszlosc nie przychodzila na kacu. Jak bylam bardzo mloda to pracowalam w duzej miedzynarodowej firmie i szczerze to nie raz zdarzylo mi sie dotrzec do pracy na lekkim kacu i niewyspana. Mie raz i pol dzialu bylo w takim stanie bo zabalowalismy w barze dzien wczesniej do 2-3 nad ranem. Kazdy robil to co do niego nalezalo pomimo ze nie czulismy sie za dobrze ale kierowniczka nie wnikala w nasze samopoczucie dopuki nasze obowiazki byly sumiennie wykonane. Nie mielismy osobistego kontaktu z klientem wiec to czy nielismy podkrazone oczy nikomu nie przeszkadzalo. Mysle ze autorka zareagowala troche przesadnie, chyba ze ta sytuacja z ta pracownica powtarza sie nagminnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę, że tyle osób wybiela tę koleżankę :o Dla mnie to spore przegięcie - ja rozumiem napić się, czy pójśc na imprezę przed pracą, ale wraca się o 23:00 i nie pije dużo, no bez jaj. A ta kobieta piła dużo, poszła spać na godzinę i poszła do pracy! Przecież to już chyba realny problem alkoholowy, nie wyobrażam sobie tak postąpić. Poza tym uważam, że jeżeli już się zdarzy z jakiegoś powodu przeholowac, to po to sa urlopy na żądanie, tylko tej osobie chyba szkoda było marnowac dnia urlopu. A prawda jest taka, że w normalnej firmie baba wyleciałaby dyscyplinarnie. I jak się nie potrafi pić, to lepiej w ogóle nie ruszać alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematuu
już jestem i doczytałam reszte komentarzy Ja nie pisze o lekkim kacu, ani nie pisze o lekkim niewyspaniu się Pisze o przyjściu niemal pijanym do pracy, wyraźnie czuć won alkoholu było od pracownicy Zaręczam ,że moja znajoma w tym stanie kompletnego wymęczenia i ogromnego kaca ( tzn jak dla mnie ona jeszcze NIE wytrzeźwiała, kac to za mało powiedziane ) nie była produktywna ani opłacalna. Więcej pożytku było kiedy poszła do domu ,niż cały dzień by się obijała nic nie robiąc ,czy tez odstraszając od siebie pozostałych ludzi smrodząc % jakie było od niej czuć. Ja nie będę Nietrzeźwego pracownika trzymać w pracy niedyspozycyjnego , to naraża moja opinie w oczach pozostałych osób na co daje pozwolenie, ja nie będę tego akceptować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematuu
Co do wyjść z koleżanka i zarzucenie mi zazdrości o to ,ze nie byłam z nią tam gdzie ona, no to dobre sobie. Ja nie napisałam ,ze zawsze i wszędzie udajemy się razem w te same miejsca tylko i wyłącznie w swoim towarzystwie, absolutnie. Sporadycznie gdzies wyjdziemy razem do kawiarni, lub ona do mnie przyjedzie,ale nie jesteśmy nierozlacznymi psiapsiółkami i po drugie ja nie chodzę po takich clubach i miejscach po jakich ona , a w czwartek tam była , no ale to jej już sprawa ,dorosła kobieta tylko niech ponosi konsekwencje swoich czynów jak na dorosłego człowieka przystało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, jak waliło do niej jak z gorzelni to jak to by wyglądało? Że koleżanka szefowej to może nawalona do pracy przychodzić? Obijać się przez pół dnia, bo na kacu jest (czyli de facto pijana, kac to kolejny etap pobytu alkoholu w organizmie)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmaty gosc
ja bym wyciagnela konswkwencje tak samo ze stanu pracowniy jak i spoznienia, to jest praca tu nie ma taryfy ulgowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektorzy tutaj sa niepowazni
Jestem zszokowana ze tyle osób naskakuje na autorkę i zarzuca jej jakieś wywyższanie się. Na doba sprawę przecież znajoma mogłaby wylecieć z roboty i tu nie ma nic do rzeczy ,ze koleżanką No ale da się wyczytać jak niektórzy podchodzą do pracy, wieczna bezkarność na to wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałaś absolutną rację. Przy normalnych układach pracodawca wezwałby policję z alkomatem i delikwentkę zwolnił od razu. Przychodzenie do pracy na podwójnym gazie jest absolutnie niedozwolone i karygodne. Praca to nie stopa towarzyska tylko praca. Nie idzie się tam na pogaduszki i zacieśniać przyjaźnie tylko pracować w profesjonalnej atmosferze a nie ziejąc %. Koleżanka powinna się cieszyć, że została przez ciebie potraktowana ulgowo bo na pewno z każdym innym pracownikiem postąpiłabyś dużo ostrzej. Nie powinna też myśleć, że z racji zażyłości z tobą ma jakąkolwiek taryfę ulgową. Tak, jak napisałam - praca to praca a nie spotkanie psiapsiółek przy winku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pracy się pracuje a nie tworzy kolka wzajemnej adoracji i kumpelskich relacji. Koleżanka co sobie myślała? jaki przykład dałabyś innym pracownikom jakbyś taki stan pracownika akceptowała? dobrze zareagowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdanie się wywyższasz i panoszysz myśląc, ze masz władze nad wszystkimi ,bo wielce zadufana szefowa się znalazła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałaś rację, ja bym nawet była za tzw dyscyplinarką. Koleżanka koleżanką, ale pracę trzeba szanować i być trzeźwym. No ludzie jak można przychodzić w stanie wskazującym do pracy rozumu nie macie czy co? Tu chyba piszą jacyś frustraci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×