Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polamanykwiatek

narzeczony, manipulant czy ja zwariowalam?

Polecane posty

Gość polamanykwiatek

Czy moj narzeczony manipuluje, kreci, kombinuje? Czy ten, ktoremu zaufalam, robi ze mnie czasem wariata? Wyjechalam na pare dni, zeby pobyc samej, bo jestem tak skolowana, sfrustrowana i rozczarowana, ze mam metlik w glowie. Moze to ze mna cos nie tak...? Znamy sie prawie rok, oboje ponad 30 lat, najpierw zwiazek na odleglosc..taka bylam zakochana, ze po paru miesiacach zgodzilam sie, gdy poprosil mnie o reke, chociaz bylo to dla mnie troche za szybko...Moj pracuje jako wolny strzelec wiec najpierw zamieszkalismy u mnie. Po 2 miesiacach dalam sie namowic, by przeprowadzic sie do niego. Zostawilam przyjaciol, prace i miasto, ktore bardzo lubilam. Wiedzialam, ze nie bedzie mi latwo w nowym miejscu, ale chcialam zaryzykowac, byc z nim...A tu uuuupsss...czerwone lampki sie zapalaja...dziwne zachowania...Ciezko mi na poczatku w nowym miescie, tesknie za przyjaciolmi. - Nie mysl tyle - slysze. Stalam sie depresyjna, zle sie tu czuje - To przestan sie tak czuc- slysze innym razem. Mowi, ze mnie kocha, ze chce bym byla mama jego dzieci, opowiada o naszym przyszlym domu z ogrodem..., naciska na slub, bo oboje mamy juz swoj wiek a ja jestem stara...(kuzwa, naprawde tak mi powiedzial!!!)Zaraz po przeprowadzce odkrylam, ze pisal na portalach do innych kobiet, zostawil nawet swoj numer telefonu...Spakowalam sie i chcialam wracac, ale mnie przeblagal. - Wyglupy z kolegami, nic powaznego...Jednak od tego czasu zmienilam sie...stalam sie podejrzliwa, sprawdzam jego kompa, stracilam duza czesc zaufania. Mam zwiazek jakiego nigdy nie chcialam miec, nie lubie siebie takiej. Pragne, aby bylo jak wczesniej, ale czasem nie wytrzymuje i mu to wygarniam. Wtedy slysze, ze on mi to logicznie juz kilka razy wytlumaczyl, ale skoro ja tego nie chce zrozumiec, to, to nie jest jego problem i sama musze sobie z tym poradzic. Do tego innym razem stwierdzil, ze jestem niezrownowazona emocjonalnie i nie potrafie myslec logicznie. Zabolalo i kuzwa, zastanawiam sie gdzie sie podzial czlowiek szukajacy bliskosci, w ktorym sie zakochalam? Tak, wiem, ze jestem bardzo wrazliwa, pewnie tez mam zanizone poczucie wartosci, bo dziecinstwa latwego nie mialam. Staram sie pracowac nad soba i moze nawet zbyt czesto doszukuje sie w sobie winy i staram to poprawic. Wiem tez, ze latwo jest mi zamieszac w glowie, bo czesto musze zgadywac, co normalne. w*****a mnie to okrutnie, ale taki juz moj los. Ale jego zachowania nie moge pojac. Kocha mnie? Marzy o domu z ogrodem ze mna? Wspolnej, wspanialej przyszlosci? Mieszkamy tak krotko razem, a on, kuzwa nawet kochac sie ze mna nie chce. Ja, generalnie uwielbiam seks, a u nas? - Zmeczony jestem, zestresowany, za duzo pracy, za malo pracy. I takie dziwadlo: - Ja sie wobec ciebie dobrze zachowuje, wiec logiczne, ze mnie pragniesz. Zacznij zacchowywac sie, jak narzeczona, kup mi jakis prezent, ugotuj cos dobrego, badz mila, pokaz wiecej gestow, to wtedy tez cie bede pragnal....Ze kuzwa, co? Przyznaje, jestem cholernie uparta i latwego charakteru nie mam, ale gdy spojrze w lata wstecz...Inny zwiazek - tamten facet mowil mi czesto jaka jestem ciepla, kochana, co najwyzej nazwal mnie " malpa", a teraz tak czesto slysze: - Trudna, samolubna, wymagajaca. Spytacie moze, to po kiego tkwie w obecnym zwiazku? Wiadomo, kocham go, choc to uczucie w ostatnim czasie zmienia sie w cos negatywnego, bo czesto sie klocimy. mamy wspolne marzenie: pragniemy stworzyc dom...Juz sama nie wiem...moze to ze mna jest cos nie tak? Wreszcie poznalam faceta, ktory chce tego samego co ja i marudze tylko...Chce byc z nim, ale czasem mysle, ze bylam szczesliwsza, gdy bylam sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa 91
nie lepiej było być z tym który na Ciebie mówił małpa?? :) mój komentarz jest życzliwy nie odbierz go źle :) tak asekuracyjnie piszę bo mój chłopak często coś źle rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa 91
rozumiem Ciebie ze kontrolowalas po takiej sytuacji... to bylo przed czy po tym jak byliscie razem? chociaz obojetnie czy przed czy po, ja bym sie tak samo poczula - zle i chyba tez bym byla podejrzliwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polamanykwiatek
Zaczelam kontrolowac po tej akcji, jak przez przypadek zobaczylam, ze pisal do innych kobiet. Wczesniej gdy sie spotykalismy ii gdy u mnie miesszkal nigdy mi to nawet nie przeszlo przez mysl. Bo i po co? Czulam sie pewnie z nim...a teraz? Niedlugo w nerwice albo w depresje wpadne. Pogubilam sie w tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on szuka innej taka preawda a Ty szukaj nowego, bo ten Cie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tu widzę normalnego faceta, logicznie sie zachowującego, nie widzę tu ani manipulacji ani jakiejkolwiek patologii - a z drugiej strony widzę rozhisteryzowaną, niezrównoważoną dziewczynę z pretensjami, oczekującą romantycznych kłamstewek, roszczeniową i nie wiedzącą czego chce. Koszmar dla każdego faceta. On ma rację - swoje problemy rozwiązuj sama, bo inaczej to jesteś bluszczem, a tego żaden facet nie zdzierży. Problem tkwi w tobie a nie w nim. Powinniście się rozstać - szkoda tego gościa dla takiego bluszcza jak ty. Zawsze zamierzasz na nim wisieć emocjonalnie, jak mała, nadąsana dziewczynka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie nie kocha, po prostu chce miec dom na pokaz i drugie zycie na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyje z frajerow mam sie dobrze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz prawo oczekiwać od niego ciepła,zrozumienia i wsparcia.Przeprowadziłas się w nowe miejsce,nie masz tu bliskich,czujesz sie samotna...Rozumiem ciebie.Na twoim miejscu stworzyłabym sobie krąg przyjaciół,kiedy jest ci zle,niedobrze,masz ich...Jeśli będziesz miała ulubione miejsce pracy,będzie to twój świat,w którym będziesz sie realizować,spotykać z lubianymi osobami.Natomiast z narzeczonym będziesz kolorować ten świat.W/g mnie on nie kocha cię,wybacz,to boli,ale kochający facet zachowuje się zupełnie inaczej.Poznaj serdeczniejszego faceta.Ciesz sie,ze nie macie ślubu.Po ślubie będzie gorszy,oby nie traktował cię jak swoja własność...Ty nie zwariowałaś,ty go kochasz ,pragniesz jego bliskości.On niestety nie.Jest między wami przepaść.Nie wiem,czy to wytrzymasz/?????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi. Jestes z perfidnym manipulatorem. On ma ci pomoc zaklimatyzowac sie w nowym miescie a zostawia to na twoich barkach? Znaczy albo jest glupi albo samolubny, rzucam ze to drugie... Ja sciagnelam mego ex do mego miasta,zalatwilam prace, poznalismy mych znajomych. Czy on to zrobil? Czy zrobil cos dla ciebie? Dlaczego wymaga bys skakala nad nim bo cie wyrwal z rodzinnego domu to masz mu uslugiwac, robic kolacyjki, skakac nad nim a on w ramach wdziecznosci popisze z innymi na kompie i bezczelnie sie wytlumaczy ze to zarty z kolegami?! Czyli osmieszyl cie przed kolegami. Za grosz szacunku nie ma do ciebie. Ja bym wrocila do siebie,zerwala kontakty. A na odchodne walnij mu,ze jesli taki logiczny czemu zarywa inne bedac z kims, mieszkajac, bedac zareczonym? K****arz i tyle. Zastanow sie i dzialaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro czytać. Cóż, będąc po 30, rzucać swój świat i zaczynać od nowa z "miłości" i dla tylko obietnic i "marzeń", to troszkę ryzykowne i za mało tu niestety perspektyw na poprawę. Znam taki przypadek i kobieta po przeprowadzce czuje się bardzo samotna, trwa to już 2 lata, bez przerwy przyjeżdża do "domu", szuka okazji do ucieczki ze swojego nowego życia, spotyka się ze starymi znajomymi, ciągle tęskni i ciągle czegoś jej brak. Niestety mimo bycia z ukochanym nie jest spełniona, to nie tak miało wyglądać, oprócz niego nie ma komu się zwierzyć, a nie ze wszystkiego można się zwierzyć mężczyźnie, dla którego przeciesz poświęciło się wszystko. Zmieniła się, zaniedbała, pracuje na gorszym stanowisku za gorsze pieniądze, bo nie mogła znaleźć nic lepszego, w domu sprzątanie gotowanie, po romantyzmie nie ma śladu. No ale jest ze swoją "miłością". Ja bym to zostawiła (zresztą miałam taki epizod i tak też zrobiłam, związek nie rokował, mężczyzna miał gotowy scenariusz z rozpisaną dla mnie szczegółowo rolą, która baaardzo mi się nie podobała, a przy takich przeprowadzkach, rzucie na taśmie po trzydziestce trzeba myśleć o sobie, o swoich marzeniach, planach i perspektywach ich realizacji w sprzyjającym klimacie, potem o samym związku), nie żal mi nigdy róż, gdy płoną lasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie nie kocha, po prostu chce miec dom na pokaz i drugie zycie na boku ' masz 100% rację będziesz dla niego mamuśką a nie pożądaną kobietą,on będzie sercem i myślami gdzie indziej,tylko patrzeć,jak zacznie znikać,bo pojawi się inna-a moze już jest? autorko,albo teraz postawisz wszystko na jedną kartę,albo zawsze będziesz w cieniu,aż w końcu zostawi cię dla innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oops *przecież :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tamten facet też był chamem,nie żałuj, jak mozna kogoś nazwać małpą? przyciągasz niewłaściwych dupków,cwanych,przebiegłych bo jestes za dobra,zbyt prostolinijna,uczciwa jesli kochasz ,to kochasz naprawdę-żyjesz w zgodzie ze sobą,a to wyjątkowa cecha niestety,szukaj podobnego do siebie,bo ten aktualny będzie cię wykorzystywał,oszukiwał,bajerował,będzie cie krzywdził na każdym kroku-bo mu na to pozwolisz,taka jesteś nie rób tego!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj z tego związku póki nie jest za późno.To nie jest facet dla ciebie , już teraz nie chce się kochać z tobą to co będzie po ślubie i jak przyjdą na świat dzieci. On chce prezentów , kolacyjek , poświęcania mu uwagi jak dziecku bo inaczej jest niezadowolony. Niestety jak będziecie mieć dzieci , nie będziesz w stanie sprostać jego oczekiwaniom bo sama będziesz potrzebować pomocy i wsparcia.Konflikty będą na porządku dziennym a pamiętaj , że jesteś tam sama , nie masz rodziny, przyjaciół więc kto ci pomoże. Zostaw go , wracaj do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na twoim miejscu nie wracałabym juz do domu lecz zaczęła szukać pracy.Postaraj się bywac w róznych miejscach wsród ludzi,pewnie poznasz kogoś.A jego olej i nie angazuj sie w tę bezprzyszłościową "miłość" Albo coś zrób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem stara...(kuzwa, naprawde tak mi powiedzial!!!)Zaraz po przeprowadzce odkrylam, ze pisal na portalach do innych kobiet, zostawil nawet swoj numer telefonu. ' teraz jestes stara,a będzie póżniej? a te telefony? świadomie tkwisz w związku w ktorym żle czujesz się,na własną prośbę cierpisz,dobrze czujesz sie z tym? w imię czego? gnoi cię,a ty na to godzisz się pomimo,ze nie masz poczucia szczęścia....co z tobą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet który prosi o rękę dziewczyny po roku znajomości (a właściwie to żadna znajomość skoro znaliście się tylko na odległość) to nie facet, a manipulant!!! Chce jak najszybciej usidlić jakąś kobietę, aby pewnie zrobić z niej służącą i ewentualnie matkę swoich dzieci. Takich typków należy się wystrzegać, bo później możesz bardzo tego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svd
juz samo to,ze 'uciekłaś' na chwilę i że zapaliła ci sie czerowna lampka jest dowodem na to,z ę coś tu nie gra ja bym zwiewała od takeigo faceta, który za grosz szacunku do mnie nie ma, moze nie kochać, moze nie lubić, ale jeśli nie szanuje to to sie juz nei zmieni i jest gorsze niż brak miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hui wi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo w ten związek zainwestowałaś, właściwie przeinwestowałaś. Wróćcie do twojej miejscowości i ,żyjcie na twoich zasadach albo się okaże, że on 'niesamolub' się dla ciebie egoistki nie poświęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polamanykwiatek
Chcialam zaryzykowac i dac nam szanse. Wczesniej nie bylo takich numerow. Jedyne, co mi wczesniej przeszkadzalo to jego obrazanie sie o jakies glupoty, dystansowal sie na 2 dni...ale po rozmowach ze mna wreszcie tego zaprzestal. Nie wazne ile mam lat i czy to glupota, ze rzucilam wszystko, by byc z nim. Rozne znam przypadki z zycia, jednym sie udalo drugim nie. Dla mnie w tej chwili najwazniejsze jest, czy on mnie naprawde kocha? Czy ma uczciwe intencje? Zwariuje zaraz! Pisze, ze kocha, ze chce byc ze mna...mowi. ze to tylko tymczasowe problemy, ale jak je przezwyciezymy to bedziemy silniejsi. Kuzwa, On mnie tak doskonale zna i zawsze wie, co powiedziec.I zna moje marzenia i obawy...A ja? Zadam mu jakies pytanie to dzis uslysze taka odpowiedziec, jutro inna a za tydzien jeszcze cos innego. Ale zwsze mowi, ze kocha, ze chce spedzic ze mna reszte zycia...No kuzwa, ktora kobieta nie chcialaby w to wierzyc, tymbardziej, ze poczatek byl taki genialny i tak bym pragnela, zeby to jeszczze wrocilo...Dlaczego tkwie w tym zwiazku? Wlasnie dlatego, ze mam nadzieje, ze bedzie jak wtedy, gdy sie poznalismy. To, co? Udawal kogos innego? A teraz tez udaje? Mi sie to w glowie nie miesci, bo faktycznie ja ide przez swiat z sercem na dloni i zadnych komedii ani gier nie odgrywam. A tamten zwiazek i tamtego goscia nie komentujcie, bo na serio dobrze wspiminam i jego i nasza relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak autorko? co slychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×