Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tez czasem macie pretensje do swoich mezow ze zbyt malo czasu wam poswiecaja??

Polecane posty

Gość gość

jak nie praca, do szkolenie itp to uyc samochod, to odkurzyc, to cos w garazu, piwinicy..itp i mam wrazenie ze ciagle go nie ma, ze zawsze gdzies wychodzi bo cos tam...moze dlatego ze w czwartek wrocil z 4tyg szkolenia, a dzis caly dzien na turnieju w pracy..od rana i jeszcze nie wrocil;( jestem wsciekla bo mialam nadzieje,ze wroci wczesniej..maly spi, a ja leze ogladam tv bo co mam robic;( macie tez tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam odwrotnie.... mój ciągle chcialby ze mna byc. Najlepiej 24h/dobę- aż czasem mam tego dosc, bo jak biorę ksiażkę, to zaraz wyrzuty, że jemu czasu nie poświecam. I tak mam od 10lat- ale lepsze to niz mijanie się... teraz go wysłałam po lalke dla córki na urodziny, bo sobie dzis wypatrzyła 9czekalismy aż uśnie) i mam jeszcze jakies 20 minut spokoju ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj przyjezdza na weekendy a dzisiaj poszedl na kawalerski kuzyna,i nie man pretensji.jezeli idzie myc samochod ide razem z nim,tak samo jak ja robie obiad to on ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy dziecko, wiec nie zawsze da sie wyjsc razem...ja caly dzien z malym ktory jest absorbujacy..wiec nie jest lekko.. czasem wydaje mi sie ze specjalnie cos robi..moze sobie wkrecam..sama juz nie wiem..ale ciagle mam wrazenie ze sama jestem z synem..od listopada nie mam tak na prawde chwili tylko dla siebie..a jak on zajmie sie malym 2h to wielce zmeczony..a co ja mam powiedziec.?caly dzien z malym,obiad, sprzatanie itp na mojej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest podobnie z narzeczonym. Dawniej sam za mną biegał, nalegał na spotkania, wszyscy śmiali się że musiałam żucić na niego urok bo wpatrzony we mnie jak w obrazek. Od roku ma nową pracę i wszystko się zmieniło. Nie odwiedza nie tak często (nie mieszkamy razem), zaczął palić, a wcześniej drażniło go gdy ktoś palił. Ma pracę zmianową, wiele rozumiem. Ostatnio gdy mieliśmy się spotkać zadzwonił że nie przyjedzie bo jest bardzo zmęczony, fatalnie się czuje. A 2 godz później dowidziałam się że siedzi w barze z kumplami i pije. Sam się nawet przyznaje, jak to się upił (co jest do niego niepodobne!!!!). Nie mam nic przeciwko spotkaniom z kolegami, ale nie znoszę oszustwa. Poza tym on stał się zbyt pewny siebie, trochę cwaniakowaty. Jestem pewna że to wpływ jego kolegów z pracy. I jeszcze te zboczone kawały i teksty które opowiada! Nie znoszę tego!!! Bardzo go kocham ale jego zachowania nie znoszę!!! Rozmawiałam z nim, on przeprasza, a za jakiś czas znów to samo :-( Mój ojciec jest alkoholikiem, nie chcę potem w swoim małżeństwie przechodzić przez to co moja mama i ja w dzieciństwie i jako nastolatka!!! :-( Wiem, że mnie nie zdradza, w innych kwestiach między nami jest cudownie. Ale zmiana w jego zachowaniu, sposobie bycia jest dla nie nie do zaakceptowania! Nie chcę by praca i jego koledzy przysłoniła nam to o co tyle walczyliśmy!!! I co mam robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest podobnie z narzeczonym. Dawniej sam za mną biegał, nalegał na spotkania, wszyscy śmiali się że musiałam żucić na niego urok bo wpatrzony we mnie jak w obrazek. Od roku ma nową pracę i wszystko się zmieniło. Nie odwiedza nie tak często (nie mieszkamy razem), zaczął palić, a wcześniej drażniło go gdy ktoś palił. Ma pracę zmianową, wiele rozumiem. Ostatnio gdy mieliśmy się spotkać zadzwonił że nie przyjedzie bo jest bardzo zmęczony, fatalnie się czuje. A 2 godz później dowidziałam się że siedzi w barze z kumplami i pije. Sam się nawet przyznaje, jak to się upił (co jest do niego niepodobne!!!!). Nie mam nic przeciwko spotkaniom z kolegami, ale nie znoszę oszustwa. Poza tym on stał się zbyt pewny siebie, trochę cwaniakowaty. Jestem pewna że to wpływ jego kolegów z pracy. I jeszcze te zboczone kawały i teksty które opowiada! Nie znoszę tego!!! Bardzo go kocham ale jego zachowania nie znoszę!!! Rozmawiałam z nim, on przeprasza, a za jakiś czas znów to samo smutas.gif Mój ojciec jest alkoholikiem, nie chcę potem w swoim małżeństwie przechodzić przez to co moja mama i ja w dzieciństwie i jako nastolatka!!! smutas.gif Wiem, że mnie nie zdradza, w innych kwestiach między nami jest cudownie. Ale zmiana w jego zachowaniu, sposobie bycia jest dla nie nie do zaakceptowania! Nie chcę by praca i jego koledzy przysłoniła nam to o co tyle walczyliśmy!!! I co mam robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×